Choroszcz. W pożarze domu zginęły cztery osoby
W Choroszczy (woj. podlaskie) w domu jednorodzinnym wybuchł pożar, w którym - jak poinformował rzecznik prasowy Podlaskiego Komendanta Województwa PSP młodszy brygadier Piotr Chojnowski - zginęły cztery osoby. Ofiary to 45 - letni mężczyzna oraz dzieci w wieku 3, 8 oraz 10 lat.
Po straż około godziny 22.30 w niedzielę zadzwoniła matka dzieci i żona mężczyzny. Kobiecie udało się o własnych siłach opuścić płonący budynek. Kiedy służby pojawiły się na miejscu, cały dom był już zajęty ogniem.
- Po częściowym przygaszeniu ognia i przeszukaniu domu odnaleziono i ewakuowano wszystkich poszkodowanych. Wszyscy byli bez oznak życiowych - przekazał Chojnowski. Pogotowie ratunkowe potwierdziło zgon całej czwórki.
Więcej na ten temat przeczytasz w serwisie TVN24.
Pożar domu pod Białymstokiem. Zginęło troje dzieci i mężczyzna
Budynek był murowany i spłonął całkowicie. Strażacy jeszcze przez długi czas dogaszali pożar. Następnie użyli kamery termowizyjnej, aby potwierdzić, że w żadnym miejscu nie tli się już ogień. Przyczyna pożaru jest wciąż ustalana. W tej sprawie zostali powołani biegli, którzy mają stwierdzić, jak doszło do tego dramatycznego zdarzenia.
Pożar w Choroszczy - śledztwo
Sprawa zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Prowadzone przez nią śledztwo dotyczy zabójstwa.
- Czyn został opisany tak, że to zabójstwo zostało dokonane poprzez sprowadzenie pożaru tego domu, jako zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach - przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik białostockiej prokuratury okręgowej Łukasz Janyst. - Główna hipoteza jest taka, że było to podpalenie dokonane przez ojca tych dzieci i że wszyscy zginęli w tym pożarze - dodał.
W miejscu pożaru znaleziono pojemnik z substancją, której najprawdopodobniej użyto do wzniecenia ognia. Śledczy wydali postanowienia o powołaniu biegłych z zakresu medycyny sądowej. Chodzi o ustalenie przyczyn śmierci całej czwórki zmarłych i tego, czy do śmierci dzieci nie doszło jeszcze przed pożarem. Przyczyny samego pożaru ustali natomiast biegły z zakresu pożarnictwa.
Więcej na ten temat przeczytasz w serwisie TVN24.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Lawina porwała troje polskich turystów. Jeden z nich nie żyje
- Wspomnienia żołnierza z Wyspy Węży. "Byliśmy pewni, że jedziemy na rozstrzelanie. Pozakładali nam worki na głowy"
- Zmarł po dwóch tygodniach od wyjścia ze szpitala. "Byliśmy zaskoczeni, że w ogóle był w domu"
Autor: Daria Pacańska, mp/adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: DarthArt/Getty Images