Wspomnienia gwiazd ze szkoły
Podróżniczka Beata Pawlikowska była niespokojną uczennicą. Buntowała się, przez co nauczyciele nie byli do niej przychylnie nastawieni.
- Ja nie miałam problemów w szkole, dlatego że nie chodziłam do szkoły. W drugiej klasie szkoły podstawowej postanowiłam, że rzucam szkołę. Przyszłam do domu i powiedziałam, że nigdy więcej tam nie pójdę, bo nie mam nic wspólnego ani z tymi osobami, ani z nauczycielami. Moi rodzice oczywiście zbledli, a ja wtedy nie miałam świadomości, że trzeba chodzić do szkoły i to nie jest kwestia wyboru - przyznała Pawlikowska.
Beacie zdarzało się opuszczać lekcje i wraz z rówieśnikami wychodziła ze szkoły. Co robiła w tym czasie?
- Trzymałam z chłopakami, a nie z dziewczynami. Uciekaliśmy na wagary do lasu. Chodziłam do Szkoły Podstawowej nr 10 w Koszalinie. Tam niedaleko jest Góra Chełmska. Myśmy szli na Górę Chełmską do lasu, ale jeżeli jesteśmy na wagarach, to jak usprawiedliwimy swoją nieobecność? W związku z tym wpadliśmy na okropny pomysł, przyznaję się ze wstydem. Podpalaliśmy las, zapaliliśmy taki mały ogień. Gasiliśmy las i wzywaliśmy straż pożarną. A straż przyjeżdżała, wypisywała nam usprawiedliwienie i byliśmy bohaterami w szkole - powiedziała podróżniczka. - Ja byłam buntownikiem. Uciekałam i nie byłam lubiana przez nauczycieli, więc nie miałam dobrych ocen z zachowania. W liceum było jeszcze gorzej - dodała.
Jak gwiazdy radziły sobie w szkole?
Wspomnienia Radosława Majdana, jak przystało na piłkarza, związane są ze sportem. W podstawówce otrzymał propozycję przeniesienia się do szkoły sportowej.
- To była po prostu elita dla osób w moim wieku. Wszyscy moi koledzy, rówieśnicy, pół Szczecina chciało być w tej szkole. Ja spośród kilkuset chłopaków dostałem tę propozycję. Byliśmy drużyną, trener był naszym wychowawcą - powiedział Majdan.
Radek doskonale pamięta, że on i jego koledzy z klasy, potrafili od czasu do czasu nieźle nabroić.
- Wpisywaliśmy sobie oceny. Nauczycielka darzyła nas zaufaniem i zostawiała dziennik papierowy w klasie. A my wtedy podchodziliśmy do dziennika i zdarzało się, że wpisywaliśmy sobie oceny. Między naszymi dwoma kolegami, którzy ze sobą rywalizowali, było tak, że oni nie wpisywali sobie dobrych ocen, tylko złe rywalowi. Później z tego zrobiła się afera - przyznał z uśmiechem mąż Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Z kolei Marianna Gierszewska, ceniona aktorka, w szkole preferowała przedmioty humanistyczne. Te ścisłe nie było jej domeną.
- Fizyka, chemia, matma najgorsze przedmioty dla mnie. (...) Pokątnym slalomem udało mi się przejść z klasy do klasy - wyznała.
Niestety, Marianna nie ma najlepszych wspomnień ze szkoły. - Z rówieśnikami miałam bardzo pod górkę. Właściwie cały czas. Wszystko było nie tak. Ruda, piegowata, rodzice artyści. Jest się do czego przyczepić, jeszcze słaba w tej szkole. Swego czasu też różne plotki powstały na mój temat w szkole. Generalnie ja uciekałam, chowałam się po toaletach, żeby nie być po prostu pobitą. To były moja doświadczenia, więc ja miałam trudno, naprawdę - podkreśliła aktorka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. Zobacz także:
- Czego uczą się dzieci w podstawówce? Wykaz przedmiotów i godzin lekcyjnych
- Czego najbardziej obawiają się rodzice uczniów w nowym roku szkolnym? Wyniki sondażu
- Jak dzieci prowadzących Dzień Dobry TVN rozpoczną rok szkolny? "Idziemy razem na paznokcie i do fryzjera"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN