Szkolne prace plastyczne robione przez rodziców. "To była zawsze 21:30, niedziela"

Szkolne prace plastyczne robione przez rodziców. "To była zawsze 21:30, niedziela"
Dlaczego niektóre prace do szkoły robili za nas rodzicie?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Szkolne prace plastyczne, takie jak wyklejanki, makiety i rzeźby z masy solnej to coś, czym w wielu domach zajmowali się rodzice. Malując, klejąc i wycinając po nocach, starali się, by następnego dnia ich dzieci przyniosły "piątkę z plusem". Czy polskie gwiazdy mają na swoim koncie podobne doświadczenia i również pomagają swoim pociechom w ich artystycznych pracach? Odpowiedzi na to pytanie udzielili w Dzień Dobry TVN aktorki Sylwia Gliwa, Alżbeta Lenska i Aneta Zają oraz projektant Dawid Woliński.
Artykuł w skrócie:
  • Rodzice wielu dzieci pomagają im w szkolnych pracach plastycznych, często wyręczając je z większości zadań
  • W rozmowie z Dzień Dobry TVN polskie gwiazdy zdradziły, jak kwestia ta wyglądała w ich przypadku i czy same wykonują projekty za swoje pociechy
  • Co im sprawiało najwięcej trudności w szkole?

Szkolne prace plastyczne robione przez rodziców

Jak wspominała Alżbeta Lenska, jej mama starała się obudzić w niej kreatywną stronę.

- Robiłam wszystko w miarę sama. Mama zawsze chciała mi dać różne rzeczy do pomocy, np. materiały, ale tylko mnie wspierała w tym. Moje prace nie były najlepsze, ale zawsze był kreatywne i oryginalne - podkreśliła aktorka.

Nieco inne doświadczenia ma na swoim koncie Sylwia Gliwa.

- Nic nie haftowałam, niczego nie wyszywałam, nie robiłam na drutach. [...] Rzeczywiście, z tymi pracami plastycznymi było tak, że moja mama wszystko za mnie malowała i rysowała, ponieważ ma niesamowity talent - zaznaczyła. - Żeby tak do końca nie robić czegoś za mnie, to np. mama mi rysowała kropeczki i mówiła: "to teraz je połącz" - wyjaśniła nasza gościni.

Aneta Zając postanowiła podejść do kwestii przygotowywania przez dzieci prac plastycznych w odpowiedzialny sposób.

- Byłam takim dzieckiem, że przypominałam sobie o czymś na ostatnią chwilę, więc moje dzieci robią dokładnie to samo. Dla mnie to nie jest żadne zaskoczenie. Zdarzyło mi się raz czy dwa zrobić tę pracę plastyczną, ale później stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo ta plastyka jest dla nich - to oni mają się czegoś nauczyć i nie mogę za nich robić tej pracy. [...] Namawiałam ich do tego, żeby sami poszli do pani nauczycielki i spróbowali się usprawiedliwić, jeśli nie zdążyli nic przygotować - opowiadała aktorka.

Jak to wyglądało u Dawida Wolińskiego?

- U mnie to inaczej wyglądało. To była zawsze 21:30, niedziela i mówiłem: "mamo, potrzebuję bibułę albo wyhodować rzeżuchę albo zrobić te kryształy na sznurku" - zdradził projektant.

Prace plastyczne - pomagać przy nich dziecku czy nie?

- Uważam, że dzieci się nie powinno stresować. Nie robić im dodatkowego stresu, tylko rozmawiać z nimi - stwierdziła Sylwia Gliwa, zauważając przy tym, że jeśli dziecko nie zdąży przygotować czegoś na czas, wyciągnie z tego lekcję.

Alżbeta Lenska - nauczona własnym doświadczeniem - zawsze pyta swoje pociechy.

- U nas jest tak, że ich systematycznie pytam, jakie prace mają na przyszły tydzień i co powinni przygotować - powiedziała. Według niej sposób ten pomaga zaoszczędzić dużo czasu i stresu.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości