Ekskluzywny wywiad: basista Metalliki o płycie nagranej z orkiestrą symfoniczną i synu, który idzie w jego ślady

Robert Trujillo w Metallice jest już od blisko dwóch dekad. W ekskluzywnym wywiadzie opowiedział Gabi Drzewieckiej o nowej płycie nagranej z orkiestrą symfoniczną, piosence Czesława Niemena, którą wraz z zespołem wykonał podczas ostatniego warszawskiego koncertu i synu, który w wieku 12 lat zagrał koncerty z zespołem Korn.

Robert Trujillo o Metallice

Robert Trujillo do Metalliki dołączył po nagraniu, a przed wydaniem, ósmego studyjnego albumu giganta heavymetalowego "St. Anger" w 2003 roku. Członkowie przyjęli go ciepło, i szybko zabrali się do pracy.

Od tamtej pory wydali osiem kolejnych albumów (wliczając wspomniany "St. Anger"). Teraz przyszedł czas na kolejny wyjątkowy projekt - płytę, na której znajdują się utwory najpopularniejszego zespołu metalowego w historii nagrane wraz z orkiestrą symfoniczną. Metallica ma już na swoim koncie album nagrany w takiej aranżacji. Wówczas Robert nie był jednak jeszcze członkiem zespołu. Co myśli o współpracy z San Francisco Symphony?

Pamiętam, jak ludzie pytali mnie - stresujesz się? Boisz się? Musisz być przerażony. Mnie o wiele bardziej przeraża wykonanie przed 60-tysięczną widownią w Warszawie piosenki Niemena po polsku

- przyznał basista, wspominając ostatni koncert w Warszawie.

Granie z orkiestrą to niezwykłe doświadczenie. Powiedziałbym, że rodzi się taki magiczny dywan dźwięku. To była świetna zabawa

- dodał w rozmowie z Gabi Drzewiecką.

O byciu członkiem Metalliki

Bycie basistą Metalliki nie dla wszystkich było łatwe. Po tragicznej śmierci Cliffa Burtona - muzyk zginął w wypadku autokaru w czasie trasy koncertowej - do zespołu dołączył Jason Newsted, który nie miał w bandzie łatwego życia. Powszechnie mówiło się, że był szykanowany przez kolegów z zespołu. Na ile jest to prawda? Trudno powiedzieć. Wiadomo natomiast, że Cliff miał olbrzymi wpływ na muzykę Metalliki, dlatego jego śmierć była bardzo trudna do zaakceptowania przez członków zespołu, a w szczególności przez Jamesa i Larsa. Jak zaś czuł się Robert po przyjściu do zespołu?

Kiedy dołączyłem do nich, wiedziałem, że dla chłopaków bardzo ważne było, bym czuł, że należę do zespołu. Kiedy grałem u Ozzy'ego Osbourne'a, nie uczestniczyłem w spotkaniach. Wszystko kręciło się wokół Ozzy'ego, a ja po prostu miałem tylko grać na basie, wykonywać to, co do mnie należy. Z Metalliką jest podejście typu - chcemy, żebyś podejmował z nami decyzje. Jesteśmy drużyną, rodziną, zespołem. To nastawienie robiło na mnie wrażenie. Nie doświadczyłem tego wcześniej

- przyznał. Odniósł się także do sytuacji z Jasonem.

To rzecz, która czasami się zdarza w różnych sytuacjach, w różnych drużynach, wśród sportowców - "temu nowemu". Mnie to nie spotkało, bo nie mieliśmy czasu, musieliśmy od razu zacząć pracę, a poza tym chłopaki po prostu byli już bardziej dojrzali

- wyznał.

Ty Trujillo koncertuje z zespołem Korn

Korzystając z okazji Gabi Drzewiecka zapytała Roberta o historię jego syna, Ty'a, który w wieku 12 lat zagrał koncerty z zespołem Korn.

Byliśmy na lotnisku,(…) chłopaki z Korn też tam byli. Także basista, Fieldy, który powiedział, że jest wielkim fanem Ty'a i wspomniał, że nie będzie mógł być na kilku koncertach zespołu. Zasugerował, że moglibyśmy sprawdzić mojego syna

- wyznał.

Robert przyznał, że od początku wiedział, że Ty sobie poradzi, pomimo młodego wieku.

Myśli bardzo dojrzale. Gdy nad czymś pracuje, bardzo się angażuje. Poświęca dużo czasu, by nauczyć się muzyki

- dodał.

Wspomniał również o pierwszym, bardzo ważnym i niezwykłym koncercie syna w Ameryce Południowej.

Niektórzy fani płakali

- podsumował i przyznał, że dla niego to również był bardzo ważny i emocjonalny moment.

Obejrzyj całą rozmowę z legendarnym basistą, Robertem Trujillo.

Zobacz także:

ABBA powraca. Zespół wyda nowy materiał jeszcze w tym roku

Filip Chajzer sprawdził, czego słucha polska młodzież

Problemy zdrowotne legendy Black Sabbath. Ozzy Osbourne nieuleczalnie chory

Autor: Anna Mierzejewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości