Polska dr Dolittle - poświęciła rodzinę dla dzikich zwierząt. Została ich matką zastępczą

Pomaga dzikim zwierzętom na całym świecie
Pomaga dzikim zwierzętom na całym świecie
Źródło: Dzień Dobry TVN
Gosia Zdziechowska jest mamą zastępczą dzikich zwierząt. Zwiedziła cztery kontynenty, by im pomóc. Zrezygnowała z kariery i rodziny. Czy żałuje?

Pomaga chorym zwierzętom - historia wolontariuszki

Sprawia, że dzikie zwierzęta, w tym zebry, niedźwiadki czy nosorożce, zasypiają w jej ramionach. Spędza z nimi kilka miesięcy, by na nowo nauczyć je funkcjonowania w świecie przyrody. Niejednokrotnie uratowała im życie. Przygoda Gosi Zdziechowskiej z wolontariatem zaczęła się dekadę temu. Właśnie wtedy w Australii trafiła wraz z koleżanką do ośrodka pomocy dzikim stworzeniom. Od tego czasu zwiedziła cztery kontynenty, gdzie pracowała z ponad 100 gatunkami ssaków.

- Do takich ośrodków trafiają zwierzaczki chore, ranne czy osierocone i ja się nimi opiekuję. Są wdzięczne za tę dobroć i odwzajemniają mi miłość. Jak się uratuje życie zwierzakowi, który niemalże umierał na naszych rękach, to jest coś wspaniałego - opowiada w studio "Dzień Dobry TVN". 

W zeszłym roku została mamą zastępczą malutkiej zebry, kilkutygodniowego nosorożca oraz andoniedźwiadków. Jak przyznaje, odchowała je jak własne dzieci. Spędzała z nimi całe dnie, spała w jednym łóżku i jadła przy nich posiłki. W jakim języku zwraca się do zwierząt?

- Zawsze mówię po polsku. Znam kilka języków obcych, ale najważniejsze jest to, żeby one rozumiały mnie, moje serce, moje uczucia. Polski jest najbliższy memu sercu - zaznacza wolontariuszka.

Polska dr Dolittle - poświęciła rodzinę dla zwierząt

Gosia Zdziechowska nazywana jest polską dr Dolittle i nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ pomoc niesiona zwierzętom odgrywa w jej życiu główną rolę. Podróżniczka zazwyczaj planowała swoje wyprawy z półrocznym wyprzedzeniem, jednak w czasach pandemii musiała przyzwyczaić się do większej spontaniczności. Opuszcza Polskę wtedy, kiedy jest potrzebna chorym zwierzętom. Zostawia wówczas bliskich na około dwa miesiące. Na co dzień prowadzi własną firmę (pisze książki, produkuje filmy), a wszystkie środki przeznacza na zagraniczne wojaże.

- Ja poświęciłam wszystko. Karierę, pieniądze, rodzinę. Nie założyłam rodziny po to, żebym mogła jeździć do tych zwierząt i im pomagać, ale jestem szczęśliwa - zapewnia w rozmowie z Ewą Drzyzgą i Agnieszką Woźniak-Starak.

W naszym materiale wideo usłyszycie o historii Dani, Kickera, Czochnitki i Takusia - zwierząt, które uratowała Gosia Zdziechowska.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości