Rodzice kilkudziesięciu uczniów jednej z podstawówek w Białymstoku postanowili zaprotestować, ponieważ od kilku lat, w jednej z klas, dzieci są ofiarami agresji. W ramach strajku nie pozwolili swoim pociechom uczęszczać do szkoły w trosce o ich bezpieczeństwo. - To nasze wołanie o pomoc, boimy się najgorszego - powiedziała jedna z mam.