Czy o uzależnieniu można opowiedzieć w zabawny sposób? "Balans w scenariuszu"

O czym opowiada film "Drużyna AA"?
Komedia o perypetiach osób uzależnionych
Źródło: Dzień Dobry TVN
"Drużyna AA" to film, który zabawny, ale równocześnie mądry sposób opowiada o chorobie alkoholowej. Obraz trafi do kin już 20 września. Dlaczego warto się na niego wybrać? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedzieli grający w nim aktorzy: Łukasz Simlat i Mikołaj Kubacki.

"Drużyna AA" - o czym opowiada film?

Uzależnienie od alkoholu to temat, z którego trudno jest żartować. Mimo to twórcy filmy "Drużyna AA" postawili właśnie na komedię i przez nią opowiedzieć o tym bardzo ważnym problemie.

- To jest umiejętność znalezienia balansu w scenariuszu. Mnie już trochę przestają interesować historie opowiadane po polsku, tzn. ta nasza martyrologia i wplecenie picia alkoholu z tymi wszystkimi przerażającymi skutkami, już jest dla mnie trochę passe, bo widzę, że to nie działa. A np. taki film "Na rauszu", jak to jest genialnie wybalansowane. Mądrość bijąca z tego i konsekwencje, które powodują, że bohaterowie wyciągają jakieś tam swoje wnioski, jest mądrą próbą pokazania problemu - mówił Łukasz Simlat.

Trzeba podkreślić, że "Drużna AA" bardzo różni się od filmów, które również poruszały temat alkoholizmu, jak "Żółty szalik" czy "Pod mocnym aniołem". Tam dramatyzm sytuacji był pokazany bardzo mocno, tu jest zupełnie inaczej.

- Film jest ciepły, jest czysty. Nie pokazujemy takiej trudnej sfery picia alkoholu, tego całego brudu, który niesie za sobą uzależnienie. Film jest 50:50. Do połowy jest komediowy, śmieszny, a później gorzki, bo wchodzimy w te dramaty ludzkie - dodał Mikołaj Kubacki.

Jak przygotować się do roli osoby uzależnionej?

Łukasz Simlat zapytany o to, jak przygotowywał się roli przyznał, że czerpał z własnych doświadczeń.

- Nie wiem, czy byłem osobą uzależnioną. Jestem osobą, która sama dla siebie, sama z sobą postanowiła sobie pomóc z tym i jednoosobowo podjęła decyzję, nie ubiegając się po pomoc i dałem sobie radę. Sam wydźwięk tego zjawiska, jakim jest picie alkoholu, sam rodzaj kondycji pogarszającej się zdrowotnej spowodował, że to nie jest mój przyjaciel, ale to doświadczenie. [...] Doświadczenie też, jak patrzę, jak analizowałem to, kiedy musiałem sięgnąć po alkohol, a kiedy nie musiałem. Był to jakiś bufor przed stresem, przed nieumiejętnością dogadania się np. z reżyserem - tłumaczył aktor.

Mikołaj Kubacki podczas pracy nad filmem chciał skupić się na tym, jak rozładować stres i przejść coś na wzór terapii.

- Bo czułem, że stres działa na mój organizm w ten sposób, że bardzo mnie spina, gdzieś w okolicy brzucha, kiedy rozmawiam np. z ważnymi osobami, świetnymi aktorami, bardziej doświadczonymi, producentami, reżyserami. Faktycznie udało mi przejść taki proces. To polegało na uświadomieniu sobie, zaobserwowaniu tego w sobie i takiej pracy. Też wtedy rzucałem palenie papierosów. Staram się sobie wrzucać swoje prywatne rzeczy, żeby wykorzystać ten czas na planie - mówił gość Dzień Dobry TVN.

Jak aktor czuł się na planie wśród znanych i bardziej doświadczonych aktorów? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości