Miłość do stylu hipisów
Styl hipisów zainspirował Wigannę Papinę, kiedy miała 12 lat. Wybrała się wówczas na kultowy dla tego ruchu film, pt. "Hair". Opowiedziana historia tak ją ujęła, że już wtedy zaczęła się ubierać w za duże koszule dziadka, sukienki mamy, dzwony itd. Do dzisiaj przechowuje kilka perełek z tamtego czasu. Zbiera je ze względu na pracę, ale i z sentymentu.
- Urzekło mnie to, jak wyglądają. Nie ich ideologia, bo jej nie rozumiałam wtedy, natomiast (...) okazało się, że jestem niezwykłą fanką dwóch spódnic i kwiatów - wyznała Wiganna Papina w Dzień Dobry TVN.
Pierwsi hippisi w PRL-u pojawili się już w 1967 roku. Ich sprzeciw był skierowany przeciwko tyranii ideologicznej. Niedługo później zainteresowała się nimi Milicja Obywatelska, a w prasie zaczęły się ataki propagandowe. Warto zauważyć, że z ruchu hipisów wywodzi się wielu artystów. Odwołania do idei tej subkultury można znaleźć w tekstach Kory, Czerwonych Gitar, Maryli Rodowicz czy Marka Jackowskiego. W ubiorze rządziły natomiast bananowe spódnice, bose stopy, jasne kolory inspirowane wzorami Indian północno- i południowoamerykańskich oraz hinduskimi, wytarte jeansy, tanie ozdoby z drewna oraz wygodne i bawełniane elementy garderoby.
Przekształcenie w punka
Wiganna Papina zaczęła interesować się stylem punków, kiedy przy szwedzkim aucie w Gdyni znalazła skórzane, pomarańczowe rękawiczki bez palców. Znudził się jej dotychczasowy styl i postanowiła spróbować czegoś nowego. Punk wyrażał głęboki sprzeciw przeciwko instytucjom, które ograniczały wolność i niezależność człowieka. Do Polski ten ruch dotarł w drugiej połowie lat 70 XX w.
- Podróże rozszerzają horyzonty i dzięki temu zostałam stylistką, bo chciałam kompilować wszystko, co widziałam, co zresztą potem egzystuje i w programach telewizyjnych, i w kostiumach teatralnych. Natomiast Vivienne Westwood jest dla mnie ikoną razem z Malcolmem McLarenem, bo stworzyli styl punk właśnie dla zespołu Sex Pistols - dodała w naszym programie Wiganna Papina.
Punki kochali szokować otoczenie swoim wyglądem i makijażem. Ubierali się w sklepach z odzieżą używaną, poddając ją licznym przeróbkom. Dekonstrukcja była im dobrze znana. Swoje elementy garderoby niszczyli i darli, spinali je agrafkami i przyczepiali do nich ćwieki. Kochali Martensy, koszule w kratę, kurtki ramoneski i koszulki z nadrukami.
Zobacz także:
- Ada Fijał o swoim stylu: "Czytam czasami, że jestem ubrana jak do cyrku"
- Ten kolor rządził na paryskich ulicach podczas fashion weeku. Jak nosić najmodniejszą barwę sezonu?
- Meghan zachwyciła stylizacjami w Nowym Jorku. Warto zainspirować się nimi na jesień
Autor: Sabina Zięba
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Kamiński/East News