Młodzieżowe Słowo Roku 2024
Sigma została Młodzieżowym Słowem Roku 2024. Według słownika PWN to "określenie osoby odnoszącej sukcesy, pewnej siebie, wybitnej, którą można podziwiać". Drugie miejsce zajęło słowo azbest, zaczerpnięte z przeróbki filmu animowanego "Iniemamocni", która stała się viralem na TikToku. Z kolei na trzecim miejscu pojawiło się słowo czemó, pisane celowo z błędem ortograficznym. Również wywodzi się z nagrania na TikToku.
Czy dorośli powinni się obawiać, że młodzież używa takiego slangu?
- My też mieliśmy swój slang, choć pewnie nie tak bogaty. Był czas greki, łaciny, języka niemieckiego, wkroczyły anglicyzmy plus rzeczywistość elektroniczna właściwie w 100 proc. leksykalnie obsługiwana przez anglicyzmy. To są wszystko znaki czasu. Jeśli ktoś nie używa tylko snobistycznie tych anglicyzmów, chwaląc się, jaki to on jest "Anglik z Kołomyi", jak to się tradycyjnie mówiło, to ja w tym nic złego nie widzę - powiedział prof. Jan Miodek.
Konkurs na Młodzieżowe Słowo Roku budzi kontrowersje. W 2021 roku wygrało go słowo śpiulkolot, którego nikt nie używał i nie przetrwało próby czasu. Jednak słowo rel czy essa, które wygrały rok i dwa lata temu, są popularne do tej pory.
Cały reportaż znajdziesz w materiale wideo na górze strony.
Język polskich nastolatków
W Dzień Dobry TVN kontynuowaliśmy wątek związany z językiem młodzieży. Gościliśmy w naszym studiu językoznawcę, współorganizatora i członka jury plebiscytu Młodzieżowe Słowo Roku prof. Marka Łazińskiego, a także uczennicę Marię Krasińską, która działa w Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży.
Czy młodzież wymyśla nowe słowa, by dorośli ich nie rozumieli?
- Nie sądzę. Jest taka interpretacja, ale ona raczej odnosi się do języka środowisk więziennych, który też przestał być tajny. Jeżeli chodzi o slang, to myślę, że główną przyczyną powstania slangu jest chęć zaznaczania wspólnoty. To znaczy, że mówimy tak, bo chcemy zaznaczyć, że należymy do tego samego środowiska. Bardzo dużo wyrazów, które powstają w slangu, nie wypełniają luki znaczeniowej, nie trzeba nazywać czegoś od nowa, tylko stare nazwy w jakimś sensie przestały być wystarczające. Kiedyś był obciach, potem była żenada, żenua, poruta, teraz jesteśmy na etapie cringe'u. To samo można stwierdzić, kiedy oglądamy różne nazwy pieniędzy, od starej, dobrej forsy, poprzez kasę, hajs. To nie jest potrzeba nazywania rzeczywistości, to potrzeba wspólnoty - wskazał prof. Marek Łaziński.
Uczennica Maria Krasińska uważa, że młodzieży zależy na tym, by urozmaicać język, dlatego wymyśla nowe słowa i określenia.
- Młodzież jest kreatywna. Bardzo często ciężko jest nam wyrazić emocje słowami, które już istnieją. Staramy się znaleźć coś nowego, więc tworzymy nowe słowa bądź zapożyczamy z języka angielskiego, bo są bardziej naładowane emocjonalne. (...) Myślę, że chodzi o emocje - powiedziała gościni Dzień Dobry TVN.
Cała rozmowa w materiale wideo poniżej.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Julka", "drillowiec", "G", "FR". Czy rozumiesz, o czym mówi twoje dziecko?
- Słowo Roku 2023. Językoznawcy dokonali innego wyboru niż internauci
- Polacy nie uczą się na błędach. "Dane wskazują niepokojący trend"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Bartek Dajnowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN