Czteroletni Ignacy przeszedł przez prawdziwe piekło. Nad chłopczykiem miały znęcać się w brutalny sposób jego matka oraz jej znajoma. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód. Kobiety usłyszały zarzuty dotyczące m.in. narażania pozostającego pod ich opieką dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jaka kara im grozi?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Gliwice. Matka 4-latka oskarżona o znęcanie
W październiku 2023 r. Julia B., samotnie wychowująca Ignacego, zamieszkała z Patrycją J. Obie wychowywały łącznie troje dzieci, opiekując się nimi naprzemiennie.
- Jak ustalono Patrycja J. od stycznia 2024 r. do 31 lipca 2024 r. miała znęcać się fizycznie i psychicznie nad dzieckiem partnerki. Jego matka miała z kolei nie reagować na zachowanie Patrycji J. i sama stosować wobec dziecka przemoc słowną i fizyczną, tożsamą z zachowaniami drugiej z kobiet oraz zaniechać leczenia specjalistycznego dziecka, wymagającego diagnostyki endokrynologicznej, neurologicznej i laryngologicznej - podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Karina Spruś.
Pod koniec lipca 2024 r. Ignacy w samych butach wyszedł z mieszkania, błąkał się po ul. Warszawskiej w Gliwicach. Dziecko miało na ciele widoczne ślady pobicia. Zostało zaprowadzone do komisariatu przez kobietę, która go zauważyła. Na ciele czterolatka stwierdzono liczne obrażenia: urazy ramienia, klatki piersiowej, policzka i oczodołu. Podczas śledztwa zabezpieczono filmy i zdjęcia wykonane przez Julię B., która dokumentowała doznane przez dziecko i przez siebie obrażenia, spowodowane przez Patrycję J. Matce dziecka przedstawiono zarzuty dotyczące znęcania się nad osobą nieporadną oraz narażanie pozostającego pod jej opieką Ignacego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Ze względu na to, że Julia B. w swoich wyjaśnieniach wskazała, że także ona była podmiotem znęcania, do odrębnego postępowania wyłączono materiały dotyczące fizycznego i psychicznego znęcania się przez Patrycję J. nad Julią B. i Ignacym Z. - wyjaśniła prokuratura.
Śląskie. Matka i jej znajoma oskarżone o znęcanie się nad 4-latkiem
Także przeciwko Patrycji J. prokuratorzy skierowali do Sądu Rejonowego w Gliwicach akt oskarżania. Zarzucają jej znęcanie się nad nieporadnym ze względu na wiek Ignacym ze szczególnym okrucieństwem, a nad jego matką – znęcanie się fizyczne, psychiczne i ekonomiczne. Według ustaleń śledztwa Patrycja J. miała wyzywać Ignacego wulgarnymi słowami, zakazywać mu zabawy ze swoimi dziećmi i z matką, karać długotrwałym siedzeniem w szafie, staniem na baczność, straszyć oddaniem go do domu dziecka, do szpitala psychiatrycznego, nie dawać mu odpowiedniej ilości picia i jedzenia.
- Nadto zabraniała mu oddawania potrzeb fizjologicznych, groziła pozbawieniem życia, pozostawiała dziecko samo bez opieki w domu, w tym w porze nocnej. Aspekt fizycznego znęcania obejmował szereg zachowań polegających m.in. na podnoszeniu dziecka za ramiona i rzucaniem nim o ścianę, szarpaniu za uszy, gryzieniu, uderzaniu kablem i rękoma po ciele, uderzanie pięścią, duszenie i kopanie - opisywała prok. Karina Spruś.
Zgodnie z opinią sądowo-psychiatryczną, u Julii B. rozpoznano cechy osobowości nieprawidłowej oraz szkodliwe używanie substancji psychoaktywnych - marihuany, natomiast u Patrycji J. głębokie zaburzenia w funkcjonowaniu społecznym, emocjonalnym oraz nieprawidłowo ukształtowaną strukturę osobowości. Jak zaznaczają śledczy, nie miało to żadnego wpływu na poczytalność obu oskarżonych w chwili zarzucanych im przestępstw. Obie kobiety od czasu zatrzymania są aresztowane. Może im grozić do 8 lat więzienia.
Zobacz także:
- Czy będzie przełom w sprawie zaginięcia Beaty Klimek? "Czynności zmierzają do ujawnienia śladów"
- Zapadł wyrok w sprawie śmierci Ewy Tylman. Co z Adamem Z.?
- Jeżdżą hulajnogami bez opamiętania. Reagujmy, zanim dojdzie do tragedii. "Świadomość społeczna nie istnieje"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images