Marcin Meller przeszedł przed kamerami kurs przetrwania. "Na wojnach byłem około 10 razy"

Marcin Meller na kursie przetrwania
Marcin Meller na kursie przetrwania
Źródło: Dzień Dobry TVN
To nie wojna, choć wszystko wygląda jak na prawdziwym froncie. Ostrzały, ewakuacje, symulacje porwań - to kurs, na którym m.in. dziennikarze uczą się, jak przetrwać w sytuacjach, które mogą wydarzyć się naprawdę. W projekcie wziął udział Marcin Meller, którego poczynaniom przyglądały się kamery Dzień Dobry TVN z Bianką Zalewską na czele.

Marcin Meller o pracy korespondenta wojennego

W materiale reporterki Dzień Dobry TVN Bianki Zalewskiej mogliśmy przyjrzeć się podjętej przez Marcina Mellera wyjątkowej misji.

- Jestem na kursie w Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych Ministerstwa Obrony Narodowej w Kielcach, gdzie są przygotowywani żołnierze do misji zagranicznych, ale też grupka dziennikarzy, ludzi z organizacji pozarządowych, lekarzy, którzy mogą się znaleźć w strefach nie tylko wojennych lub w strefach konfliktu, ale w strefach podniesionego ryzyka - tłumaczy dziennikarz.

- Na wojnach byłem około 10 razy. Pierwsza była wojna w Górskim Karabachu, Osetia Południowa, Abchazja, Południowy Sudan, Somalia, Kongo, czyli dawny Zair, Uganda, była Turcja, Kurdystan, Czeczenia, była Jugosławia - wymieniał korespondent.

- Pierwszy raz pojechałem na wojnę, gdy miałem lat 23,5. Przygód było co niemiara, natomiast udało się - żyję, wyszedłem ze wszystkich sytuacji. Ale znam takich, którzy nie wyszli - dodał poruszony.

Kurs przetrwania dla dziennikarzy

Na kursie w Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych Ministerstwa Obrony Narodowej w Kielcach, w którym wziął udział Marcin Meller, głównym wyzwaniem dla dziennikarzy było przygotowanie materiału z potencjalnym lokalnym przywódcą, którego rządy oparte są na strachu i przemocy.

Kurs trwał prawie tydzień. Każdego dnia uczestnicy mieli inne zadania - od teorii i wykładów, po symulacje zagrożeń, ostrzały i noc spędzoną w lesie. W trudach połączenia obowiązków zawodowych z zagrożeniem towarzyszyła im reporterka Dzień Dobry TVN Bianka Zalewska - dawna kursantka i dziennikarka, która przez lata relacjonowała wydarzenia z terenów objętych konfliktami zbrojnymi.

- Mieliśmy dwie noce alarmów przeciwlotniczych. Jak wyła syrena, przyjąłem ją do mojego snu. Na szczęście mnie obudzili współlokatorzy tych baraków. A potem, jak się ten megafon włączał, to pach - sprint w klapkach, w czymkolwiek. Dla ludzi, którzy nigdy nie byli w sferze konfliktu, jest to świetna szkoła - stwierdził Marcin Meller.

Jednym z elementów szkolenia była również symulacja zatrzymania przez uzbrojonych bojowników. - Ci, co grają tam role, są rewelacyjni aktorsko, zmarnowane talenty - ocenił dziennikarz.

W kolejnych ćwiczeniach uczestniczy uczyli się reagować na sytuacje z udziałem ludności cywilnej - błagających o pomoc, jedzenie czy ratunek dla dziecka.

Cały materiał znajdziesz na górze naszej strony.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości