Polacy o życiu na Islandii w czasach pandemii: „Mamy poczucie bezpieczeństwa”

„Zostawili wszystko i wyjechali pod biegun, na Islandię”, reporterka: Stefania Kulik
Diana Marszewska i Damian Kuraciński 5 lat temu postanowili przeprowadzić w swoim życiu rewolucję i przeprowadzić się na Islandię. W programie opowiedzieli o tym, co skłoniło ich do podjęcia tej decyzji oraz jak obecnie wygląda ich życie na wyspie.

Przeprowadzka na Islandię

Po tym, jak w 2015 roku Diana Marszewska spędziła z mamą majówkę na Islandii, postanowiła przenieść się tam na stałe.

Tak mi się ten kraj spodobał, że kiedy wróciłam oznajmiłam Damianowi: 'Kochanie przeprowadzamy się do Islandii'

– wyjaśniła.

Mieliśmy wtedy takie plany, żeby ruszyć w podróż dookoła świata, no ale Islandia wygrała

– dodała.

Wszystkie swoje oszczędności zainwestowali w przeprowadzkę, jednak niemal całe ich fundusze rozpłynęły się w przeciągu miesiąca.

Byliśmy lekko przerażeni, jak to będzie dalej

– wyznała Diana.

Po przeprowadzce na Islandię mieli kontakt przede wszystkim z Polakami. Dzięki temu bariera językowa z początku nie stanowiła dla nich problemu. Z czasem ich umiejętności posługiwania się językiem islandzkim znacząco się poprawiły.

Pracowaliśmy fizycznie na kuchni, na zmywaku. Myśmy byli w ogóle zdumieni, że tyle Polaków jest w Islandii. Nie tylko nasi koledzy z pracy, ale i w urzędach, w banku, że mamy tyle sklepów polskich, że w kościele są po polsku msze

– powiedziała Marszewska.

Życie na Islandii

Przeprowadzka okazała się strzałem w dziesiątkę. Diana i jej partner, Damian Kuraciński bardzo dobrze odnaleźli się wśród lokalnych mieszkańców. W odpowiedzi na pytanie o to, jakim narodem są Islandczycy, Damian odpowiedział:

Bardzo spokojnym w mojej opinii. Są bardzo sympatyczni. W zasadzie dla mnie zawsze byli otwarci
Mnie ujęło to, jak oni są rodzinni

– zauważyła Diana.

Do gustu przypadły im również przepiękne krajobrazy, które - jak sami przyznali - nigdy się nie nudzą:

Widoki zatykają dech w piersiach. Do dziś robi to na mnie takie samo wrażenie. Stwierdziliśmy, że ciężko być kierowcą na Islandii, bo ciężko się skupić na drodze

– stwierdził Kuraciński.

Ich początkowa tęsknota za Polską minęła po tym, jak Diana zaczęła pracować w branży turystycznej, a Damian informatycznej.

Nasze życie oczywiście zaczęło się polepszać, a niedługo później dowiedzieliśmy się, że za parę miesięcy zostaniemy rodzicami, więc wtedy to już w ogóle myśmy się przestali martwić, tylko działać, żeby po prostu było lepiej i lepiej

– wyjaśniła Marszewska.

Islandia kontra koronawirus

W opinii Diany, Islandia dobrze radzi sobie z trwającą pandemią koronawirusa. Duża liczba przeprowadzonych testów już na początku kryzysu pomogła w opanowaniu sytuacji. Badaniom mógł się poddać każdy, kto chciał się upewnić, że jest zdrowy.

Do tej pory są otwarte przedszkola i szkoły, natomiast praca w nich jest przeorganizowana, żeby było bezpieczniej. Natomiast uczelnie są zamknięte. One bardzo szybko przeszły na tryb nauczania online a firmy na tryb pracy zdalnej. Ja jestem bardzo zadowolona i mam poczucie bezpieczeństwa

- przyznała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Do zobaczenia w Reykjaviku!

Islandia - ciekawostki i atrakcje. Co warto zobaczyć, kiedy zwiedzać?

Reykjavik – stolica krainy lodu i ognia. Co warto zobaczyć?

Autor: Agata Polak

podziel się:

Pozostałe wiadomości