Jak żyją dzieci w krainie śmierci?
Tana Toraja znajduje się na indonezyjskiej Wyspie Sulawesi. Mieszka tu lud, który słynie ze szczególnych sposobów na chowanie zmarłych. Pochówek odbywa się w jaskiniach, w wykutych grobowcach. - Często korytarze skalne wiją się całymi kilometrami, kryjąc w sobie setki trumien i leżących luzem szkieletów - powiedziała Marzena Figiel-Strzała.
Bliscy zmarłych przynoszą dary, składające się z różnych produktów, które lubili za życia. Pozostawiają je w miejscu pochówku. - W ten sposób chowane są tylko ciała zamożnych członków ludu Toraja. Ci biedniejsi muszą zadowolić się grobami wykonanymi z drewna. W specjalny sposób chowa się na tym terenie niemowlęta. Ich ciała umieszczane są w drzewach. - Soki z drzewa mają zastąpić mu mleko matki. Żywe drzewo, jako grób sprawia, że dziecko rośnie razem z nim i każdego dnia jest bliżej nieba - powiedziała Figiel-Strzała.
Pogrzeby w tym miejscu trwają nawet kilkanaście dni. Ważną częścią tego rytuału jest bawół. - Ma on ogromne znaczenie u Torajów. Wierzymy, że tylko na grzbiecie bawołu dusza zmarłego dojedzie do nieba - tłumaczył Silo Bangalino, opiekun grobowca w Toraja. Zwierzęta nabywa się na targach. Mają różne ceny, ale najtańsze kosztują około 10 000 dolarów, samce mogą kosztować nawet 40 000 dolarów. Niestety ceny sprawiają, że często rodziny muszą zbierać pieniądze latami, żeby móc wyprawić pogrzeb. - Do czasu ceremonii zmarli mieszkają w domu z rodziną i są traktowani, jakby byli chorzy - powiedziała Figiel-Strzała.
11-letni Elon mieszka w jednym domu z tatą, babcią i dziadkiem, którzy od lat nie żyją. - Trumny taty i dziadka są już zamknięte, bo umarli dawno, ale babcię odwiedzam bardzo często, póki jest z nami w domu. Opiekuję się nią - powiedział chłopiec.
Indonezyjski lud, który odwiedziła Marzena Figiel-Strzała ma jeszcze jedną tradycję. Co 3-4 lata otwierane są trumny. Wówczas można ponownie zobaczyć swoich bliskich zmarłych. - Podczas tego dnia czyszczone są ciała, ubierany jest nowy (...) odświętny strój i cała rodzina zbiera się, żeby pobyć przy tym świetle słońca ze zmarłym i też przy okazji wysuszyć jego ciało - tłumaczyła Figiel-Strzała.
Różne sposoby grzebania zmarłych na świecie
Dla nas życie ze zmarłymi, czy wyjmowanie ich z grobowców jest abstrakcyjną sytuacją. Marzena Figiel-Strzała obserwuje od lat, jak to wygląda w różnych miejscach na świecie. - To nie było dla mnie w żadnym stopniu szokujące. Zresztą ja podróżując, staram się wyławiać te momenty podobne, te wspólne cechy. Dla Torajów to jest wyjątkowy dzień spotkania ze zmarłymi, to nie jest też tak, że oni trzymają w domu te zwłoki tylko i wyłącznie z powodu, że ich na to nie stać, oni też nie chcą się tak szybko żegnać - tłumaczyła Figiel-Strzała.
Tradycja wyjmowania ciał z trumien jest też obecna w Meksyku. Tam po siedmiu latach od śmierci zmarłego wymienia się nowy materiał, którym jest owinięte. - Oni te ciała wyjmują raz na siedem lat i z tym ciałem na plecach, na takim specjalnym stelażu pokazują zmarłemu, co się zmieniło przez te 7 lat od jego odejścia. Potem siadają razem i opowiadają historie, które się wydarzyły od czasu jego śmierci. Towarzyszy temu muzyka, jedzenie, śpiew - relacjonowała podróżniczka.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Porwania i handel dziećmi w Nepalu. Kim są papierowe sieroty?
- Fabryki cegieł w Nepalu. "Gdybym zarabiała 3 rupie za cegłę, moje dzieci nie byłyby głodne"
- 300 mln dzieci na świecie nie ma dostępu do edukacji. Jak wygląda szkoła w odległych zakątkach świata?
Autor: Daria Pacańska
Reporter: Marzena Figiel-Strzała
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN