Udało jej się uciec z Korei Północnej. W drodze do wolności przeżyła piekło

Handel ludźmi w Chinach
Źródło: Dzień Dobry TVN
Światowy Dzień Przeciwko Handlowi Ludźmi
Światowy Dzień Przeciwko Handlowi Ludźmi
"Matki na granicę", kobiety z całej Polski ruszają na pomoc uchodźcom
"Matki na granicę", kobiety z całej Polski ruszają na pomoc uchodźcom
Ciepłe góralskie skarpety dla zmarzniętych uchodźców
Ciepłe góralskie skarpety dla zmarzniętych uchodźców
Uchodźcy z Kabulu w opolskiej wsi
Uchodźcy z Kabulu w opolskiej wsi
Jak wygląda sytuacja uchodźców na granicy?
Jak wygląda sytuacja uchodźców na granicy?
Dzieci uchodźcy odesłane na granice
Dzieci uchodźcy odesłane na granice
Ucieczka z ojczyzny zwykle wiąże się z traumą i niebezpieczeństwem, ponieważ istnieje wiele osób, które chętnie wykorzystują desperację migrantów. Chae-ran, podobnie jak inne kobiety z Korei Północnej, padła ofiarą handlu ludźmi - sprzedano ją chińskiemu rolnikowi, by została jego żoną. Jak wyglądała jej blisko 20-letnia historia ucieczki za wolnością i lepszym życiem?

Koreanka została sprzedana

Szczegóły na temat sytuacji osób żyjących w Korei Północnej owiane są tajemnicą. Życie w reżimie państwa totalitarnego zmusza niektórych obywateli do podjęcia próby ucieczki, która okupiona jest zwykle poświęceniem i niebezpieczeństwami. Tak zdarzyło się w przypadku Chae-ran, która w akcie desperacji uciekła z ojczyzny do Chin. Niestety częstą praktyką stosowaną wobec północnokoreańskich kobiet jest wykorzystywanie ich trudnego położenia. Dysproporcja płci wynikająca z polityki jednego dziecka w Chinach wpłynęła na rozwinięcie czarnego rynku aranżowanych małżeństw z kobietami pochodzącymi z Korei Północnej. Chae-ran, jak wiele innych migrantek, stała się ofiarą handlu ludźmi oraz wykorzystania seksualnego.

Kobiety w nadziei na lepsze życie najczęściej zostają wykorzystane przez pośredników, którzy mają zorganizować im nowe życie za granicą. Badanie przeprowadzone w 2019 r. przez londyńską Inicjatywę Korea Future Initiative (KFI) wykazało, że w ten sposób wykorzystywano dziesiątki tysięcy północnokoreańskich dziewcząt i kobiet, w tym również dzieci w wieku 12 lat.

Ucieczka z Chin

Po ukończeniu liceum Chae-ran miała rozpocząć pracę w kopalni węgla w pobliżu chińskiej granicy. Młoda dziewczyna nie chciała spędzić życia ciężko pracując pod ziemią, dlatego nie widząc dla siebie lepszych perspektyw - podjęła decyzję o ucieczce. Wraz z przyjaciółką przedostały się na drugą stronę granicy, gdzie zostały uprowadzone i wywiezione do północno-zachodnich Chin. Tam postawiono je przed wyborem - aranżowany ślub lub praca w barze. Ostatecznie Chae-ran została wydana za mąż za chińskiego rolnika starszego od niej o 8 lat, który mieszkał na wsi w pobliżu Pekinu.

Jak przyznała w rozmowie z CNN - mężczyzna okazał się biedniejszy, niż jej koreańska rodzina, a komunikacja z nim była niemożliwa, ponieważ Chae-ran nie mówiła po chińsku. Niedługo później kobieta została wykorzystana seksualnie i zaszła w ciążę. Choć jej życie u boku rolnika nie było złe, to Koreanka musiała całkowicie podporządkować się jego woli i pogodzić się z życiem w Chinach. Z biegiem lat Chae-ran nauczyła się języka i pracowała przy zmywaniu naczyń, później w supermarkecie, sklepie z herbatą oraz jako kurierka żywności.

Ponieważ sytuacja prawna osób uchodźczych w Chinach nie jest prosta, Chae-ran była zmuszona pozostać w tym kraju ze względu na swojego syna. Kobiecie groziła deportacja do Korei Północnej, gdzie zostałaby uznana za uciekinierkę, a więc – trafiłaby do więzienia lub zostałaby poddana torturom. Z tego powodu uchodźcy, którzy znaleźli się w Chinach, robią wszystko, by nie rzucać się w oczy władzom – a jednocześnie – pozbawieni są praw i dokumentów.

Ostatecznie Chae-ran podjęła decyzję o dalszej uciecze, gdy jej 16-letni syn odmówił jej wspólnego wyjazdu do Korei Południowej. Kobieta w kwietniu 2023 roku pod pretekstem wyjścia do pracy ruszyła wraz z grupą uchodźców w stronę południowej granicy Chin. Migranci wędrowali wzdłuż rzeki Mekong do Tajlandii, gdzie zgłosili się na policję. Ostatecznie, po trwającej prawie miesiąc przeprawie Chae-ran wreszcie dotarła do Korei Południowej, gdzie najpierw została umieszczona w ośrodku dla uciekinierów. Po 6 miesiącach spędzonych wśród innych migrantów, jako 35-letnia kobieta, rozpoczęła nowe, wolne życie.

Dziś, po blisko 20 latach niewoli, Chae-ran mieszka w Korei Południowej i stara się o prawo jazdy, uzyskała certyfikat baristki i planuje rozpoczęcie kursu manicurzystki. W przyszłości, gdy otrzyma koreański paszport, chciałaby odwiedzić syna w Chinach.

- Kiedy po raz pierwszy otrzymałam dowód osobisty, poczułam się bardzo szczęśliwa. Przyjechałem do Korei Południowej tylko w jednym celu i wreszcie to mam - podsumowała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości