Od 17 lat próbuje udowodnić, że jego matką jest zakonnica. Świadek: "Zakonnice zupełnie wypierały się tej sprawy"

Poruszająca historia o poszukiwaniu matki
Pan Ewaryst po 17 latach szukania prawdziwej tożsamości w końcu ma w rękach dowód z nowym nazwiskiem. Teraz nazywa się Ewaryst Lossow. Sęk w tym, że miejsce na imiona rodziców... wciąż pozostaje puste. Czy jego mamą była zakonnica Joanna Lossow? Dlaczego tak trudno ustalić jest tożsamość? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedział Rafał Stangreciak z "Czarno na białym", który od 9 lat dokumentuje historię mężczyzny.

Czy siostra Joanna Lossow jest matką pana Ewarysta?

80-letni Ewaryst Lossow vel Walkowiak 17 lat temu od umierającego brata dowiedział się, że był adoptowany. Jego biologiczną matką ma być rzekomo, pochodząca z arystokratycznych rodów, znana polska zakonnica spod Warszawy - siostra Joanna Lossow, prekursorka polskiego ekumenizmu, która współpracowała między innymi z kardynałem Wyszyńskim. Niestety zmarła dwa miesiące przed tym, jak pan Ewaryst po raz pierwszy pojawił się w zakonie z pytaniami o swoją tożsamość .

Jego przybrani rodzice Walkowiakowie zmarli jeszcze wcześniej, więc zostały mu tylko zeznania świadków i badania DNA. Po latach prywatnego śledztwa w celu odzyskania tożsamości, pan Ewaryst zwrócił się do sądu.

W trakcie rozprawy dr Gerwazy Świderski, który asystował przy porodzie Ewarysta, powiedział: "Wiem, że ta siostra zakonna i ten niemiecki oficer pod naporem zakonnic pozostawili dziecko u Walkowiaków. Chciały się pozbyć każdego śladu" - (…) Tak to wyczuwałem – miałem z nimi różne kontakty – zakonnice zupełnie wypierały się tej sprawy. Sprawiały wrażenie, że ta zakonnica Lossow nie urodziła żadnego dziecka. Jestem pewien, że siedzący tutaj Ewaryst Walkowiak jest tym dzieckiem" - dodał.

Próba ustalenia tożsamości

Sprawą tą od 9 lat zajmuje się Rafał Stangreciak, reporter "Czarno na Białym" TVN24. W Dzień Dobry TVN wyjawił, że udało im się dotrzeć do części świadków, jak chociażby do wspomnianego wcześniej lekarza.

– To niejedyny świadek. Ich jest więcej, ale jak to w sprawie sądowej, trzeba było zrobić badania DNA. Było ich bardzo dużo. Im więcej badań, tym mamy ciemniej tak naprawdę. Pierwsze badania to ekshumowanie zmarłych rodziców, którzy wychowywali pana Ewarysta. Okazało się, że nie są jego biologicznymi rodzicami - wyjaśnił w Dzień Dobry TVN.

Cała ta historia zaczęła układać się w całość, do czasu ekshumacji siostry Joanny. - Z pierwszych badań wyszło, że pan Ewaryst nie jest jej synem . Natomiast te badania DNA przeczyły wieloletnim ustaleniom. Pojawiły się więc wątpliwości, czy na pewno były badane zwłoki siostry Joanny - tłumaczył reporter "Czarno na Białym".

Niestety, gdy miała się odbyć druga ekshumacja, nie udało się odnaleźć trumny, w której mogła spoczywać siostra Joanna. – Były ingerencje jakieś w ten grób. Mamy dokumentację fotograficzną. Jest nadal dużo pytań pozostawionych bez odpowiedzi - oznajmił Rafał Stangreciak.

Jakie są jeszcze tropy w tej sprawie? Co z ekshumacją niemieckiego oficera? Posłuchaj całej rozmowy z Rafałem Stangreciakiem, reporterem "Czarno na Białym" TVN24 w poniższym materiale wideo. Reportaże dostępne są na TVN24 GO.

Zobacz także:

"Wolałem wybrać śmierć niż być samemu". Bezdomni przez 14 lat budowali statek, by walczyć z krzywdzącym stereotypem

Jak uchronić dziecko przed porwaniem? "Są pewne zachowania, które mogą utrudnić sprawcy działanie"

Anna Dudek 24 lata po skończeniu liceum, podeszła do egzaminu maturalnego. "Musiałam spróbować"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Rafał Stangreciak

podziel się:

Pozostałe wiadomości