Jan Englert otwarcie o przemijaniu. To nie śmierć wzbudza w nim największe obawy

Jan Englert otwarcie o przemijaniu. To nie śmierć wzbudza w nim największe obawy
Jan Englert otwarcie o przemijaniu. To nie śmierć wzbudza w nim największe obawy
Źródło: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA WARSZAWA
Jan Englert, mimo że w maju 2025 r. świętował 82. urodziny, nie zamierza zwalniać tempa. Aktor wciąż aktywnie uczestniczy w życiu publicznym i chętnie angażuje się w nowe projekty. W rozmowie z Beatą Biały, autorką książki "Męskie gadanie 2", gwiazdor otworzył się na temat przemijania i śmierci. Czy jest coś, czego się dzisiaj boi?
Artykuł w skrócie:
  • W rozmowie z Beatą Biały Jan Englert przyznał, że nie boi się śmierci, lecz utraty samodzielności - tego, że mógłby stać się ciężarem dla innych
  • Aktor podkreślił również, że starzenie się traktuje jako naturalny, nieunikniony etap życia
  • Choć aktor nie wierzy w nowy początek po śmierci, pragnie mieć "piękny koniec" i odejść z godnością, bez żalu

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:

Urodzinowa niespodzianka dla Jana Englerta
Niespodzianka urodzinowa dla Jana Englerta
Źródło: Dzień Dobry TVN

Jan Englert niechętnie odwiedza lekarzy

Choć Jan Englert od zawsze wyróżniał się niezwykłą energią i charyzmą, dziś coraz częściej mierzy się z refleksjami na temat przemijania. W szczerej rozmowie z Beatą Biały przyznał, że niechętnie korzysta z pomocy lekarzy i unika badań kontrolnych.

"Nienawidzę tego. Badań nie robię, leków nie biorę, zapominam albo je lekceważę. Więc jak już uwierzę, że muszę pójść, to wtedy dopiero się do tego biorę" - wyznał.

Aktor zdaje sobie jednak sprawę z ograniczeń, jakie niesie ze sobą wiek. Jak podkreślił, jest to trudny, ale nieunikniony etap życia, który należy zaakceptować.

"Czasem zapominam o czymś, o kimś... To ma coś wspólnego z tą nieuchronną, fizyczną rzeczywistością. Ale to nie są objawy, które mnie rozbijają. Starzenie się to, po prostu, nowa wersja siebie [...] To jest trudne, cholernie trudne. Wiem, że jestem stary, nie tylko dlatego, że kalendarz tak mówi. Wiem to po tym, że już nie wszystko chcę" - czytamy w książce "Męskie gadanie 2".

Czego Jan Englert boi się najbardziej?

W dalszej części rozmowy z dziennikarką Jan Englert otwarcie porusza temat śmierci. Jak sam przyznaje, nie czuje już przed nią lęku. Aktor pogodził się z faktem, że jest ona naturalnym zakończeniem życia.

"W moim wieku bać się czegoś - to by było śmieszne. [...] Nie rozumiem starców, którzy boją się śmierci. Przecież to jest nieuniknione. Nie można się bać czegoś, co jest nieuniknione. Więc to, czy ja umrę we wtorek, czy w piątek, czy w przyszłym tygodniu - co to za różnica? [...] Boję się jednego - że nie utrzymam się w porządku, że stanę się niezdolny do samodzielnego życia. Myśl o tym, że mógłbym stać się ciężarem dla innych, jest dla mnie najgorsza" - zdradził.

To właśnie wizja powolnego odchodzenia i bycia zależnym od innych napawa Jana Englerta największym niepokojem. Aktor pragnie bowiem zachować godność i niezależność do samego końca.

"Śmierć mnie nie przeraża. Ale perspektywa umierania - powolnego, bezradnego, niedołężnego - już tak. Nie chcę być ciężarem. Ani dla siebie, ani dla nikogo. Widziałem, jak umierał mój dziadek. I nienawidzę siebie za to, że pamięć wybrała karykaturę, nie bohatera [...] Wiem, że nie będę miał nowego początku. Ale wciąż mogę mieć piękny koniec. I to jest coś, czego uczę się każdego dnia - żeby odchodzić bez żalu, bez histerii, bez potrzeby ostatniego słowa. Każda rola ma swoją kurtynę. Nawet ta najpiękniejsza" - podsumował.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Śniadania, które opowiadają historie 
Materiał promocyjny

Śniadania, które opowiadają historie 

Kolacja – wspólny stół, wspólne chwile
Materiał promocyjny

Kolacja – wspólny stół, wspólne chwile

Kurczak na obiad? To prostsze, niż myślisz
Materiał promocyjny

Kurczak na obiad? To prostsze, niż myślisz