Volodymyr Zelenskyy - jak komik został prezydentem?
Volodymyr Zelenskyy urodził się 25 stycznia 1978 roku w Krzywym Rogu w rodzinie ukraińskich Żydów. Wiadomo, że jako dziecko przez kilka lat mieszkał w Mongolii, gdzie pracował wówczas jego ojciec, który był profesorem cybernetyki. W młodych latach występował w amatorskich szkolnych przedstawieniach. Początkowo nie wiązał jednak swojej przyszłości z aktorstwem. Wszystko zmieniło się kilka lat później.
W połowie lat 90. dołączył do lokalnej grupy kabaretowej. Współtworzył grupy "Zaporiżżia-Krywyj Rih-Tranzyt" i "95-j kwartał". Był autorem większości przedstawianych przez nich skeczy, które prezentowali regularnie w krajach postsowieckich. Choć niedługo później kształcił się w zakresie prawa w Krzyworoskim Instytucie Ekonomicznym, nie podjął pracy w zawodzie prawnika. Został za to współwłaścicielem przedsiębiorstwa producenckiego. Później z kolei stał się prawdziwą ukraińską gwiazdą.
Wojna w Ukrainie
Dzięki produkcjom i swoim aktorskim występom Volodymyr Zelenskyy zdobył wielką popularność. W 2006 roku wygrał ukraińską edycję programu "Taniec z Gwiazdami". Był pomysłodawcą, dyrektorem oraz prezenterem programu telewizyjnego "Weczirnij kwartał" i występował w rosyjskojęzycznych komediach romantycznych. Najmłodsi pokochali go jako Misia Paddingtona, któremu użyczył głos w 2014 oraz w 2018 roku. W 2015 roku z kolei w satyrycznym serialu telewizyjnym "Słuha narodu" wcielił się w postać nauczyciela historii, który przypadkowo obejmuje urząd prezydenta Ukrainy.
Pod koniec 2017 roku jego współpracownicy postanowili wykorzystać potencjał głośnego serialu i wystąpili o rejestrację partii politycznej o takiej samej nazwie, czyli "Słuha narodu". Rok później były komik oficjalnie zapowiedział swój start w wyborach prezydenckich. Finalnie w drugiej turze pokonał Petra Poroszenkę uzyskując 73,2 proc. głosów.
- Ukraińcy byli zmęczeni sytuacją w kraju i szukali nadziei. Okazało się, że taką nadzieją mógł zostać prosty facet z tak zwanego ludu, człowiek z narodu – mówił publicysta i politolog, Antin Borkowski.
Wołodymyr Zełenski i obrona Ukrainy
Początkowo niektórzy politycy Zachodu nie traktowali poważnie tego, że były komik został głową państwa. Ostatnie dni pokazują, jak bardzo się mylili. Wołodymyr Zełenski wcześniej próbował nakierować Ukrainę na tory Zachodu, wyplenić korupcję i odbudować armię. Teraz jednak stał się dla Rosji wrogiem publicznym numer jeden, ale to nie powstrzymuje go przed działaniem. Według brytyjskich i amerykańskich informacji wywiadowczych jeszcze przed obecną wojną Putin ulokował w Kijowie oddział wojsk specjalnych, którego zadaniem miało być zabicie lub pojmanie ukraińskiego prezydenta. Choć od tygodni ostrzegano go o możliwości zamachu na jego życie, nie opuścił swojego kraju. Stanął do walki o ojczyznę wraz z wojskiem i innymi obywatelami Ukrainy. Jego stanowisko wspiera żona Ołena, z którą tworzy małżeństwo od 2003 roku i z którą wychowuje dwójkę dzieci.
- Patrząc na prezydenta Ukrainy, możemy być pewni, że duch u naszych sąsiadów nie upadnie, niezależnie od tego ile czołgów, samolotów, śmigłowców i okrętów rzuci przeciw nim Kreml. (...) W tych trudnych czasach Zełenski powinien być wzorem dla nas wszystkich. Z Rosją trzeba postępować właśnie tak, ja robi to on - bez strachu, odważnie, patrząc prosto w oczy niebezpieczeństwu - stwierdził Artur Bartkiewicz, redaktor "Rzeczpospolitej".
Wołodymyr Zełenski odmówił ewakuacji
Rosjanie za wszelką cenę chcą usunąć Zełenskiego oraz jego ludzi i zastąpić ich rządem marionetkowym. Wiedzą, że stał się on symbolem niepodległego, demokratycznego ukraińskiego państwa, a jego pozbycie się złamałoby ducha Ukraińców. Z tego powodu Wołodymyr jest nieustępliwy. Choć Stany Zjednoczone zaoferowały, że są gotowe do ewakuacji prezydenta Ukrainy z Kijowa, ten odparł: "Potrzebuję amunicji, a nie przejażdżki". Z kolei kiedy plotki o opuszczeniu przez niego stolicy podsycały rosyjskie media, Zełenski odpowiedział zamieszczonym w serwisie Telegram filmem wideo. Stojąc przed budynkiem administracji w filmie zapowiedział: "Jesteśmy w Kijowie, bronimy Ukrainy. I tak będzie dalej".
Między innymi przez takie zachowania zaczęły pojawiać się głosy, że prezydent Ukrainy powinien zostać odznaczony specjalnym wyróżnieniem. W sobotę 26 lutego norweski parlamentarzysta z Partii Postępu, Christian Tybring-Gjedde, zaproponował, że Wołodymyr Zełenski powinien otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla.
- Prowadzi naród w walce obronnej z rosyjskim agresorem, nie opuszczając statku. Myślę, że to zapisze go na kartach historii – dodał ukraiński politolog, Nedim Useinov.
Zobacz także:
- Marina Abramović wspiera Ukrainę. "Poznałam tych ludzi - dumnych, silnych i mających swoją godność"
- Zwierzęta na wojnie ludzi. Jak pomóc cichym ofiarom wojny w Ukrainie
- Fake newsy o wojnie w Ukrainie zalewają Internet - w co nie wierzyć?
Autor: Sabina Zięba
Źródło: TVN24, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Anadolu Agency/Contributor/Getty Images