Joanna Kurowska - aktorka
Joanna Kurowska od najmłodszych lat wiedziała, że chce zostać aktorką. - Mój profesor od angielskiego w szkole mówił: "Kurowska, jak ty się dostaniesz do szkoły aktorskiej, to ja będę tańczył na linie". A on był kaleką i utykał - wspominała żartobliwie Joanna.
Kurowska przyznała, że bardzo szybko musiała dojrzeć. - Moja mama chorowała i musiałam szybciej przejąć rolę matki własnej matki - powiedziała aktorka.
Po 35 latach pracy, Joanna wciąż nie ma wolnych terminów w kalendarzu. Twórcy spektakli, seriali i filmów zabiegają, by Kurowska u nich zagrała.
- Uważam to za ogromny sukces. Gram cztery główne roli w teatrze, gram w czterech serialach, latem robię następny film. Sukcesem nie jest grać, jak się ma dwadzieścia kilka lat, jak ja po studiach zagrałam od razu Jagodę w "Czterdziestolatku". Człowiek był młody, ładny, szczupły i wszyscy go chcieli. Sztuką jest, jak się ma tyle lat, ile ja i wciąż ma się propozycje- przyznała gwiazda.
Związek Joanny Kurowskiej i Grzegorza Świątkiewicza
Przez lata Joanna była związana z Grzegorzem Świątkiewiczem, dziennikarzem sportowym.
- Pamiętam, jak Joanna poznała Grzegorza i bardzo szybko okazało się, że to jest ten. Byli parą bardzo kontrastującą, bo ona wulkan energii, głośna. Grzegorz cichy, stateczny, spokojny - powiedziała Majka Jeżowska, przyjaciółka Kurowskiej.
- Myśmy tworzyli bardzo fajną rodzinę. Byliśmy bardzo kochającą się rodziną, mieliśmy plany. To był dobry związek. Jak umiera, w dosyć młodym wieku, mąż, w takich tragicznych okolicznościach, to to jest zawsze trudne - podkreśliła Joanna.
Po śmierci Grzegorza, Joanna i jej córka Zofia Świątkiewicz były dla siebie ogromnym wsparciem.
- Wzmocniło nas to niewiarygodnie. Musiałyśmy jakoś razem przetrwać tę traumę, razem nauczyć się żyć, bo to jest nauka życia od podstaw. Nagle znika gigantyczny element całego życia i trzeba poradzić sobie jakoś we dwójkę. Moja mama docisnęła ostatnie soki, które mogła wycisnąć z macierzyństwa właśnie w tym czasie. Nie wiem, czy z kimkolwiek tak bardzo się rozumiem, jak z moją mamą, jest moją wielką przyjaciółką - wyznała Zofia Świątkiewicz.
- Wszystkich, których pokochałam, umierali. Mama, tata, brat, siostra, moja ukochana ciotka, moje pierwsze dziecko. To jest bardzo trudne dla mnie, mimo tego staram się nie zamęczam sobą, nie zadręczać swoją postacią i wykrzesuję takie światło, które jest we mnie - stwierdziła Kurowska.
Joanna Kurowska o życiu, pracy i terapii
Na rynku wydawniczym pojawiła się osobista biografia Joanny Kurowskiej pt. "Każdy dzień jest cudem". Aktorka w rozmowie z Kamilą Drecką opowiedziała m.in. o swojej karierze, blaskach i cieniach sławy, a także o smutnych chwilach, którym musiała stawić czoła. Skąd bierze siłę, by z optymizmem patrzeć w przyszłość? Opowiedziała o tym w Dzień Dobry TVN.
- Myślę, że ja karmię tylko tę pozytywną stronę samej siebie. Nie zwracam uwagi na tę negatywną, bo gdybym zwracała, to bym zwariowała. Bardzo dużo poświęcam czasu i siły na to, żeby nie ulegać tej ciemnej stronie - przyznała Joanna Kurowska.
Joanna otwarcie mówi, że od lat jest w terapii. - Ja po to napisałam tę książkę, żeby ludzie, którzy mają problem ze sobą, którzy są wrażliwi, żeby nie bali się, że to jest coś złego. Na terapię poszłam 16 lat temu i to jest proces, cały czas jestem w tej terapii. Jestem bardzo dumna, że Agata Młynarska mnie namówiła na terapię i nie wstydzę się o tym mówić, tak jak nie wstydzę się mówić o wielu innych rzeczach. Jest bardzo wielka moda teraz na taką obrazkowość instagramową. Jesteśmy piękni, szczupli, bogaci, nie mamy chorób. A to jest pewien wycinek. Pokazujemy urywek siebie i wszystko się ludziom miesza. Widzą piękne rodziny, cudownych, uśmiechniętych ludzi, a prawda jest inna. Nie bójmy się być niedoskonali - podkreśliła aktorka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Zobacz także:
- Małgorzata Heretyk z "19+" jest w ciąży. "Trzymaliśmy to w sekrecie"
- Edyta Pazura pokazała się w bikini i zachwyciła fanów figurą. "Niejedna matka chciałaby mieć takie ciało"
- Maryla Rodowicz wspomina operację kolana. "To było okropne"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Mateusz Jarosławski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN