Droga krzyżowa na szkolnym korytarzu? Rekolekcje w jednej ze szkół rozpętały medianą burzę

Skandal w jednej ze szkół
Źródło: Dzień Dobry TVN
Religia w szkole – tak czy nie?
Religia w szkole – tak czy nie?
Kościół w galerii handlowej
Kościół w galerii handlowej
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła
Droga krzyżowa, która odbyła się na szkolnym korytarzu w Brodnicy Górnej odbiła się szerokim echem w mediach. Wielu internautów twierdzi, że nie jest to miejsce odpowiednie do organizacji tego typu inscenizacji. Jak sprawę komentuje dyrektor placówki?

Droga krzyżowa na szkolnym korytarzu

W czwartek 14 marca na stronie szkoły w Brodnicy Górnej pojawił się wpis podsumowujący odbywające się w placówce rekolekcje wielkopostne.

- W środę zakończyły się nasze szkolne rekolekcje wielkopostne. W pierwszym dniu wykonaliśmy piękne palmy na Niedzielę Palmową. W drugim skupiliśmy się na drodze, jaką dla naszego zbawienia przeszedł Jezus. Rozważania skoncentrowane były nad własnym życiem, postawą wobec Boga i bliźniego - napisano w poście na Facebooku.

Władze szkoły z pewnością nie spodziewały się, że dzień później post stanie się sensacją w mediach. Co sprawiło, że relacja z tego wydarzenia rozpętała prawdziwą burze wśród opinii publicznej? Wyżej wspomniany wpis opatrzono zdjęciami uczniów pokonujących drogę krzyżową przez szkolne korytarze.

Nie wszyscy są "za"

Uwagę internautów przyciągnął jeden z uczniów, który odgrywał rolę Jezusa. Miał pełną charakteryzację - szaty, perukę, koronę cierniową i dźwigał potężny krzyż. Chłopiec odegrał nawet scenę upadku, co również można zobaczyć w galerii zdjęć. Niestety, nie wszystkim spodobał się ten pomysł.

Sprawę skomentowała m.in. w rozmowie z "Wyborczą" dr Paulina Pawlicka, psycholog z Zakładu Psychologii Międzykulturowej i Psychologii Rodzaju na Uniwersytecie Gdańskim.

- Jeśli jest to narzucone, to może być traktowane jako przymusowe. O ile podczas Jasełek dzieci odgrywają bycie rodziną, która zresztą jest czczona i podziwiana, o tyle wiele postaci w drodze krzyżowej jest "bohaterami" negatywnymi, bo są i żołnierze oraz inni, którzy nie pomagają w niesieniu krzyża. Rola Jezusa może się z kolei wiązać z poczuciem upokorzenia czy słabości odczuwanym przez odgrywającą tę rolę osobę - tłumaczyła ekspertka.

Jak dodała, "wszystko związane z przygotowaniem aktorów i widowni, czy są na tyle dojrzali, by zrozumieć alegoryczny sens przedstawienia", a sam udział jest świadomy i dobrowolny.

Dalsza część tekstu poniżej

Redakcja "Wyborczej" skontaktowała się także z dyrektorem szkoły, który zaznaczył, że chłopiec grający rolę Jezusa sam zgłosił się do udziału w tej inscenizacji i rozmawiano z nim o emocjach mogących pojawić w trakcie przedstawienia.

- Myślę, że ten temat dotyczy niemal wszystkich szkół w Polsce, a szczególnie w małych wiejskich środowiskach. Pokazanie jedynie naszej szkoły jest manipulacją - powiedział Paweł Pytka.

- W przyszłym tygodniu w Brodnicy Górnej będzie miał miejsce Tydzień Uważności, podczas którego wspólnie z uczniami będziemy wykonywać ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne. W najbliższy czwartek odbędzie się inscenizacja topienia Marzanny. W naszej szkole jest miejsce na różnorodność, szanujemy tradycje naszych przodków - podsumował dyrektor placówki.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości