Mężczyzna natarczywie zaczepiał kobietę na ulicy. Czy ktoś pomógł?

"Miejska dżungla". Czy Polacy pomogli dręczonej na ulicy kobiecie?
Pomoglibyście kobiecie w takiej sytuacji?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Ekipa Dzień Dobry TVN postanowiła sprawdzić, czy zaatakowana przez mężczyznę kobieta może liczyć na pomoc przechodniów. Dwoje współpracujących z reporterami aktorów odegrało niepokojącą scenę w samym centrum miasta. Jaki był wynik eksperymentu?

"Miejska dżungla". Czy ktoś pomógł dręczonej na ulicy kobiecie?

"Miejska dżungla" powraca po wakacjach z kolejnym ważnym tematem. Tym razem reporter Dzień Dobry TVN Bartek Dajnowski wyszedł na ulice miasta, by dowiedzieć się, jak Polacy reagują na to, że rosły mężczyzna napastuje młodą kobietę. Czy ktoś stanął w jej obronie?

Eksperyment trwał z przerwami dwie godziny. Przez ten czas aktorkę minęło około 200 osób, które nie podjęły żadnej próby wybawienia jej z opresji.

- Zatrzymałem się z kolegą tam, rozmawialiśmy, co z tym zrobić. Uważam, że powinniśmy coś więcej. - [Oprawca - przyp. red.] wyglądał na zbyt dużego. - Mam metr pięćdziesiąt. Jestem mała i krucha. Podejrzewam, że gdybym dalej słyszała, że pan atakuje koleżankę, to bym dzwoniła na policję - tłumaczyli później swoją bierność przechodnie.

Na szczęście ekipa Dzień Dobry TVN zaobserwowała również nieco bardziej stanowcze reakcje na zaistniałą na ulicy przemoc. Atakiem na kobietę zainteresował się patrol straży miejskiej, a aktorce pomogło łącznie 37 osób: 21 kobiet i 16 mężczyzn. Niektóre z nich zastosowały zalecaną przez specjalistów strategię i udawały, że znają poszkodowaną. Dlaczego interweniowały?

- Ponieważ wiem, jak to jest. Ktoś musi zareagować. Takie rzeczy się dzieją cały czas wielu ludziom, tym bardziej kobietom. Najlepiej po prostu zachować się, jakby się kogoś znało. Wtedy nie ma dużej kłótni. - Tyle rzeczy dzieje się złych, jestem kobietą, ja bym się strasznie bała, więc czekałabym na reakcję jakiegoś mężczyzny chociaż - tłumaczyły napotkane bohaterki eksperymentu.

Samoobrona dla kobiet

Specjaliści podkreślają, że według statystyk to mężczyźni częściej zaczepiają kobiety w celu wyrządzenia krzywdy. Dlatego panie powinny być zawsze przygotowane na odparcie agresji słownej i fizycznej, której finałem jest nierzadko pobicie lub gwałt. W jaki sposób mogą się obronić?

- Jesteśmy łatwym celem, jeżeli mamy telefon, słuchawki, zagłuszamy swoje otoczenie, zagłuszamy percepcję swojego myślenia, nie widzimy nic dookoła. To być może właśnie jest sytuacja, w której stajemy się w jakiś sposób ofiarą - uświadamia w studiu Dzień Dobry TVN instruktorka samoobrony Grażyna Ferra-Kopocińska.

- Jeżeli jesteśmy słabsze fizycznie, to musimy mieć coś, co doda nam pewności w tym, że sobie poradzimy. Czasami wystarczą klucze. Czasami wystarczą: gaz, latarka z paralizatorem bądź alarm osobisty - wymienia ekspertka.

Specjalistka jednocześnie podkreśla, że w momencie odczuwania zagrożenia warto zadzwonić do zaufanej osoby. - Bierzemy telefon, włączamy tryb głośnomówiący i mówimy w ten sposób: "Słuchaj, właśnie wracam do domu. Idzie za mną mężczyzna. Ma niebieską koszulkę". Podajemy jego rysopis. (...) To pomaga. Dziewczyny mają takie sukcesy, że mężczyzna je wtedy wyprzedza, bo już jest wizerunek, cechy charakterystyczne, został namierzony i słyszał, o czym się mówi - wyjaśnia Ferra-Kopocińska.

Jak uwolnić się z uścisku atakującego mężczyzny? Czym jest alarm osobisty? Sprawdź w naszym materiale wideo.

Samoobrona dla kobiet
Masz prawo się bronić
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości