„Tak, idę zbadać sobie jaja”. Mateusz Damięcki zachęca mężczyzn do wizyt u urologa

Mateusz Damięcki
Mateusz Damięcki
Źródło: Mateusz Grochocki/East News
Mateusz Damięcki znany chociażby z najnowszej produkcji w reżyserii Cypriana T. Olenckiego pt. „Furioza” postanowił opowiedzieć na Instagramie historię związaną ze swoim zdrowiem. We wpisie opowiada o tym, jak udał się do urologa, ponieważ wyczuł sobie coś na jądrze. Emocjonalna wypowiedź jest apelem do mężczyzn, by nie bali się badać i zdążyli wykryć raka, zanim będzie za późno. 

Mateusz Damięcki boryka się z problemami zdrowotnymi?

Jak przyznał aktor w swoim wpisie stan jego zdrowia był niepokojący. Szczególnie zaniepokoiła go zmiana na jądrze, którą wyczuł pewnego dnia. Wyczułem coś na jądrze. Musiałem podnieść nogi do góry, bo bym zemdlał przyznał na Instagramie.

Mateusz Damięcki podejrzewał, że dzieje się coś niedobrego i żył w strachu, który ostatecznie zaprowadził go pod drzwi gabinetu lekarskiego. Wspomnienie wizyty w przychodni pełne jest uczucia skrępowania, o którym mężczyzna otwarcie mówi.

Przecisnąłem się przez zamykające się drzwi przychodni. Jak złodziej podkradłem się pod recepcję. Na szczęście kolejka była niedługa. Obszerna bluza, czapka z daszkiem i kaptur skutecznie odseparowały mnie od świata i ludzi 
– napisał we wpisie.

Jak się okazuje, aktor otrzymał diagnozę, którą również podzielił się w internecie. Jak sam wyjaśnia, jest całkowicie zdrowy: P.S.: to co miałem na jądrze okazało się niepokojące… z nazwy. EPIDIDYMIS ! - brzmiał wyrok. Świat zawirował, poczerniało mi przed oczami. Po chwili lekarz rozszyfrował łaciński hieroglif: „To najądrze, jest tam gdzie powinno być, nie za małe, nie za duże, anatomiczne. Gratuluję. Jest pan zdrowy!" - napisał na Facebooku.

DD_20211106_Badania_NAPISY
Rak jądra, nowotwór z którym można wygrać - Ministerstwo Zdrowia - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Mateusz Damięcki zachęca mężczyzn do badań

W ostatniej części wpisu aktor podkreśla, że przestał wstydzić się tego, że zdecydował udać się specjalisty i poddać badaniu.

A ja… poczułem falę ciepła, zdjąłem kaptur, czapkę z daszkiem, podniosłem dumnie głowę i jak Hamlet, chyba na głos, wyszeptałem: „Być, albo nie być, oto jest pytanie”. Choć tak naprawdę chciałem krzyknąć: „TAK, IDĘ ZBADAĆ SOBIE JAJA!!!”
- przyznał Mateusz Damięcki w poście na Instagramie.

Post opatrzony został zdjęciem, na którym Damięcki stoi w bokserkach, a kolorowe strzałki wskazują na jego krocze. Druga z dołączonych grafik jest natomiast bezpośrednim apelem do mężczyzn.

Panowie, listopad to miesiąc naszego zdrowia. Ale, żeby stwierdzić, że nic Wam nie grozi, musicie się badać. Macajcie się. Zapisujcie do lekarzy, których się boicie i wstydzicie. Niech wkładają palce tam, gdzie tych palców jeszcze nigdy nie było. Lepiej prędzej. Niż później. Chodzi o to, żeby zdążyć, żeby zamiast palców nie wkładać tam nic innego. Zapuszczajcie wąsa. Jedzcie jabłka. Kroczcie dumnie! Przed rakiem. To jest męskie. Życie jest zbyt piękne i zbyt krótkie, żeby je olać. Wasz Mateusz Damięcki
 – napisał na grafice.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości