Czy można mieć za bliską więź emocjonalną z dzieckiem?

Każdemu rodzicowi zależy, by zbudować bliską relację z własnym dzieckiem. Czy więź emocjonalna może być zbyt bliska? W studiu Dzień Dobry TVN porozmawialiśmy o tym z psycholog Dorotą Maciejec, aktorką i mamą 13-letniej dziewczynki Olgą Borys oraz z Michałem Będźmirowskim „Modnym Tatą” 4,5 - letniego chłopca.

Bliskość rodzica

W rozwoju dziecka jest kluczowa. Już od chwili narodzin między noworodkiem, a rodzicami buduje się bliska, emocjonalna więź. Przywiązanie dziecka do rodzica rzutuje również na jego dorosłe życie. To czy będzie potrafiło kochać i zaufać innym.

W dzisiejszych czasach, kiedy dorośli są pochłonięci swoimi karierami, a dzieci wpatrzone są w ekrany smartfonów, mogłoby się wydawać się, że relacje rodziców z dziećmi są coraz luźniejsze. Okazuje się jednak, że jest odwrotnie.

>>>Zobacz też: Dzieci same w domu. Kiedy dziecko jest na to gotowe?

Zdaniem psycholog Doroty Maciejec, rodzice bardzo często roztaczają nad dziećmi nadmierną ochronę, którą może przerodzić w nadopiekuńczość. W rodzicielstwie należy unikać wychowawczych skrajności, z jednej strony obojętności i zbytniej samowoli dziecka, a z drugiej przesadnej kontroli. Idealnym wyjściem z sytuacji jest odnalezienie złotego środka.

Bliskość w zależności od wieku

Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę fakt, że dziecko na każdym etapie swojego rozwoju oczekuje innej bliskości. Dziecko w wieku niemowlęcym potrzebuje dużej atencji i bliskości rodzica. Mając mamę lub tatę w zasięgu wzroku niemowlak czuje się bezpiecznie. U dziecka w wieku przedszkolnym wykształca się potrzeba autonomii. Przedszkolak staje się coraz bardziej samodzielny i nie potrzebuje już nieustannego, bliskiego kontaktu z rodzicem. Jeszcze większą niezależność ceni sobie dziecko w wieku szkolnym.

>>>Zobacz też: Książeczki sensoryczne podbijają serca rodziców i dzieci.

Psycholog zwróciła uwagę, że rodzice muszą sobie zdawać sprawę i nie zapominać o tym, że dzieci dorastają i w związku z tym potrzebują coraz więcej przestrzeni oraz że chcą eksplorować otoczenie. Zbytnia kontrola blokuje rozwój dziecka. Wychowanie powinno polegać na wspieraniu dziecka w odważnym podejmowaniu wyzwań.

Dla mnie nadmierna bliskość oznacza zagłaskanie dziecka. Przykrycie go parasolem ochronnym i uniemożliwienie mu dorastania.

Dziecko substytutem brakującego partnera

>>>Zobacz też: Czy spanie z dzieckiem wpływa na jego seksualność?

Szczególnie trudną sytuacją jest samotne macierzyństwo, kiedy kobieta przelewa wszystkie swoje uczucia na dziecko, ponieważ brakuje jej u swego boku partnera. Taka sytuacja również bardzo poważnie rzutuje na przyszłość dziecka, który może okazać się nieporadnym człowiekiem przywiązanym do maminej spódnicy. Psycholog zwróciła uwagę na relację samotnej matki z synem. Często w takiej sytuacji syn staje się dla matki substytutem partnera, którego jej brakuje.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

Źródło zdjęcia głównego: Digital Vision

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana