Pokazała w sieci szczegół dotyczący podróży samolotem. Nie przypuszczała, co się stanie. "Byłam w szoku"

Pokazała w sieci szczegół dotyczący podróży samolotem. Nie przypuszczała, co się stanie. "Byłam w szoku"
Pokazała w sieci szczegół dotyczący podróży samolotem. Nie przypuszczała, co się stanie. "Byłam w szoku"
Źródło: Getty Images/RyanKing999
Pochodząca z Irlandii Melissa Doherty, planowała wymarzoną wyprawę do Singapuru. Gdy udało jej się kupić bilet, pełna entuzjazmu opowiedziała o wszystkim w mediach społecznościowych. Niestety, przez przypadek ujawniła numer swojej rezerwacji, co zamieniło upragniony wyjazd w koszmar. Co spotkało młodą podróżniczkę?

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:

Marcin Ruciński, Ewa Sidor-Rucińska, dr Iga Małobęcka-Szwast
Kupiłeś bilet, ale nie poleciałeś samolotem? - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zdradziła numer swojej rezerwacji w sieci. Internauta anulował jej lot

Melissa Doherty, która mieszka na co dzień w australijskim Cairns spełniła swoje podróżnicze marzenie. Podzieliła się tą informacją za pośrednictwem TikToka, publikując nagranie, na którym można było zobaczyć potwierdzenie lotu do Singapuru liniami Quantas.

- Byłam podekscytowana, to miała być podróż mojego życia - opowiadała w kolejnym nagraniu.

Kilka godzin później na jej skrzynkę pocztową wysłano maila informującego ją o odwołaniu podróży i częściowym zwrocie kosztów.

- Zapłaciłam 1200 dolarów australijskich, a zwrócono mi tylko 800. Byłam w szoku - zdradziła Melissa Doherty w jednym z tiktokowych wideo.

Linie Qantas potwierdziły, że anulowanie rezerwacji zostało dokonane online. Jak do tego doszło? Melissa publikując potwierdzenie lotu, pokazała swoim odbiorcom numer rezerwacji. Ten drobny szczegół wystarczył, aby anonimowy internauta, zalogował się do systemu przewoźnika i anulował jej lot.

Nagranie szybko rozeszło się po sieci, stając się viralem, a zarazem przestrogą dla innych miłośników podróży. Melissa Doherty ostatecznie wykupiła nowy lot, a przy okazji zyskała aż 5 tys. nowych obserwatorów. Linie Qantas zobowiązały się również do zwrotu brakujących 400 dolarów.

Tych danych nigdy nie pokazuj w Internecie

Choć mogłoby się wydawać, że karta pokładowa pokazuje podstawowe dane, takie, jak: imię i nazwisko pasażera, numer, datę i godzinę lotu, kierunek podróży, wybraną klasę, miejsce w samolocie i ilość bagażu, okazuje się, że znajdują się na niej także inne informacje, które mogą zostać wykorzystane przez osoby trzecie. Mowa tu m.in. o numerze biletu (ETKT), numerze programu lojalnościowego, kodzie kreskowym i numerze rezerwacji (PNR).

Kod kreskowy można łatwo zeskanować za pomocą aplikacji, co z kolei umożliwia uzyskanie dostępu do PNR i zalogowanie się do systemu przewoźnika w celu sprawdzenia potwierdzenia podróży (ITR), gdzie często znajdują się dodatkowe dane - adres zamieszkania pasażera, jego numer telefonu czy dowód zakupu biletu.

Aby ograniczyć ryzyko niewłaściwego wykorzystania tych danych, należy unikać publikowania numeru rezerwacji oraz zdjęć biletów i kart pokładowych online. Po powrocie z podróży warto również pamiętać, by nie wyrzucać dokumentów lotniczych do zwykłego kosza - najlepiej zniszczyć je w niszczarce lub spalić, by uniemożliwić odczytanie zawartych na nich informacji.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości