Emerytury zależne od liczby posiadanych dzieci. Czy kontrowersyjny projekt ma szansę wejść w życie?

Para emerytów przy komputerze z dokumentami
Emerytury zależne od liczny posiadanych dzieci?
Źródło: Marko Geber/Getty Images
Emerytury zależne od liczby posiadanych dzieci? Politycy zastanawiają się nad takim rozwiązaniem, ponieważ najnowsze dane demograficzne dotyczące ludności Polski nie napawają optymizmem - starzejemy się i rodzimy coraz mniej dzieci. Pokazują to wstępne dane GUS z Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań, który miał miejsce w 2021 roku.

Im więcej dzieci, tym większa emerytura? Pomysł wiceminister Barbary Sochy

GUS podkreśla, że w ciągu dekady w naszym kraju przybyło ponad 1,8 mln osób w grupie wiekowej 60-65 lat i więcej. Obecne już co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat.

Jak więc wpłynąć na niekorzystne wskaźniki demograficzne? Obecny rząd w ostatnich latach próbował już różnych rozwiązań, ale jak widać, niewielu Polaków zachęciły one do zakładania lub powiększania rodzin. Kontrowersyjnym pomysłem podzieliła się ostatnio Barbara Socha - wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu ds. demografii. Napisała na Twitterze, że "wielu naukowców potwierdziło negatywny wpływ systemów emerytalnych na dzietność i postuluje wprowadzenie nowego typu rozwiązań, np. w postaci dodatkowego filaru - komponentu rodzinnego do systemu emerytalnego. W tym systemie istotna część świadczeń byłaby powiązana z liczbą dzieci posiadanych przez emeryta".

Drożyzna

Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Najwyższa inflacja od 20 lat
Przed nami podwyżki cen prądu
Przed nami podwyżki cen prądu
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?

Co oznacza takie rozwiązanie w praktyce? Otóż wysokość emerytury danej osoby w dużej mierze zależeć ma od tego, ile posiada dzieci. Umożliwiałby to tzw. filar alimentacyjny, w którym część składek płaconych przez aktualnie pracujących trafiałoby bezpośrednio na konta ich rodziców, nie obniżając przy tym wysokości przyszłych świadczeń emerytalnych tych osób. Czyli przykładowo – emeryt/ka ma troje pracujących dzieci i z pensji każdego z nich dostaje dodatkowe 50 zł do swojej emerytury. Z kolei osoba bezdzietna takiego dodatku oczywiście nie otrzymuje.

Minister Barbara Socha przekonuje, że warto jest podjąć ten temat w Polsce, popierając to w ten sposób:

Dzisiaj im więcej mamy dzieci, zatem im więcej wniesiemy do emerytury innych – tym bardzo często niższy będzie nasz poziom życia w okresie starości. Spójrzmy na dzisiejsze świadczenia emerytalne kobiet – matek, szczególnie wielodzietnych

Rząd zdementował doniesienia o emeryturach zależnych od liczby dzieci

Ten pomysł wywołał sporo komentarzy i poniósł się w mediach. Rzecznik rządu Piotr Mueller został w piątek zapytany o doniesienia w tej sprawie. Podkreślił, że "dementuje informację, że takie rozwiązanie miałoby być wprowadzone". Doniesienia te skomentował także resort rodziny:

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej nie pracuje nad rozwiązaniami polegającymi na uzależnieniu świadczeń emerytalno-rentowych od dochodów dzieci świadczeniobiorców. Dyskutowane i analizowane są różne rozwiązania w obszarach polityki prorodzinnej i prodemograficznej

Do sprawy ponownie odniosła się również we wpisie na Twitterze wiceminister Socha: "Zgadza się. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej nie pracuje nad takimi rozwiązaniami. Potrzebna nam debata na ten temat. Podobna na Słowacji trwała wiele lat zanim rozpoczęły się prace legislacyjne. Jest to jeden z obszarów zidentyfikowanych w Strategii Demograficznej 2040".

Zobacz także:

Autor: Diana Ryściuk

Źródło: tvn24.pl, Gazeta Wyborcza

Źródło zdjęcia głównego: Marko Geber/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana