Izabella Łukomska-Pyżalska: "Rodzenie dzieci w Polsce jest obecnie śmiertelnie niebezpieczne dla kobiety"

Izabella Łukomska-Pyżalska
Izabella Łukomska-Pyżalska
Źródło: Jan Kucharzyk/East News
Izabella Łukomska-Pyżalska, mama szóstki dzieci, uważa, że obecnie poród w naszym kraju jest niebezpieczny. W ten sposób bizneswoman odniosła się do sprawy śmierci 30-letniej Izabeli. Kobieta była w piątym miesiącu ciąży i zmarła na sepsę w szpitalu w Pszczynie.

Śmierć 30-letniej Izy

To jedna z najgłośniejszych spraw, którą obecnie żyje opinia publiczna. 30-letnia Iza była w 22. tygodniu ciąży, kiedy trafiła do szpitala w Pszczynie. Z badań, które wcześniej wykonała, wynikało, że dziecko może mieć liczne wady wrodzone. Mimo to zdecydowała się donosić ciążę.

Będąc w szpitalu, informowała, że źle się czuje. Zdaniem pełnomocnika rodziny, lekarze czekali aż płód sam obumrze, nie podejmując działań, które mogłyby uratować życie kobiety. W tym czasie doszło do wstrząsu septycznego, przez co Izabela zmarła.

Wiele osób łączy śmierć kobiety z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku. Wtedy to TK Julii Przyłębskiej orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjny. To oznacza, że mimo ciężkich wad płodu kobieta musi donosić ciążę.

Zobacz wideo: Śmierć 30-letniej Izabeli w szpitalu w Pszczynie

Śmierć 30-letniej Izabeli w szpitalu w Pszczynie
Źródło: Uwaga! TVN

Izabella Łukomska-Pyżalska komentuje

Izabella Łukomska-Pyżalska ma szóstkę dzieci. Na swoim profilu na Instagramie napisała: "Rodzenie dzieci w Polsce jest obecnie śmiertelnie niebezpieczne dla kobiety. Mimo zaawansowania medycyny. Odradzam! Osobiście mając szóstkę dzieci, nie zdecydowałabym się na siódme".

Skontaktowaliśmy się z bizneswoman w tej sprawie. Jej zdaniem sytuacja kobiet od chwili wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest dramatyczna.

- Nie wyobrażam sobie siebie podejmującej decyzję o posiadaniu dzieci przy takim prawie. A rodziłam pięć razy! Raz bliźniaki, a taki poród jest zawsze trudniejszy i obarczony większym ryzykiem. Każda ciąża i każdy poród to ogromny stres i ryzyko dla kobiety, nawet jak wszystko jest w normie i przebiega prawidłowo. Lekarze są obecnie między młotem a kowadłem. Czego by nie zrobili, to może być źle. Chcą chronić i pacjentkę, i siebie. I mieć jak najtwardsze dowody na to, że ich działanie było zgodne z prawem. A prawo powinno być dla nich wsparciem, a nie wiązać im ręce - powiedziała nam Izabella Łukomska-Pyżalska.

Mama szóstki dzieci uważa, że obowiązujące, bardzo restrykcyjne prawo zniechęca Polaków do powiększania rodziny.

- To prawo jest przeciwko przyrostowi naturalnemu. To prawo odstrasza! Dla mnie przesłanie jest czytelne: "Kobieto, nie rodź w Polsce, bo możesz umrzeć i osierocić dzieci, które masz. Lekarze według prawa i ze strachu nie będą ratować ciebie, tylko płód w tobie. Kobieto, chcesz mieć dzieci, to wyjedź za granicę! Tam w spokoju założysz rodzinę i przeżyjesz!". Oczywiście dla mężczyzn ten przekaz jest podobny, czyli: "Bądź odpowiedzialny, nie ryzykuj życiem żony, partnerki i powiększaj rodzinę, ale nie w Polsce!". Doprawdy ciężko jest nawet w najmniejszym stopniu zrozumieć obecne prawo i kierunek w którym coraz bardziej jest ono zaostrzane przez grupę ludzi - polityków/fanatyków - podkreśliła Izabella.

- Życie matki należy przedkładać nad życie płodu. Oczywiście, nie mówię tu o wyjątkowych sytuacjach. Nawet kalkulując czysto statystycznie - kobieta może mieć więcej dzieci i powinna wychować te, które już ma. A martwa żadnego z tych zadań nie wypełni - podsumowała w rozmowie z dziendobry.tvn.pl

Zobacz także:

Autor: Justyna Piąsta

podziel się:

Pozostałe wiadomości