"Skradzione dzieci" - szokujący dokument na HBO Max
Co najmniej 100 tysięcy dzieci zostało nielegalnie sprzedanych i okradzionych z tożsamości, a to wszystko z powodu ludzkiej chciwości. Od lat pięćdziesiątych XX wieku w szpitalach i na oddziałach położniczych biologicznym matkom wmawiano, że ich dzieci zmarły tuż po urodzeniu, podczas gdy przekazywano je rodzicom adopcyjnym. Ci wierzyli, że otaczają opieką porzucone niemowlęta, a płacą wyłącznie za przyspieszenie formalności. Oryginalne dokumenty niszczono, wszystkie ślady i dowody były przez lata tuszowane.
Dokument "Skradzione dzieci" opowiada o tej koszmarnej aferze korupcyjnej, którą nagłośniła dziennikarka Tamuna Museridze.
- Ta cała historia zaczęła się w 2016 roku, kiedy się dowiedziałam, że byłam adoptowana. Zaczęłam szukać biologicznych rodziców. Nie mamy takiej linii telefonicznej, gdzie można zadzwonić i dowiedzieć się faktów czy uzyskać jakieś wsparcie psychologiczne. Założyłam więc grupę na Facebooku, gdzie ludzie mogli anonimowo umieszczać informacje i zacząć ze sobą rozmawiać. Okazało się, że jest wiele takich historii jak moja. Cztery lata temu pojawił się ktoś, kto szukał swojej biologicznej mamy. (...) Okazało się, że położna pomogła odebrać dziecko, a potem to dziecko zostało sprzedane - mówiła Tamuna w Dzień Dobry TVN.
Dziennikarka jak po nitce do kłębka dociekała prawdy. Poznawała kolejne historie ludzi, którzy ucierpieli z powodu nielegalnego handlu noworodkami, a także nagłaśniała całą sprawę w mediach społecznościowych.
- Dzięki temu matki mogły zacząć grzebać w dokumentacji i dowiedzieć się, że np. świadectwa urodzenia były sfałszowane. (...) Tym wszystkim matkom powiedziano, że dzieci albo zmarły, albo trafiły do sierocińców - opowiadała Tamuna Museridze, dziennikarka śledcza.
Jak to się stało, że bliźniaczki Amy i Ano się odnalazły, choć zostały rozdzielone tuż po urodzeniu?
- To bardzo długa historia. Od dzieciństwa miałyśmy takie poczucie, że jest ktoś, kto jest naszym sobowtórem - powiedziała Ano.
- Po raz pierwszy zobaczyłam moją siostrę w programie gruzińskim "Mam Talent!". Oglądałam z mamą telewizję i zobaczyłam samą siebie na ekranie, występującą. Ktoś ze znajomych zadzwonił do mojej mamy i zapytał, dlaczego jej córka występuje pod innym nazwiskiem. Rozmawiali o tym i zastanawiali się, czy można jakoś spotkać się z tą dziewczynką z telewizji. Wówczas siostra mojej babci, która odebrała mnie ze szpitala, mówiła, że to niemożliwe, żebym miała siostrę, bo byłam jednym dzieckiem urodzonym wtedy w szpitalu, ponieważ moja bliźniaczka zmarła po porodzie - mówiła Amy.
Ano tak naprawdę została adoptowana po porodzie przez inną rodzinę.
Film dokumentalny "Skradzione dzieci"
Jak to się stało, że Martyna Wojciechowska i Jowita Baranicka trafiły na trop procederu, który rozgrywał się w Gruzji?
- Właściwie w tym samym momencie na naszej grupie programu "Kobieta na krańcu świata", gdzie wymieniamy się pomysłami na kolejne tematy, wysłałyśmy wiadomość, że są bliźniaczki, które odnalazły się po 19 latach i pomyślałyśmy, że to świetna historia, żeby zrobić o niej program. Potem, kopiąc głębiej, dowidziałyśmy się, że jest Tamuna Museridze, dziennikarka śledcza, która odkryła wielki proceder. (...) I tak powoli rozumiałyśmy, że to był czubek góry lodowej. Właściwie już pierwszego dnia zdjęciowego wiedziałyśmy, że to jest niesamowita historia, którą trzeba opowiedzieć szerzej. Dwa lata później film "Skradzione dzieci" wchodzi na platformę HBO Max. Wiemy, że on uruchomi lawinę, bo jest mnóstwo osób, które dowiedzą się o tym, zaczną szukać swoich korzeni i dociekać, jaka jest prawda - stwierdziła Wojciechowska.
Jowita Baraniecka podkreśliła, że dziennikarka Tamuna Museridze odmieniła los wielu kobiet.
- Tamuna jest bardzo znaną osobą w Gruzji. Ma tłum matek, które stoją za nią. To są kobiety, które po prostu dziękują jej i ją błogosławią. Z nią się nie da przejść po ulicy, żeby któraś z kobiet jej nie zaczepiła i nie poprosiła o pomoc. Po prostu musiałyśmy opowiedzieć tę historię - przyznała reżyserka.
Dalszą część rozmowy można znaleźć w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Cena dziecka na czarnym rynku to 90 dolarów. "Zaoferowała babci pieniądze za mnie"
- Udało jej się uciec z Korei Północnej. W drodze do wolności przeżyła piekło
- Przyjechała do Polski, żeby zarobić. Padła ofiarą niewolniczej pracy. "Pośrednik zabrał mi paszport"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News