Sąsiadce przeszkadzał spadający na jej posesję śnieg. Teraz muszą wyburzyć swój wymarzony dom

Uwaga! TVN. Sąsiadce przeszkadzał spadający na jej posesję śnieg, teraz muszą wyburzyć dom
Uwaga! TVN. Sąsiadce przeszkadzał spadający na jej posesję śnieg, teraz muszą wyburzyć dom
Źródło: Uwaga! TVN

Pani Agnieszka i jej mąż od kilku lat żyją w strachu. Konflikt z sąsiadką o spadający z dachu na jej posesję śnieg doprowadził do tego, że małżeństwo musi wyburzyć swój dom. Reportaż programu Uwaga! TVN.

- Dla mnie życie straciło sens. Myślę o tym, jak to będzie wyglądało, kiedy będziemy burzyć dom – mówi pani Agnieszka. I dodaje: - Będę musiała mieszkać pod mostem, bo gdzie pójdę? Nie mam oszczędności. Nie mam majątku, całym moim majątkiem jest dom.

Dalsza część tekstu poniżej

Uwaga TVN

Uwaga TVN

ORIGINAL (67)
Uwaga! TVN: Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
Uwaga! TVN: Najpierw spłonęło im mieszkanie, potem odebrano dzieci. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją"
Uwaga! TVN. Był ratownikiem górniczym, odszedł z pracy w ramach protestu
Uwaga! TVN. Był ratownikiem górniczym, odszedł z pracy w ramach protestu
Uwaga! TVN: Mieszkańcy kontra wielki biznes śmieciowy
Uwaga! TVN: Mieszkańcy kontra wielki biznes śmieciowy
Uwaga! TVN: Sprawa skatowanego Kamila z Częstochowy.
Uwaga! TVN: Sprawa skatowanego Kamila z Częstochowy.
"Uwaga! TVN": Pracują wokół zamkniętej strefy Czarnobyla
"Uwaga! TVN": Pracują wokół zamkniętej strefy Czarnobyla
Uwaga! TVN: Wpłacili zaliczkę na dom i zostali z niczym
Uwaga! TVN: Wpłacili zaliczkę na dom i zostali z niczym
Uwaga! TVN: Pobity w szkole 13-latek na kilka dni trafił do szpitala
Uwaga! TVN: Pobity w szkole 13-latek na kilka dni trafił do szpitala
Uwaga! TVN: Wstrząsające nagrania z miejskiego żłobka
Uwaga! TVN: Wstrząsające nagrania z miejskiego żłobka
Uwaga! TVN: Latami żyła w osmalonej komórce bez wody i prądu
Uwaga! TVN: Latami żyła w osmalonej komórce bez wody i prądu
"Uwaga! TVN": Protest kierowców pracujących dla polskiej firmy
"Uwaga! TVN": Protest kierowców pracujących dla polskiej firmy
Uwaga! TVN. Czy po prawie 40 latach nie będą mieli gdzie mieszkać?
Uwaga! TVN. Czy po prawie 40 latach nie będą mieli gdzie mieszkać?
Uwaga! TVN. Gigantyczny rachunek za gaz dla małżeństwa emerytów z Piły
Uwaga! TVN. Gigantyczny rachunek za gaz dla małżeństwa emerytów z Piły
Uwaga! TVN. Uczniowie znieważali nauczycielkę i transmitowali to w sieci
Uwaga! TVN. Uczniowie znieważali nauczycielkę i transmitowali to w sieci
Uwaga! TVN. Plaga kradzieży katalizatorów
Uwaga! TVN. Plaga kradzieży katalizatorów
Uwaga! TVN. Walczy o kontakt z synem
Uwaga! TVN. Walczy o kontakt z synem
Uwaga! TVN. 16-letni Eryk skatowany przez rówieśników
Uwaga! TVN. 16-letni Eryk skatowany przez rówieśników
Uwaga TVN. Uczeń terroryzuje szkołę? "Dzieci chowają się pod ławki"
Uwaga TVN. Uczeń terroryzuje szkołę? "Dzieci chowają się pod ławki"
Uwaga! TVN: Tragedia w Choroszczy. Znaleziono ciała trojga dzieci i ich ojca
Uwaga! TVN: Tragedia w Choroszczy. Znaleziono ciała trojga dzieci i ich ojca
Uwaga! TVN: Matka Iwony Wieczorek: "Muszę wiedzieć, co się stało"
Uwaga! TVN: Matka Iwony Wieczorek: "Muszę wiedzieć, co się stało"
Uwaga! TVN: Tajemnicze zaginięcie matki i córki
Uwaga! TVN: Tajemnicze zaginięcie matki i córki
Uwaga! TVN. 14-latek odebrany matce zginął w ośrodku wychowawczym
Uwaga! TVN. 14-latek odebrany matce zginął w ośrodku wychowawczym
Uwaga! TVN: Ojczym skatował 8-letniego Kamila
Uwaga! TVN: Ojczym skatował 8-letniego Kamila
Uwaga! TVN. Kupił samochód na e-licytacji komorniczej i został z niczym
Uwaga! TVN. Kupił samochód na e-licytacji komorniczej i został z niczym
Uwaga! TVN: Kontrolerzy skarżą się na agresję gapowiczów
Uwaga! TVN: Kontrolerzy skarżą się na agresję gapowiczów
Uwaga! TVN: Mieszka z niepełnosprawną córką. Urzędnicy postanowili zlicytować pół jej domu
Uwaga! TVN: Mieszka z niepełnosprawną córką. Urzędnicy postanowili zlicytować pół jej domu
Uwaga! TVN. Pacjent zmarł po dwóch tygodniach od wypisu ze szpitala. Kto zawinił?
Uwaga! TVN. Pacjent zmarł po dwóch tygodniach od wypisu ze szpitala. Kto zawinił?
Uwaga! TVN: Tosia i Krzyś czekają, by ktoś ich pokochał
Uwaga! TVN: Tosia i Krzyś czekają, by ktoś ich pokochał
Uwaga! TVN: Śnieżna zima w Tatrach. "Lawina nie musi być wielka, żeby w niej zginąć"
Uwaga! TVN: Śnieżna zima w Tatrach. "Lawina nie musi być wielka, żeby w niej zginąć"
Uwaga! TVN Policja nakazała zostawić skradziony motor u złodzieja - ten wystawił go na sprzedaż
Uwaga! TVN Policja nakazała zostawić skradziony motor u złodzieja - ten wystawił go na sprzedaż
Uwaga! TVN: 13-latka wykorzystywana przez dorosłego mężczyznę?
Uwaga! TVN: 13-latka wykorzystywana przez dorosłego mężczyznę?
Uwaga TVN. Młody motocyklista zginął na prostym odcinku drogi
Uwaga TVN. Młody motocyklista zginął na prostym odcinku drogi
Uwaga! TVN: Kto da szansę małej Lidii? 2-latka czeka na kochających rodziców
Uwaga! TVN: Kto da szansę małej Lidii? 2-latka czeka na kochających rodziców
Uwaga! TVN. Rodzina zastępcza utrudnia matce kontakt z synem
Uwaga! TVN. Rodzina zastępcza utrudnia matce kontakt z synem
Uwaga! TVN: Został skazany za molestowanie, ale wyroki uchylono ze względów proceduralnych. I dalej zajmuje się z dziećmi
Uwaga! TVN: Został skazany za molestowanie, ale wyroki uchylono ze względów proceduralnych. I dalej zajmuje się z dziećmi

Uwaga TVN. Konflikt sąsiedzki o spadający z dachu śnieg

Powód sporu sąsiedzkiego jest zaskakujący. Chodzi o spadający z dachu śnieg.

- Sąsiadka czepiała się o byle co – czy śnieg do niej spadał, czy nie spadał, to i tak spadał – denerwują się pani Agnieszka i pan Jerzy.

- I ten właśnie problem doprowadził do rozbiórki domu – podkreśla małżeństwo.

Co na to sąsiadka?

- Ani razu nie przyszli, by odgarniać śnieg. Skoro ich dach jest na moim płocie, to gdzie śnieg może spadać? Po kolana było, jak spadł – mówi kobieta.

Właściciele domu twierdzą, że byli skłonni odśnieżać posesję sąsiadki, kiedy były intensywne opady, ale nie chciała wpuszczać ich na swoje podwórko. Konflikt przybierał na sile. Kobieta z powodu problemu ze śniegiem wzywała straż miejską i policję. Zawiadomiła też nadzór budowlany.

- Jak dotarło to do nadzoru, to nadzór zmierzył, że okap dachu jest za długi. Wtedy skróciliśmy dach. Dodatkowo zamontowałem stopery. Ale dalej był problem – opowiada pan Jerzy. I dodaje: - Domontowaliśmy drabinki śniegowe. To rozwiązało problem tak, że śnieg nie spadał. Ale dla sąsiadki nie rozwiązało tego problemu.

Rozbudowa domu

Kilkanaście lat temu pani Agnieszka i pan Jerzy kupili działkę ze starym domem i postanowili go rozbudować.

- Ze starego domu została jedna ściana, przy granicy działki. Pociągnęliśmy budynek do góry i zrobiliśmy poddasze użytkowe – opowiada pan Jerzy.

- Dom budowała cała rodzina. Ja wyjechałam za granicę. Wzięliśmy kredyt hipoteczny. Cały wolny czas, całą naszą młodość, wszystkie nasze oszczędności włożyliśmy w nasz dom, bo to było nasze marzenie, by mieć swój własny kąt – mówi pani Agnieszka.

- Włożone było w to mnóstwo pracy i serca. Siedziałem po nocach, żeby to jak najszybciej skończyć – wspomina pan Jerzy.

W 2003 roku projekt architektoniczny przebudowy domu został zaakceptowany. Inwestorzy dostali pozwolenie na budowę. Po kilku latach, kiedy w domu już mieszkali, a konflikt z sąsiadką o śnieg trwał, w wyniku jej skarg okazało się, że ściana zachowana ze starego domu znajduje się za blisko granicy działki.

- Wcześniej nikt nic nie kwestionował. Dostaliśmy pozwolenie. Nie było przeciwskazań ani od strony sąsiadów, ani od innej strony – podkreśla pani Agnieszka.

Uwag, co do tego, że odległość jest zbyt mała, nie mieli także inspektorzy nadzoru budowalnego, którzy po zawiadomieniach sąsiadki dokonywali oględzin i pomiarów domu, bo budynek był usytuowany zgodnie z wydanym pozwoleniem.

Jak daleko musi stać dom od granicy sąsiada?

Prawo budowalne stanowi, że odległość od domu do granicy działki powinna wynosić co najmniej 3 metry. W pewnych warunkach przepisy dopuszczają też odległość 1,5 metra. W tym wypadku zabrakło 30 centymetrów.

- Nie chodzi o to, czy jest różnica 30 centymetrów, 10 cm czy metra. Jest zapis, że odległość minimalna wynosi 1,5 metra. Warunek nie został spełniony. W prawie budowlanym ani w tych postępowaniach nie ma empatii, są zapisy prawa, są artykuły, których trzeba przestrzegać – stwierdza Michał Syta, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Puławach.

- Gdybyśmy wiedzieli, że odległość jest za mała, to na pewno byśmy nie budowali w ten sposób – zapewnia pan Jerzy.

- I wówczas zburzyli wszystkie cztery ściany, a nie trzy. Nie musiałam w ten sposób budować domu. Ale oni przyjęli ten projekt. Bez żadnych zastrzeżeń – zaznacza pani Agnieszka.

Po kolejnych skargach sąsiadki urzędnicy stwierdzili, że dom rozbudowany został jednak niezgodnie z prawem i legalne wcześniej pozwolenie na budowę w 2007 roku zostało unieważnione. Po wielu latach biurokratyczno-sądowych batalii pani Agnieszka i pan Jerzy dostali nakaz rozbiórki domu.

Czy urząd miasta poczuwa się do jakiejkolwiek odpowiedzialności za dramatyczną sytuację, w jakiej znalazło się małżeństwo?

- Na pewno ktoś to weryfikował, a w jaki sposób, trudno mi powiedzieć, bo działo się to 20 lat temu – stwierdza Paweł Maj, prezydent Puław.

- Mogę tylko ubolewać w imieniu mojego poprzednika i urzędników, którzy wydawali tego typu decyzje – dodaje prezydent Paweł Maj.

- Ten projekt podpisywał ktoś z urzędu miasta, przecież nie poszłam do kucharza czy młynarza. Przecież pracują tutaj ludzie odpowiedzialni za swoje decyzje – mówiła podczas spotkania z prezydentem pani Agnieszka.

- Jeżeli państwo nie będą mieli mieszkania, to pomożemy z nim – zapewnił prezydent Puław.

Pomoc w postaci mieszkania nie jest jednak żadnym rozwiązaniem dla małżeństwa, a miasto nic więcej nie może zaoferować. Po latach żadnego urzędnika nie można też pociągnąć do odpowiedzialności, bo sprawa się przedawniła. Sytuacja stała się dla pani Agnieszki i pana Jerzego dramatyczna, bo dostali też ogromną grzywnę, która ma ich zmusić do rozbiórki domu.

- Mamy karę - ponad 100 tys. zł na osobę, razem ponad 200 tys. zł – podlicza pan Jerzy.

- Dostaliśmy już zawiadomienie o zajęciu konta przez urząd skarbowy. To jest nieludzkie, niewspółmierne do zarobków. Jestem zwykłym, szarym człowiekiem – podkreśla pani Agnieszka.

Kolejna kontrola nadzoru budowlanego

Zwaśnionym stronom nigdy nie udało się dojść do porozumienia. Konflikt bardzo się zaostrzył, kiedy pani Agnieszka i pan Jerzy zawiadomili nadzór budowalny, by sprawdził, czy u sąsiadki nie złamano przepisów budowlanych. W wyniku kontroli okazało się, że występują tam nieprawidłowości. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Kobiecie nakazano wykonanie dodatkowych robót budowalnych.

- Dlaczego nie przyszli się ugodzić? A nie pisać na mnie skargi! – mówi sąsiadka małżeństwa.

Próbując się ratować, pani Agnieszka i jej mąż zapłacili za nowy projekt architektoniczny, który definitywnie rozwiązałby problem ze śniegiem. Na tym etapie sprawy nikt nie chce brać go jednak pod uwagę. Prawnik, który od lat reprezentuje małżeństwo, z uwagi na ich dramatyczną sytuację, zaczął robić to pro bono. Jednak powoli i on traci nadzieję na sprawiedliwość.

- Moim zdaniem moi klienci są ofiarami bezdusznego prawa, w którym nie dostrzega się człowieka i jego problemów i tego, że prawo powinno służyć człowiekowi, a nie na odwrót – mówi adwokat Konrad Zalewski. I dodaje: - Wcześniej budynek stał i nikomu nie przeszkadzał. Ściana stała, jak stoi, ona w ogóle nie zmieniła swojego usytuowania. Wielokrotnie to podnosiłem.

Koszt rozbiórki domu, jak oszacował wstępnie rzeczoznawca, to 100 tysięcy zł, zaś budowa podobnego domu wyniesie 800 tysięcy zł.

Reportaże "Uwagi!" można oglądać na Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości