Cezary i Katarzyna Żakowie na ślubnym kobiercu stanęli w 1985 roku. Owocami ich miłości są dwie córki Zuzanna i Aleksandra. 24 sierpnia świętowali 35 rocznicę ślubu. W naszym studiu uchylili rąbka tajemnicy, jak wygląda ich pożycie małżeńskie.
Cezary i Katarzyna Żakowie - recepta na udane małżeństwo
Jaki zatem jest ich klucz do sukcesu? - Przede wszystkim trzeba się lubić w miłości. Mieć to samo poczucie wartości, zbliżony gust i to jest niezwykle istotne. To się faktycznie docenia mniej więcej po 25 latach małżeństwa. I trzeba potrafić rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać... - zdradził Cezary Żak.
Do tej listy Katarzyna Żak dodała jeszcze szacunek. – Myślę, że jeśli w związku ma się szacunek dla osoby, z którą się jest, to nawet pomimo odmiennych zdań na drobiazgi, ten szacunek jest priorytetem. Jest gdzieś z tyłu głowy, że jednak jest to mój mąż, ojciec moich dzieci - dopowiedziała aktorka.
Następnie opowiedzieli, za co najbardziej doceniają swojego małżonka. – Za wyrozumiałość . Ostatnio zauważyłem, że im jesteśmy starsi, tym Kasia jest bardziej wyrozumiała dla mnie. To jest najważniejsza cecha – odparł aktor.
Natomiast aktorka przyznała, że ceni męża za to, że jest "prawdziwym facetem z krwi i kości". – Jeśli jest powiedzenie, że kobieta jest szyją, to rzeczywiście ja mogę być szyjką, a Cezary jest głową. Wszystkie najważniejsze decyzje w naszym życiu były na jego głowie i wyszły z jego marzeń i chęci do zmiany, więc mogę powiedzieć, że jestem mu za to wdzięczna - oznajmiła.
Razem w życiu, razem w pracy
Oboje są cenionymi aktorami. Czy rozpoznawalność i wykonywanie tego samego zawodu wpłynęło na ich związek? - Już od szkoły teatralnej wiedziałam, że Cezary jest bardzo utalentowany. Wiedziałam, ze prędzej czy później przyjdzie ten czas, że on będzie mógł szerszej publiczności pokazać te swoje fantastyczne umiejętności. Bardzo trzymałam za niego kciuki, by mu się udało. Kiedy tak się stało, byłam bardzo szczęśliwa i rzeczywiście ta jego popularność była pierwsza, a ja wtedy byłam z dziewczynkami w domu. Dziennikarze jak zadawali mi pytanie, czy ja nie mam z tym problemu, to odpowiadałam – ale z czym? - wyjaśniła dokładnie Katarzyna Żak.
Małżonkowie nigdy nie rywalizowali ze sobą, wręcz przeciwnie - wspierali się nawzajem. - Wydaje mi się, że to ważne, żeby ten czynnik rywalizacji nie zabił nam miłości - podkreśliła aktorka. Pan Cezary po tych słowach pokusił się nawet o niewinny żarcik, odwołując się do serialu "Ranczo", w którym oboje grali. – Nigdy nie marzyłem, żeby zagrać twoje role. By zagrać Solejukową, ja wolałem księdza - powiedział, a w studiu wybuchła salwa śmiechu.
Jak świętowali 35. rocznicę ślubu?
Następnie prowadzący zapytali gości, jak świętowali rocznicę ślubu. Ze względu na pandemię udali się na Mazury i celebrowali ten dzień w gronie najbliższych.
- Cezary robił kociołek, bo dostaliśmy taki żeliwny kociołek do ogniska – zdradziła aktorka. – Robiłem zapiekankę. Pierwszy raz w życiu, więc naczytałem się w Internecie, co tam trzeba wrzucać i wyszło w smaku nawet dobre. Same dietetyczne rzeczy: boczek wędzony, trochę słoniny na wierzch – dopowiedział z uśmiechem na ustach aktor.
Cezary Żak na koniec podkreślił, że 35 lat to jeszcze nie jest taki wyczyn. Znają małżeństwa, które są 50 lat ze sobą, a nawet 60. – Czujemy się młodo. Co to jest 35 lat? Każdy głupi potrafi być razem 35 lat - zażartował.
Pozostało nam tylko życzyć kolejnych lat razem!
Zobacz też:
Wyjątkowość polskich dialektów. Dlaczego śląski i góralski zaczynają się odradzać?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska