Przekształcili swój dom w azyl dla dzikich zwierząt. "Stworzyliśmy go z pasji"

Agnieszka i Sławek Łyczko są założycielami ośrodka rehabilitacyjnego dla poszkodowanych dzikich zwierząt, w którym mogą one dojść do zdrowia. - Jest niewielki, dlatego nazwaliśmy go "Mysikrólik", bo to jest najmniejszy ptak w Europie - powiedział kobieta. Zobaczcie, jak działa to wyjątkowe miejsce.

Na początku Agnieszka i Sławek zajmowali się pojedynczymi zwierzętami, ale kiedy w 2009 r. uzyskali tytuł technika weterynarii i zrobiło się o nich głośno w Bielsku i okolicy, postanowili swoje hobby przekształcić w coś więcej.

I tak powoli, powoli, ciężką pracą, przy pomocy różnych naszych przyjaciół zbudowaliśmy niewielki (...) azyl dla poszkodowanych dzikich zwierząt

- powiedziała Agnieszka.

Ośrodek nazwali "Mysikrólik", ponieważ - jak twierdzi małżeństwo - jest mały tak jak ten ptak.

Wsparciem w utrzymaniu azylu są darowizny, jednak Łyczkowie w większości sami finansują swój ośrodek, a w jego prowadzeniu pomagają im wolontariusze.

Leśni podopieczni "Mysikrólika"

W azylu znajdują schronienie m.in. łabędzie, bociany, sowy, zające, wiewiórki, a nawet rysie. Ich liczba ciągle się zmienia, ponieważ jedne po wyleczeniu wracają na wolność, a drugie przekazywane są do innych ośrodków rehabilitacyjnych.

Zwierzęta, które trafiają do ośrodka zazwyczaj są często poszkodowane z powodu działalności człowieka.

Świat ludzi jest pełen niebezpieczeństw dla nich. Nawet teraz, przez to, że byliśmy przez chwilę izolowani w domach, zwierzęta przez swoją ciekawość zapędzały się w nieznane jeszcze rejony, były bardziej śmiałe, żeby odwiedzać nasze ogrody i tam niestety często może zdarzyć się tragedia

- przyznał Sławek.

Najważniejsza jest wolność

Para stara się nie oswajać swoich podopiecznych dzięki czemu szybko uciekają przy wypuszczaniu na wolność. Sama jednak często martwi się o ich przyszłość, kiedy wrócą do lasu, a nawet za nimi tęskni. Mimo swoich odczuć wiedzą jednak, że miejscem dzikich zwierząt jest natura.

Nawet jeśli chcemy im stworzyć najlepsze warunki, to najlepiej czują się na wolności

- stwierdziła Agnieszka.

Niektóre zwierzęta są przez małżeństwo monitorowane przy pomocy obroży telemetrycznych czy - jak w przypadku ptaków - obrączek.

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości