Bartosz Węglarczyk: "U nas na podwórku dzieci zawodowych kryminalistów mieszały się z dziećmi profesorów, którzy zajmowali się fizyką jądrową (...) Podwórka były egalitarne nadzwyczaj". Elżbieta Romanowska: "Teraz (dzieci) siedzą w domu i albo trenują kciuki, albo oddają się całkowicie światu wirtualnemu". Wujek Samo Zło: "To było takie fajne miejsce gdzie można było się nauczyć wielu rzeczy np. działania w grupie". W Dzień Dobry TVN z naszymi gośćmi rozmawialiśmy o tym, czym różnią się dzisiejsze podwórka od tych, które pamiętają z dzieciństwa.