- Wideo z Łucją Kłańską-Kanarek, która w obliczu bliskiego spotkania ze stadem żubrów krzyknęła: "Andrzej, szybciej!", stało się viralem w polskim Internecie, zdobywając ponad 4,6 mln wyświetleń na TikToku.
- Autorka nagrania, krakowska malarka, zdradziła kulisy jego powstania – wideo pochodzi z 2019 roku, gdy wraz z mężem podróżowali po Polsce i niespodziewanie natknęli się na żubry.
- Przyrodnik Marcin Kostrzyński podkreślił, że bliskie spotkanie z żubrem może być niebezpieczne, zwłaszcza przy młodych osobnikach. Udzielił wskazówek, jak zachować się w takiej sytuacji – ostrzegł, że samochód nie zawsze zapewnia pełne bezpieczeństwo.
"Andrzej, szybciej!" – viral, który podbił polski Internet. Kim jest autorka?
Internet ma nową gwiazdę. Niedawno do sieci trafiło wideo z kobietą, która w chwilach paniki wypowiedziała legendarne słowa: "Andrzej, szybciej". Hasło rozbawiło miliony użytkowników sieci, a nagranie w zaledwie kilka dni stało się viralem, zdobywając ponad 4,6 miliona wyświetleń na TikToku. Co więcej, cytat już trafił na kubki, koszulki i stał się inspiracją dla wielu memów. O co tak właściwie chodzi?
Na filmie widać kobietę, która filmuje z samochodu majestatyczne stado żubrów, komentując ich urodę i spokój. Nagle jeden z nich zaczyna zbliżać się do auta, a nagrywająca ze strachem zwraca się do kierowcy: "Andrzej, szybciej".
Scenka ta stała się dla internautów esencją polskiego humoru i autoironii. Jak napisała jedna z użytkowniczek: "To jest poziom zen, o którym marzę w sytuacji zagrożenia". My postanowiliśmy zaś dotrzeć do autorki nagrania i sprawdzić, kim jest bohaterka. Jak reaguje na popularność, którą przyniosło jej krótkie, spontaniczne zdanie?
- Uroczo jest mieć 66 lat i stać się kobietą memem. Nie ukrywam, że byłoby mi milej, gdy te 5 milionów lajków miały moje obrazy. Na co dzień jestem malarką, a nie operatorką filmów przyrodniczych (…) Jechałam z mężem, bardzo kochamy podróżować po Polsce. To nagranie jest z 2019 roku. Filmowałam roślinki przy poboczu. Nagle zza samochodu pokazały się żubry. Delikatnie mówić, jeśli można być z żubrem twarzą w twarz, to z nim byłam. Mąż dał gaz do dechy, śmignęliśmy - wspominała Łucja Kłańska-Kanarek.
Spotkanie z żubrem – jak reagować?
O komentarz poprosiliśmy Marcina Kostrzyńskiego – przyrodnika i miłośnika dzikiej natury. Czy tak bliskie spotkanie z żubrem może być niebezpieczne? Jak należy się zachować, gdy los postawi nas oko w oko z królem puszczy? J
Jak wyjaśniał nasz gość, gdy na naszej drodze dostrzeżemy żubry, nie powinniśmy się zanadto do nich zbliżać, szczególnie w sytuacji, gdy mają młode. Instynktownie każdy potencjalny intruz zostanie przegoniony.
Okazuje się, samochód też nie jest bezpiecznym miejscem. Żubr bowiem jest tak silny, że z łatwością może podnieść samochód lub przewrócić go na dach.
- Żubry w Bieszczadach są inne niż te białowieskie. Mają też inne zachowanie. Na nagraniu widać, że samiec chodził z rodziną i jej bronił. To, że miał opuszczoną głowę, to jest najwyższe ostrzeżenie przed atakiem. On ma taką siłę, że spokojnie mógł podnieść samochód. To było ogromne szczęście – podsumował przyrodnik.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Czym są magoty gibraltarskie i jakie tereny zamieszkują?
- Lutung urodził się w łódzkim zoo. "Maluchem opiekuje się nie tylko matka"
- Żywa małpka na komunię. Coraz więcej dzieci marzy o takim prezencie
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Adam Burakowski/East News