Broad Peak - atak szczytowy Polaków
Broad Peak - góra na granicy Chin i Pakistanu w paśmie Karakorum. Szczyt 10 lat temu był jednym z ośmiotysięczników niezdobytych zimą. W 1988 roku najbliżej tego osiągnięcia był zakopiańczyk Maciej Berbeka.
- W czasie zejścia w 1988 roku tata ledwo umknął śmierci. To była jego niedokończona sprawa - mówił Stanisław Berbeka, syn Macieja Berbeki. - Czuł się trochę źle po tej wyprawie w 1988 roku, że nie był na głównym wierzchołku. Chciał to dokończyć. Zadzwoniłem do Maćka: "Byłeś blisko szczytu. Jest okazja. Może się policzysz?". Po pierwszym telefonie Maciek powiedział: "Nie, nie mam czasu. Daj mi spokój", ale minęły 2-3 tygodnie zadzwonił Maciek: "Jadę"- wspominał Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy na Broad Peak.
W 2013 roku polska ekipa w składzie: Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Tomasz Kowalski i Artur Małek pod kierownictwem Krzysztofa Wielickiego wyruszyła zdobyć górę zimą. 23 stycznia po 6 dniach marszu lodowcem himalaiści dotarli do bazy pod Broad Peak. Następnie członkowie wyprawy założyli 4 obozy prowadzące na wierzchołek. Z ostatniego miał nastąpić atak szczytowy. - Codziennie to śledziłem. Praktycznie co godzinę sprawdzałem, czy są jakieś nowe informacje. Ta wyprawa wyglądała świetnie - podkreślił Stanisław Berbeka.
5 marca polscy himalaiści zdobyli szczyt. Jako pierwszy nogę na wierzchołku postawił Adam Bielecki.
Broad Peak - wielka tragedia w cieniu sukcesu
Adam Bielecki i Maciej Małek po zdobyciu szczytu wrócili do obozu. Natomiast tempo schodzenia Tomasza Kowalskiego i idącego przed nim Macieja Berbeki było bardzo wolne. W ciemnościach w ciągu 8-godzinnego marszu pokonali odcinek, który standardowo zajmuje godzinę. Kontakt z bazą miał tylko Tomasz Kowalski.
- Tomek mówił, że nie może podejść, że jest bardzo słaby. [...] Wtedy już wiedziałem, że coś złego będzie się działo. Pytałem potem o Maćka, mówił, że go nie widzi. Zacząłem dodawać mu otuchy: "Tomek, schodź na dół, idą po ciebie". Chciałem go zmobilizować. Powiedział, że spróbuje. To były ostatnie słowa. Już się nie łączył więcej. Jak się okazało, został na linach wejściowych - wyjawił kierownik wyprawy.
Trzy dni po zdobyciu szczytu Krzysztof Wielicki przekazał, że Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka zostali uznani za zmarłych. Niedługo później powstał raport w sprawie tragedii. Za jedną z głównych przyczyn uznano rozdzielenie się 4-osobowego zespołu na grani szczytowej.
- Nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów. To jest wpisane w każdy sport, zawód. Cały czas to we mnie siedzi. Może nie powinienem zadzwonić do Maćka... Może jakbym nie zadzwonił, inny układ by się wytworzył na górze - zastanawiał się Krzysztof Wielicki.
Kilka miesięcy później brat Macieja Berbeki zorganizował ekspedycję po ciała himalaistów. Do Karakorum udali się również rodzice oraz partnerka Tomka Kowalskiego. W wysokogórskich działaniach bratu Berbeki towarzyszył Jacek Jawień. - Tomka znaleźliśmy w kopule szczytowej Rocky Summit, czyli tego niższego wierzchołka Broad Peak. Stamtąd ściągnęliśmy jego ciało na wypłaszczenie i tam [...] stworzyliśmy prowizoryczny grób - tłumaczył himalaista.
Tomasz Kowalski i Maciek Berbeka we wspomnieniach bliskich
W studiu Dzień Dobry TVN gościliśmy Franciszka Berbekę, syna himalaisty oraz Alicję i Marka Kowalskich, rodziców Tomka. Jak wspominają swoich bliskich? Czy Maciej Berbeka opowiadał w domu o górach? Jaki prywatnie był Tomek? Posłuchaj poruszającej rozmowy w materiale wideo:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl. Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Broad Peak – historia podbojów
- "Broad Peak". Męski film o miłości i górach
- "Dreamland" - Stanisław Berbeka śladami ojca
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: S. Brózda, I. Kaczyńska, T. Brzoza
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN