Nauczycielka, której się chce
Judyta Rudnicka uczy angielskiego w Szkole Podstawowej nr 103 w Warszawie. Postanowiła, że nie będzie wystawiać ocen.
- To jest rzecz, o której dużo myślałam na koniec zeszłego roku szkolnego. Dotarło do mnie, jak bardzo dużo energii i przestrzeni zajmują w ogóle rozmowy o ocenach, nawet nie samo ich wystawienie. Większość mojej korespondencji z rodzicami dotyczy ocen, poprawiania ocen, za co jest dany stopień i zauważam, że prawie w ogóle nie rozmawiamy o wiedzy, o rozwoju umiejętności, tylko skupiamy się na tych nieszczęsnych ocenach - tłumaczy bohaterka naszego reportażu.
I właśnie dlatego postanowiła wreszcie to zmienić.
- Porozmawiałam z klasami na początku roku. Wyjaśniłam im, że w tym roku ocen będzie bardzo mało. Ocen w znaczeniu stopni, ja wciąż ich oceniam, ale to są oceny głównie opisowe. Wyjaśniam im dokładnie, co zrobili dobrze, co byłoby do poprawy, co mi się podobało, jakie były słabe strony - wyjaśnia anglistka.
A to przykłady takich opisowych ocen: "Praca zaliczona, osiem wpisów, długie, obszerne posty. Bardzo przyjemnie mi się je czytało". "Piszesz w sposób swobodny, kreatywny i angażujący, plus za zdjęcia. Pamiętaj, że A w angielskim zawsze jest pisane wielką literą".
- Negatywne to jest wtedy, kiedy praca jest na przykład niezaliczona. Zawsze zaczynam od pozytywu - podkreśla Judyta Rudnicka.
- "Następnym razem spróbuj jak najwięcej napisać samodzielnie, bez tłumacza". "Uważaj na podział na zdania i na użycie kropek, przecinków i wielkich liter" - przytacza nauczycielka.
Nauczycielka nie stawia ocen
Nasza rozmówczyni nie dostaje już w ogóle pytań od dzieci, czy coś jest na ocenę.
- To była moja największa obawa, że nagle spadnie im motywacja. Że jeśli za aktywność na lekcji nie będzie plusików, które zmienią się w piątki, jeśli nie będzie jedynek za nieprzygotowanie albo za kartkówki, to wszyscy nagle przestaną się uczyć. I co się okazało, jest zupełnie odwrotnie. Jakoś jest więcej rączek w górze do zgłaszania się - opowiada Judyta Rudnicka.
- Jest na pewno lepiej, bo się nie stresuję, że dostanę jakąś ocenę i w domu będą na mnie rodzice krzyczeć - przyznaje Marcelina, jedna z uczennic. - Obawiałam się reakcji bardziej rodziców niż uczniów, przyznam, że na koniec półrocza dostanę pytanie: ale skąd się wzięła ta ocena, skoro jest tylko jeden stopień? - wspomina anglistka
- Dzieci uczą się różnie. Jedni są wzrokowcami, jedni są słuchowcami, jedni wolą rysować, inni wolą pisać. Te oceny opisowe moim zdaniem bardziej odpowiadają modelowi, że są różne sposoby uczenia. W związku z tym ten feedback też powinien być dostosowany do ucznia, a nie tylko po prostu cyfrą - zaznacza Michał Kaczmarski, tata Kuby.
Czy oceny są obowiązkowe?
Co ciekawe, polski system edukacji nie wymaga wystawienia tak wielu ocen jak teraz. Ocena od 1 do 6 musi się pojawić jedynie na koniec roku szkolnego. Cała reszta to już decyzja danego nauczyciela i dyrekcji szkoły. Zatem czy w szkole powinno się odejść od tradycyjnych ocen na rzecz opisowych?
- Jak najbardziej tak. Ocena opisowa jest oceną, która świetnie się sprawdza w klasach 1-3. My mamy powodować zmianę w dziecku, powodować zainteresowanie przedmiotem. Cyferka to jest tylko porównywanie się do innych. To jest coś, co raczej demotywuje niż motywuje - uważa Danuta Kozakiewicz, dyrektorka SP nr 103 w Warszawie.
Judyta Rudnicka wystawia oceny w ten sposób od września i ma już kilka przemyśleń na temat nowego systemu.
- W tym semestrze mam poczucie, że pracuję naprawdę z osobami, które chcą pracować. Wielu z nas czuło dyskomfort, kiedy zostało dwóje i nie rozumiało dlaczego, i nie miało szansy jej poprawić. Tłumaczono nam, że może tak wygląda dorosłe życie, ale mi się wydaje, że w dorosłym życiu mamy jednak szansę, żeby swoje błędy naprawić. I większość z nas nie jest oceniana w skali 1-6, tylko dostajemy jednak jakiś feedback od naszych pracodawców. Więc dlaczego nie robić tego samego w stosunku do dzieci? - wyjaśnia. - Moim celem jako nauczycielki nie jest wystawianie ocen, tylko nauczenie czegoś. I jakby to jest ten Złoty Graal edukacji. Jeśli mogę zrobić cokolwiek, co mnie do tego przybliża, to nakład energii i nakład czasu jest tego warty - podsumowuje anglistka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- To idealny sposób na wspieranie rozwoju malucha. "Potem szybciej zaczyna mówić i ma lepszą dykcję"
- Nastolatek wrócił pijany do domu. Jak reagować? Psycholog: "To może mu zaszkodzić"
- Przepis w podręczniku oburzył internautów. "To jakiś fatalny żart?"
Autor: Luiza Bebłot
Reporter: Bartek Dajnowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN