"Jest to moja adrenalina". Dorota Wellman o pracy w Dzień Dobry TVN
Razem z Marcinem Prokopem już od dziewiętnastu lat towarzyszą widzom o poranku - bawią do łez, wzruszają i dostarczają niezapomnianych emocji. Ten duet Polacy pokochali od pierwszego wejrzenia, a na odcinki z nimi czeka się z wypiekami na twarzy. Co wydarzy się tym razem? Tego nie wie nikt. Dorota Wellman mówi o sobie, że Marcin jest jak bomba, a ona - w tym duecie - jest saperem. Nic więc dziwnego, że po tylu latach współpracy mogą o sobie śmiało powiedzieć, że poza studiem łączy ich także przyjaźń. Dla nich poranny program to nie tylko praca, ale coś znacznie ważniejszego. Czym jest dla Doroty?
- Domem, miejscem pracy, wspaniałym miejscem, gdzie spotykam interesujących, fantastycznych ludzi, w którym nic nie jest oczywiste, w którym jest zmienność, którą kocham, w którym trzeba się dostosowywać do tego, co się wydarzy. Jest to moja adrenalina, to jest coś, co uwielbiam. Skoro nie mam czasu skakać ze spadochronem, robić dziwnych akrobacji na nartach, to po prostu prowadzę Dzień Dobry TVN i to jest dokładnie to samo, tylko bardziej podniecające - powiedziała.
Dziewiętnaście lat w jednym programie, z tym samym, nieprzewidywalnym partnerem. Czy wyobrażała sobie, że zagrzeje "dzieńdobrową" kanapę na tak długo?
- Ja w ogóle chyba jestem długodystansowcem, bo jestem stara, a starzy ludzie tak mają. W poprzedniej pracy, w telewizji publicznej, pracowałam dwadzieścia lat, a tu dziewiętnaście, bo my jesteśmy tu tyle, więc widocznie jestem wierna. Wierna jak pies - podkreśliła.
Jak Dorota Wellman przygotowuje się do programu?
Przygotowania do każdego wydania Dzień Dobry TVN zaczynają się długo przed tym, zanim kamery zostaną włączone. Praca przy porannym programie wymaga pełnego zaangażowania - każde wydanie to nowe tematy, goście i wyzwania, dlatego nie ma tu miejsca na rutynę.
Dzień w studiu zaczyna się wcześnie i wymaga dokładnego planowania - od przeglądu materiałów, przez rozmowy z redakcją, aż po dopracowanie szczegółów rozmów i atmosfery, którą później widzowie czują przed ekranami.
- Uważam, że człowiek powinien szukać więcej. Zdobywać informacje – czasem przydadzą się, czasem nie. Podczas jednej z rozmów z Jeanem Reno zapytałam, czy planuje pisać biografię. Był zaskoczony i zapytał, skąd to wiem, że będzie musical o jego życiu. Gdybym nie zapytała i nie sprawdziła wcześniej, że prawdopodobnie pracuje nad biografią, nie mielibyśmy tej wiadomości - której do tej pory nie znał nikt. To przypadek, ale pokazuje, że trzeba szukać głębiej i na różne sposoby. Przygotowanie do programu daje nam poczucie pewności - podsumowała Dorota Wellman.
Zobacz też:
- Z radiowego poranka do telewizyjnego studia. Ewa Drzyzga o swojej zawodowej drodze
- "Czarna owca" w szkole. "Od czwartej klasy jest poniżany, nie ma kolegów"
- Nieudany zabieg uszkodził jej nerw twarzy. Kasia Niezgoda: "Czułam się strasznie"
Autor: Karolina Kalatzi
Reporter: Karolina Kalatzi
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News