Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Miłość Jana Englerta i Beaty Ścibakówny
Jan Englert jest jednym z najwybitniejszych polskich aktorów, znanym z produkcji takich jak: "Tatarak", "Perła w koronie", "Kiler" czy "Miłość jest wszystkim". Prywatnie artysta od 29 lat trwa w związku małżeńskim z Beatą Ścibakówną - polską aktorką teatralną, telewizyjną i filmową.
Historia tej miłości sama w sobie mogłaby być scenariuszem na film. Beata Ścibakówna wyprowadziła się do Warszawy, by rozpocząć naukę w szkole teatralnej. W trakcie studiów zakochała się w swoim profesorze, którym był o 25 lat starszy Jan Englert. Co ciekawe, do pierwszego spotkania doszło znacznie wcześniej, gdy Beata Ścibakówna była jeszcze w liceum. Wówczas podeszła do aktora po obejrzeniu sztuki i poprosiła go o autograf.
Praca w teatrze połączyła ich na zawsze
Jan Englert był pod dużym wrażeniem talentu młodej studentki, jednak prawdziwe, obustronne uczucie pojawiło się znacznie później. W 1990 roku Beata Ścibakówna otrzymała angaż w sztuce "Kochajmy się!", a rolę zaproponował jej były profesor. - Dopiero kiedy znaleźliśmy się na płaszczyźnie zawodowej, coś się zmieniło, ale nie od razu - tłumaczył Englert w jednym z wywiadów.
Aktorzy wyjechali do Australii, by promować sztukę "Pan Tadeusz", a w wolnej chwili spędzali czas na plaży. Beata nie umiała dobrze pływać, jednak Jan namówił ją, by z jego pomocą weszła do wody.
- Trzymałem ją za łokcie i kiedy fala przechodziła, wraz z nią wypływaliśmy. Ta sytuacja długo nie trwała, bo pewnie długo bym nie wytrzymał. Gdyby Beata wtedy, nie umiejąc pływać, wpadła w panikę, moglibyśmy się utopić - tłumaczył artysta. Bardzo zaimponował mu spokój i opanowanie znajomej. W nocy Englert nakrył przyszłą partnerkę na uczeniu się pływania w hotelowym basenie. Właśnie wtedy zrozumiał, że to bardzo wyjątkowa kobieta.
Związek wbrew wszystkim?
Jan Englert przyznał kiedyś, że ze swoją pierwszą żoną łączyła go pewnego rodzaju umowa. Para miała rozwieść się w zgodzie, tuż po odchowaniu dzieci. Mimo to, gdy rozpoczął związek z nową partnerką, zakochani mierzyli się z pomówieniami. Aktor i reżyser nawet po ślubie nie dawał jej ról w swoich produkcjach. Wszystko, by uniknąć zarzutów, że decyzja ta była podyktowana prywatnymi przesłankami.
- Odium niechęci spływa zwykle na tę młodszą, która "zabrała męża i ojca dzieciom, rozbiła dom, zniszczyła cudze życie". I zazwyczaj dodaje się też, że z pewnością nie zrobiła tego bezinteresownie - tłumaczył artysta. Mimo trudnych początków Jan Englert i Beata Ścibakówna są ze sobą od prawie 30 lat, a owocem ich miłości jest córka Helena, która również rozwija swoją karierę aktorską. To dla niej Jan Englert zaczął spędzać w domu więcej czasu.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Beata Ścibakówna martwi się o zdrowie męża. Namawia Jana Englerta do jednego
- Pierworodny syn Jana Englerta ma 54 lata. Czy jest podobny do ojca?
- Jan Englert padł ofiarą oszustów. "Zgłosiliśmy sprawę do prokuratury"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: Fakt.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Urbanek/East News