Marcin Bosak o zdrowiu psychicznym
Marcin Bosak otwarcie mówił, że był pod stałą opieką terapeuty i psychiatry. Depresja zmusiła go do podjęcia leczenia farmakologicznego. Jak tłumaczył, stany nieuzasadnionego lęku i smutku towarzyszyły mu cyklicznie od nastoletniości, jednak objawy depresji pierwszy raz wzmocniły się około 6 lat temu. Pisaliśmy o tym tutaj.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Dzisiaj aktor ponownie opowiada o swoim zmaganiu z depresją – poczuciu porażki, lęku przed lekami i stygmatyzacją. Jak mówi, leki pomogły mu odzyskać równowagę, a decyzja o podjęciu leczenia była przełomowa. Przyznaje, że opowiedzenie o tym publicznie było trudne, ale otrzymał ogromne wsparcie i czuje, że jego szczerość pomogła wielu ludziom.
- Przeżyłem totalny kryzys. Czułem się fatalnie. Moja terapeutka zasugerowała, żebym skonsultował się z psychiatrą. Bardzo bałem się tego spotkania. W sumie trwało ponad dwie godziny. Dowiedziałem się podczas niego, że choruję na depresję i bez wsparcia farmakologicznego z tego nie wyjdę. Odebrałem to jako porażkę. Do tej pory wydawało mi się, że skoro jestem facetem, to sam ze wszystkim sobie poradzę. Wspomaganie się tabletkami nijak nie łączyło mi się z moimi wyobrażeniami na własny temat - zwierzył się Marcin Bosak w rozmowie z "Plejadą".
- Cholernie obawiałem się tego, że gdy głośno opowiem o tym, co przeżyłem, producenci wystraszą się i przestaną mnie zatrudniać. Mówiąc wprost – że stracę pracę. (...) Okazało się jednak, że niepotrzebnie się bałem. Zaczęła do mnie spływać masa pozytywnych wiadomości. Psychologowie i terapeuci pisali mi, że do ich gabinetów przychodzą pacjenci zainspirowani moim wywiadem. Znajomi z dzieciństwa – że dzięki mnie przestali bać się wizyty u psychiatry. Odezwał się do mnie nawet kolega z liceum. Napisał, że uratowałem mu życie. Czy może być coś piękniejszego? Nawet gdy teraz o tym mówię, jestem wzruszony. Odzyskałem poczucie sprawczości. Zaakceptowałem siebie takim, jakim jestem. Daje mi to olbrzymią siłę. (...) Dziś w moim życiu jest dużo spokoju, stabilności i przyjemności. Czuję, że mam w sobie znacznie więcej mocy niż kiedykolwiek wcześniej - kontynuował.
Marcin Bosak - choroba nowotworowa
Marcin Bosak opowiedział także o tym, jak wygrał walkę o życie z chorobą nowotworową (przeszedł poważną operację neurochirurgiczną usunięcia rozległego guza na rdzeniu kręgowym).
- Nigdy nie miałem raka. To był, a w zasadzie jest niezłośliwy nowotwór – najłagodniejsza możliwa wersja wyściółczaka. W 90 proc. został on wycięty, ale jego 10 proc. wciąż jest w moim organizmie. Żaden lekarz nie chciał podjąć się operacji w Polsce. Zostałem zakwalifikowany do operacji w Niemczech. Pamiętam, że po wybudzeniu się z narkozy poczułem, że wracam do życia. I wtedy pomyślałem: wiem, że to był cud. Życie już wygrałem - mówił w wywiadzie dla "Plejady".
Marcin Bosak o nadużyciach w teatrze
Coraz więcej mówi się o przemocowych sytuacjach w teatrze. Marcin Bosak także ma takie doświadczenia na swoim koncie.
- Zdarzały się nadużycia polegające na przedłużaniu prób albo wielkim oburzeniu spowodowanym tym, że powiedziałem, że mam swoje życie i nie zamierzam pracować po godzinach. Ale chyba najbardziej skrajnym przykładem w moim przypadku jest ta historia ze wspomnianym wcześniej panem. Ani wcześniej, ani później nie spotkałem nikogo, kto by się tak obcesowo zachowywał. I uwierz, że używam teraz delikatnych słów. To, jak ten pan wypowiadał się na temat kobiet, również w ich towarzystwie, jest niedopuszczalne - powiedział.
Zobacz także:
- Marcin Bosak i Maria Dębska wzięli tajemniczy ślub. Na ceremonii nie zabrakło gwiazd
- Popławska i Bosak. Ich relacja w "Drugiej Szansie" jest obciążona żalem
- Bartek Jędrzejak szczerze o depresji: "Z własnego doświadczenia wiem, co to znaczy smutek i nerwica"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło: Plejada.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA