Siła kobiecej przemiany. Stylistka o kulisach programu "Bez Kompleksów"

Kasia Baran w programie "Bez kompleksów"
Kasia Baran w programie "Bez kompleksów"
Stylistka Kasia Baran w rozmowie z reporterem Oskarem Netkowskim opowiedziała o emocjach, jakie towarzyszyły jej podczas pracy w programie "Bez Kompleksów". Zdradza, co ją najbardziej zaskoczyło, jak budowała relacje z uczestniczkami i dlaczego każda kobieta powinna znaleźć w sobie swoją "księżniczkę".
Kluczowe fakty:
  • Kasia Baran podkreśla emocjonalny wymiar metamorfoz i więź z uczestniczkami programu.
  • Zdradza, jak pomagała kobietom odnaleźć własny styl po przemianach.
  • Mówi o sile kobiecego wsparcia i o tym, że prawdziwa zmiana zaczyna się w środku.

Metamorfoza, która sięga głębiej niż wygląd

Podczas nagrań programu "Bez Kompleksów" stylistkę Kasię Baran najbardziej poruszyła szczerość i emocje uczestniczek. Jak sama przyznaje, przemiana zewnętrzna była tylko częścią procesu, a prawdziwa siła tkwiła w relacjach i przełamywaniu barier.

– Dużo rzeczy mnie zaskoczyło, ale najbardziej dziewczyny, uczestniczki tego programu, no bo one są tutaj po prostu najważniejsze. I zaskoczyła mnie ta więź, która została zbudowana z nimi i to, jakimi one są ludźmi. Jak one bardzo wszystko przeżywają, jak tak naprawdę te ich kompleksy nieraz tak naprawdę trochę nieuzasadnione, no bo te kompleksy są gdzieś w nas, nieraz my, ludzie tego nie widzą, to my niektóre rzeczy widzimy. I jak bardzo później te nasze zmiany, ta pomoc nasza im pomogła, żeby stać się, żeby one się stały innymi ludźmi, żeby się stały kobietami, które są pewne siebie, które są szczęśliwe. I jakby zaskoczyło mnie to bardzo tak pozytywnie, ale jestem bardzo szczęśliwa, że poznałam te osiem kobiet, bo to są naprawdę niezwykłe kobiety, które jakby na zawsze już tam ze mną zostaną – mówi Kasia Baran.

Jak dodaje, jej rola zaczynała się wtedy, gdy uczestniczki kończyły część medyczną metamorfozy. Na czym polegała jej rola? – Pokazanie im, jak można się ubrać dobrze na co dzień, żeby się dobrze czuć, żeby się troszeczkę, niektóre dziewczyny się chciały odmłodzić, inne dziewczyny po prostu chciały znaleźć jakiś swój styl. No i też sporo naszych rozmów o tym, jak one chciałyby wyglądać w ten dzień tego finału, kiedy się zobaczą w całości, więc starałam się być bardzo uważna w tym, żeby podsłuchać ich potrzeb i żeby tego ostatniego dnia, kiedy już się wszystko wygoi, kiedy one będą już po prostu pięknie pomalowane, uczesane, żeby się po prostu zobaczyły w tym lustrze i żeby zobaczyły, jak to każda kobieta marzy o tym, żeby zobaczyły w lustrze tą księżniczkę, którą każda z nas chyba chciałaby być po prostu i chciałaby się tak czuć – dodaje stylistka.

Jak znaleźć swój styl i wiarę w siebie?

Kasia Baran podkreśla, że jej praca to nie tylko dobór ubrań, ale też rozmowa, obserwacja i wsłuchiwanie się w emocje kobiet. Wyzwanie polegało na tym, by pomóc uczestniczkom odnaleźć nowy styl po zmianach, które przeszły – często zupełnie odmieniających ich życie.

– Ja nauczyłam się od tych dziewczyn tego, że trzeba walczyć o siebie, jakby wiedziałam to, ale one dały mi taką jeszcze większą wiarę w siebie, przyjęły mnie bardzo ciepło, wszystkie je serdecznie pozdrawiam i bardzo im dziękuję też za to spotkanie, naprawdę, bardzo to dużo mi dało i dało mi mimo wszystko jeszcze większą wiarę w samą siebie, bo one mnie też bardzo, bardzo otworzyły – mówi.

Jak przyznaje stylistka, odkrycie własnego stylu zawsze zaczyna się od rozmowy. – Jeżeli ja rozmawiam często z ludźmi, zanim zaczynam z nimi jakąś formę metamorfozy, więc szukają nowego stylu, czego oni potrzebują i co dla nich w życiu jest ważne. Dla niektórych jest ważna wygoda, dla innych jakby sytuacje, w których się mamy znajdować albo kierunek, w którym chcemy się ubierać, który będzie nam potrzebny na co dzień w życiu. – tłumaczy Kasia Baran. Choć metamorfozy miały swój koniec na ekranie, więź i wsparcie między kobietami trwają nadal. – Mamy cały czas kontakt z dziewczynami, więc jeżeli tylko potrzebują jakiejś pomocy ode mnie, to ja oczywiście jestem dla nich i bardzo, bardzo mocno im kibicuję. No i mam nadzieję, że wszystkie są zadowolone i że tak jak po obejrzeniu pierwszego odcinka widzę jakby tą euforię, tą radość i widziałam łzy na widowni. Myślę, że to jest dobra rzecz, która powstała i że to nie jest właśnie tylko o takiej zmianie zewnętrznej, ale myślę właśnie, że ta siła wewnątrz dziewcząt po prostu urosła – podsumowuje.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości