Mały ruch, cisza i spokój. Zwierzęta korzystają i wyruszają do miast

Dzikie zwierzęta wchodzą do miast. Sarny czy dziki coraz częściej można spotkać na ulicach i między domami. To niezwykły i niecodzienny widok. Skąd taka zmiana? O tym opowiedział nam przyrodnik Marcin Kostrzyński.

Zwierzęta ruszyły do miast

Puste drogi, zmniejszony ruch i cisza to całkiem nowa sytuacja dla zwierząt. To sprawia, że ośmielone wędrują dalej niż do tej pory. Wcześniej zwierzęta były dyskretne, nawet jeśli przychodziły do granic miasta, robiły to o świcie, między 3 a 5 nad ranem. Teraz, kiedy ulice opustoszały, robią to przez cały dzień. Jak przyznał przyrodnik Marcin Kostrzyński, do najodważniejszych należą lisy i szopy pracze.

Dziki oraz sarny to gatunki przyzwyczajone do człowieka, często przychodzą do miast z przyległych lasów. Ku zdziwieniu na drogach pojawia się także coraz więcej dzikich królików, które pozwalają sobie na spacery, gdyż nie spotykają na swojej drodze tylu psów biegających luzem. Dużo odważniejsze stały się również ptaki. Wrony, kawki, gawrony, te gatunki stały się bardziej widoczne. Powód? Nikt ich nie płoszy.

To, że nie ma ludzi, powoduje, że zwierzęta odzyskują swoje dawne, utracone terytoria, One próbują wejść tam, gdzie przez ludzi zostały wyparte

– powiedział przyrodnik.

Czy zwierzęta pozostaną z nami po opanowaniu pandemii?

Każde zwierzę szuka swojej niszy, miejsca, gdzie będzie bezpiecznie oraz znajdzie pożywienie. Jednak dzikie stworzenia mają także wbudowany lęk przed człowiekiem. Z daleka wyczuwają zapach i się oddalają. Jak przyznał przyrodnik, jednymi ze zwierząt, które mają wrodzony i głęboki strach przed człowiekiem są jelenie.

W momencie, gdy ludzie siedzą w domach, a zwierzęta nie wyczuwają zagrożenia, wybierają się na wędrówki do miast. Czy jest możliwe, aby opanowały ulice i pozostały z nami na dłużej?

Wszystko jest możliwe, to tylko zależy od nas. Jak będziemy zwierzęta dobrze traktować, one przestaną się nas bać. To jest tylko kwestia czasu

- dodał.

Jak zatem należy się zachowywać, kiedy na naszej drodze pojawi się zwierzę? Przyrodnik zdradził, że spotykając na chodniku sarnę, łosia czy jelenia, nie należy się do niego zbliżać, tym bardziej, jeśli są to młode osobniki. Kolejną przestrogą jest niepuszczanie psów luzem na łąkach przy domach.

Sarna zazwyczaj rodzi nocą od dwóch do czterech małych i zostawia je w trawie. Małe sarny pozbawione są zapachu, tak, żeby drapieżnik nie był w stanie ich wyczuć. Jeżeli zobaczymy taką sarnę, to wydaje się śliczna i zagubiona, ale proszę wierzyć, że ona wróci. Nic złego się nie wydarzy.

- podsumował.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości