"Mój jest ten kawałek podłogi" na scenie Dzień Dobry TVN

Mr. Zoob - “Mój jest ten kawałek podłogi”
Źródło: Dzień Dobry TVN
"Mój jest ten kawałek podłogi" to największy hit zespołu Mr. Zoob. Utwór króluje na niemal wszystkich prywatkach i innych imprezach. W środę mogliśmy ponownie usłyszeć tą piosenkę na scenie Dzień Dobry TVN.

Mr. Zoob i jego największy hit

Utwór "Mój jest ten kawałek podłogi" grupy Mr. Zoob zna niemal każdy. Śpiewają go młodzi i starsi, dosłownie łączy pokolenia. Piosenka wielokrotnie znalazła się w zestawieniach hitów wszechczasów. Andrzej Donarski, wokalista zespołu wykonywał ten utwór tysiące razy, ale nadal sprawia mu to przyjemność.

Cała grupa zgodnie podkreśla, że, oprócz głosu wokalisty z charakterystyczną chrypką, siłą tej piosenki jest tekst, który napisał perkusista zespołu, Waldemar Miszczor. Piosenka powstała, kiedy artysta mieszkał w akademiku i miała być symbolem wolności, szczególnie tej osobistej.

"Mój jest ten kawałek podłogi" na scenie Dzień Dobry TVN

Zespół Mr. Zoob pojawił się na scenie Dzień Dobry TVN. Spektakularnie po raz kolejny zagrali swój wielki hit "Mój jest ten kawałek podłogi".

- Ja mam cały czas pozytywny stosunek, bardzo pozytywny i opatrzności dziękuję każdego dnia za tę piosenkę. Jest, jak jest. Zdarza się, że ktoś to nazywa zespołem jednego przeboju, myślę, że jest to uknute przez cynicznych krytyków - powiedział w rozmowie z Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem Andrzej Donarski, wokalista zespołu Mr. Zoob.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl. 

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady

Zobacz także:

Autor: Daria Pacańska

Źródło zdjęcia głównego: Ola Skowron/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana