Pies na weselu. Co na ten temat mówi behawiorystka?

Czy można zabrać psa na wesele?
Czy można zabrać psa na wesele?
Źródło: ozgurcankaya/Getty Images
Jeszcze parędziesiąt lat temu większość psów mieszkała na dworze, a ich zadaniem było pilnowanie domu. Obecnie zwierzaki coraz częściej żyją w domach i traktowane są jak członkowie rodziny. I choć nie ma w tym nic złego, to w tej miłości do czworonogów zdarza nam się ignorować ich naturalne potrzeby. Zabieramy je ze sobą do restauracji, a nawet na wesele. Czy ich obecność na tej uroczystości to dobry pomysł?

Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.

DD_20250611_Pieski_rep
Jak dbać o dom, kiedy ma się zwierzęta?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zaproszenie na wesele dla psa

Nasze czworonogi często są traktowane jak członkowie rodziny. Chcemy spędzać z nimi jak najwięcej czasu i zabierać je ze sobą w różne miejsca lub na różne uroczystości, np. na wesele.

Zdarza się, że na zaproszeniach wysyłanych do gości pojawia się adnotacja, że zaproszony może zabrać ze sobą czworonoga. Podczas takiego wesela właściciel może oddać zwierzaka pod opiekę animatora.

Pod jednym z postów na Facebooku, w którym pokazano takie nietypowe zaproszenie, pojawiło się bardzo dużo komentarzy. Internauci byli mocno podzieleni, co do tego pomysłu. Cześć uważała, że nie ma w tym nic złego. Pojawiły się też głosy, że tak nie powinno być. Przeciwnicy takiego rozwiązania argumentują, że oburzamy się na wesela bez dzieci, a już obecność czworonoga nam nie przeszkadza. A jak do tej kwestii podchodzi behawiorystka?

Pies na weselu. Co na ten temat mówi behawiorystka?

Katarzyna Iwańczuk, behawiorystka i założycielka "Akademii Psorbona" przestrzega przed takimi pomysłami. - Nie zabieramy psa na koncert i nie zabieramy psa na wesele. Pies ma inny słuch niż my, dużo lepszy. Kontakt z bardzo głośną muzyką może wywołać u zwierzęcia fizyczny ból - powiedziała. Nasza rozmówczyni dodała, że przy okazji sylwestra spora część z nas zdaje sobie sprawę, że wystrzały i huk petard nie służą psu - Na weselu nie jest przecież dużo ciszej - dodała. Jej zdaniem obecność animatora nie jest żadnym gwarantem tego, że zwierzęta będą się dobrze ze sobą czuły, zwłaszcza jeśli zostaną zamknięte np. w małej salce.

Choć nie ma nic złego w tym, że chcemy spędzać jak najwięcej czasu ze zwierzęciem, to w ocenie specjalistki zaczynamy z tym przesadzać. W tym ogromnym przywiązaniu i dbaniu o dobrostan naszych psów zapominamy, że należą do innego gatunku i mają zupełnie inne potrzeby. Tę przesadę doskonale widać na przykładzie małych psów. Niejednokrotnie czworonogi te mają ubranka, są noszone w torebkach lub specjalnych transporterkach, które do złudzenia przypominają damską torebkę. Często nie zdajemy sobie sprawy, że np. york też potrzebuje swobody, nie chce być cały czas na smyczy. Co więcej, potrzebuje się też wytarzać, czy wybrudzić.

Nasza rozmówczyni podkreśliła, że niektóre problemy z psami biorą się stąd, że właściciele nie zaspokajają potrzeb swoich czworonogów. Jeśli nie umiemy tego zrobić, w ogóle nie powinniśmy decydować się na adopcję zwierzaka.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości