Czym się charakteryzuje miód z barci? "Bez żadnych chemicznych zanieczyszczeń"

Czym się charakteryzuje miód z barci? "Bez żadnych chemicznych zanieczyszczeń"
Pszczoły na gigancie
Źródło: Dzień Dobry TVN
Mariusz Orzoł już jako dziecko pomagał dziadkowi przy pszczołach. To doświadczenie pomogło mu oswoić się z owadami i dzięki temu już jako dorosły mężczyzna został pszczelarzem oraz bartnikiem. O swojej wielkiej pasji opowiedział w reportażu Dzień Dobry TVN.

Ciekawy świat pszczół

Mariusz Orzoł pierwszą barć stworzył mniej więcej 17 lat temu. Już w pierwszym roku weszły do niej pszczoły.

- I tak poszło dalej. Po roku zrobiliśmy drugą barć, potem kłody bartne. I tak do tej pory. Barć to jest forma prymitywnego ula. Biologia tego owada, zachowanie jest takie same, czy to jest w ulu drewnianym, czy w kłodzie bartnej, czy w barci. Z takiej barci, jeżeli mamy dobry sezon, możemy pozyskać 3-4 kg miodu. To nie jest dużo, ale ten miód jest innej wartości - wyjaśnił

Czy miód z barci się charakteryzuje?

- Pierwsza rzecz, to pszczoły w barci nie są leczone, czyli nie ma tutaj żadnej chemii. Druga rzecz, tutaj cały plaster jest budowany naturalnie. Tu nie wkładamy nic, pszczoły od podstaw budują, czyli ten wosk, który jest, jest to wosk w 100% naturalny, bez żadnych chemicznych zanieczyszczeń. Trzecia rzecz, no miód jest z lasu i jest z żywej sosny, która cały czas żyje i wydziela z siebie żywice, olejki eteryczne, które też mają wpływ i na smak, i na jakość tego miodu, nawet na zdrowotność tego miodu - podkreślił bartnik.

Zapomniany zawód - bartnik

Opieka nad pszczołami sprawia Mariuszowi wielką przyjemność. - Dla mnie ten miód to jest wartość dodana za opiekę, za zabawę z nimi. Ja przy nich wypoczywam. Wracam z pracy i otwieram sobie taką barć czy ul i wypoczywam sobie w tym czasie. Jak widzę, jak one chodzą, jak czuję to ciepło, te odgłosy z ula. Jak się to kocha, to to jest frajda - przyznał Orzoł.

Celem Mariusza jest to, by pokazać większej grupie osób, zanikający już zawód bartnika, który jest niezwykle fascynujący.

- Przywracając te barcie tutaj w terenie, posiłkowałem się książkami z XIX wieku, gdzie jeszcze ta tradycja istniała u nas. Taka barć też musi być w określonym terenie, gdzie tak naprawdę te pszczoły mogłyby przeżyć - wskazał pasjonata.

Cały reportaż znajdziesz w materiale wideo.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości