Wspomnienia z podwórka
Tomasz Iwan, były reprezentant Polski z piłce nożnej przyznał, że jego zamiłowanie do sportu zaczęło się już w dzieciństwie.
- Moi rodzice w domu jednorodzinnym mieli duży balkon. I my na tym balkonie po prostu graliśmy w piłkę z braćmi, z ojcem i często ta piłka wylatywała do sąsiada do ogrodu. W początkowej fazie tę piłkę nam zwracał. Później sobie ją po prostu przywłaszczał, już był tak znerwicowany tym ciągłym wpadaniem piłki - opowiedział.
Rodzice Iwana prowadzili stołówkę i tam również odbywały się piłkarskie rozgrywki.
- Graliśmy po godzinach, w okresie poza sezonem letnim. Powiedzmy już od września się to zaczynało. Wszystkie stoły szły na bok. Tata w stoczni zrobił specjalnie bramki aluminiowe, żebyśmy mogli tam grać. Leciały szyby, kwiaty, ale było warto. (...) Z sentymentem człowiek wspomina te czasy, jednak one na pewno już nie wrócą. Musimy przejść do tego, co mamy dzisiaj i zachęcać młodzież do wyjścia na boiska (...). My jako Polacy jesteśmy prawie na szarym końcu w Unii Europejskiej pod względem uprawiania sportu. Takie są cyfry, niestety - podkreślił były piłkarz.
Czy Tomasz Zubilewicz marzył, by zostać piłkarzem?
- Moje młode lata przypadły na czas ekipy Kazimierza Górskiego, wielki sukces na igrzyskach olimpijskich, później trzecie miejsce na mistrzostwach świata. Tak na dobrą sprawę to każdy w moim wieku chciał być piłkarzem. (...) Jeżeli ktoś spośród kolegów miał korki, to już był panem. Koledzy, którzy mieli piłkę, to trzeba było się z nimi bliżej kolegować, bo była szansa, że pożyczyć. Pamiętam, że kiedy były mecze polskiej reprezentacji, to ulice w Warszawie były puste całkowicie. Później o tych meczach się mówiło, więc nic dziwnego, że każdą wolną chwilę się spędzało na boisku - wspominał Zubilewicz.
Z kolei Jakob Kosel jest reprezentantem nieco młodszego pokolenia, ale i on dobrze pamięta, jak wraz z kolegami urządzał piłkarskie rozgrywki.
- Za moich czasów chodziło się nie tylko rozegrać mecz na boisko, ale szukaliśmy alternatyw. Czyli na przykład grę w jedno podanie, nie wiem, czy pamiętacie, czy znacie. W chińczyka się grało. Mimo tego że boiska już były dostępne i były już kompletne, to jednak szukaliśmy jakichś alternatyw - przyznał Kosel.
"Miejsca dżungla". Czy ktoś pomógł dzieciom odzyskać piłkę?
Bartek Dajnowski w nowym odcinku cyklu Dzień Dobry TVN "Miejska dżungla" postanowił sprawdzić, czy przypadkowi przechodnie pomogą dzieciom, którym piłka wpadła za mur. W eksperymencie wzięli udział dwaj młodzi aktorzy.
Czy ktokolwiek zainteresował się problemem chłopców i chciał go rozwiązać? Ilu ludzi przeszło obojętnie? Zobacz materiał wideo poniżej.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Matka pięcioraczków nie przekonała męża do powrotu. "Sama pojadę do Polski"
- "Bardzo często się uzależniają". Z jakich aplikacji korzystają uczniowie?
- Czy w szkolnych toaletach wciąż brakuje papieru i mydła? Wynik kontroli nie pozostawia złudzeń
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Bartek Dajnowski
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News