Nakazy a ryzyko dorosłej traumy
Niestety, czasem nawet mimo starań, pewne decyzje opiekunów, dają o sobie znać wiele lat później. Sylwia ma dziś 28 lat i jak sama twierdzi, nie wie, kim tak naprawdę jest. Częste nakazy i zakazy sprawiły, że dopiero po latach odkrywa, co tak naprawdę lubi i co sprawia jej radość w życiu.
- Moi rodzice od zawsze starali się budować mój wizerunek. Już od najmłodszych lat miałam jasno określone, czego mam słuchać, jak się ubierać, co lubić, a co było "głupie". Mówiono mi nawet, z kim powinnam się zadawać, by w przyszłości osiągnąć sukces, a miałam wtedy kilkanaście lat. Przez te dwie dekady naprawdę nie wiedziałam, kim jestem, a dopiero teraz odkrywam, choć wciąż jest to trudne, że lubię coś zupełnie innego, niż było mi to wmawiane przez okres dorastania. Dziś nie chodzę w eleganckich sweterkach, nie patrzę na to, jakich kto ma rodziców i jak głośno wypada się śmiać, dziś nie jestem w stanie już tego robić, bo zbyt wiele lat straciłam, by żyć cudzymi wyobrażeniami o mnie - tłumaczyła nasza rozmówczyni.
Czy przymuszanie dziecka do trenowania sportu, którego nie lubi, narzucaniu mu pasji, zainteresowań i nawet grona znajomych może skończyć się traumą w dorosłości?
Jak zachować zdrowy rozsądek?
Jak tłumaczy psycholog dzieci i młodzieży Justyna Waliłko (@mania_wychowania), dziecko to człowiek, który ma prawo wyrażać swoje potrzeby, pragnienia i odmawiać wykonywania określonych czynności. Oczywiście te decyzje nie zawsze są dla niego dobre, z racji małego doświadczenia życiowego i kierowania się emocjami, dlatego rolą rodziców jest zadbanie o bezpieczeństwo i ogólne dobro pociechy w mądry sposób.
- Rodzice mają rację, ubierając dziecku czapkę przy mrozie, bo dopiero uczy się pewnych zasad. Są odpowiedzialni za zdrowie swojego dziecka, więc ich zadaniem jest postępowanie w sposób zapewniający bezpieczeństwo. Warto jednak pamiętać, że we wszystkim ważna jest równowaga i umożliwienie dziecku nauki samodzielności i poczucia sprawczości - opowiada psycholog.
Maluchy czują tę sprawczość, kiedy mogą decydować o pewnych rzeczach w swoim życiu. Zdaniem specjalistki mogą być to nawet drobne wybory, dotyczące ubioru do przedszkola, szkoły czy decyzja o tym, jaką bajkę chcą obejrzeć.
- Dziecko odczuwa wtedy, że ma większą kontrolę nad sobą, zaczyna dostrzegać swój wpływ na różne rzeczy, przez co uczy to się być odpowiedzialnym za samego siebie i swoje wybory. Czasami rodzice uważają, że zawsze wiedzą lepiej, co jest lepsze, przez co nie słuchają pociechy, blokując ją przed zdobywaniem tych umiejętności (sprawczość, odpowiedzialność) - zaznaczyła Justyna Waliłko.
Czemu więc narzucanie dziecku wyborów, chociażby określonych zajęć dodatkowych, nie jest dobrym pomysłem?
- Choć rodzice mają dobre intencje i widzą same korzyści z zapisania dziecka na dodatkowe zajęcia, np. piłki nożnej, to jeśli dziecko nie lubi tego typu aktywności i nie chce grać "w nogę", to te rzekome korzyści mogą zamienić się w traumę - ostrzega psycholog dzieci i młodzieży.
- Długotrwałe, powtarzające się zmuszanie dziecka do wykonywania czynności, które wiążą się z wieloma nieprzyjemnymi dla niego emocjami, poczuciem zagrożenia i konieczności walki, może skutkować olbrzymim oporem, niechęcią i buntem dziecka, a w konsekwencji może być traktowane jako trauma, czyli uraz, stan psychiczny wywołany działaniem czynników zewnętrznych, które zagrażają zdrowiu lub życiu człowieka - dodała ekspertka.
Szanujmy wolę dziecka
Aby uniknąć takiego scenariusza, dobrą metodą do zachęcania dziecka do różnych działań jest dawanie mu dobrego przykładu, ponieważ najlepiej uczy się ono przez modelowanie, czyli obserwowanie działań i zachowań osób ze swojego otoczenia.
- Trudno jest oczekiwać od dziecka, że chętnie będzie ono jadło warzywa, jeśli rodzice wcale ich nie jedzą lub że będzie aktywne fizycznie, jeśli rodzice sami stronią od sportu i tego typu form spędzania wolnego czasu. To, w jaki sposób funkcjonuje rodzina, jakie ma przekonania, to jaka jest dynamika relacji między członkami rodziny, bardzo mocno wpływa na dziecko i też na to, czy pewne pożądane przez rodziców zachowania będą przejawiane przez pociechę, czy też nie - zwraca uwagę nasza rozmówczyni.
- Zdanie dziecka powinno być szanowane, tak samo, jak zdanie każdego innego członka rodziny. Jeśli dziecko otwarcie mówi, że nie lubi czegoś robić, jeść, nie lubi jakiejś osoby, należy to uszanować, pamiętając, że zarówno dzieci, jak i dorośli mają prawo do własnych preferencji. Dopóki wybory dziecka nie zagrażają jego życiu i zdrowiu, należy je szanować - radzi.
- Jeśli rodzice nie zgadzają się z tymi wyborami, są dla nich nie do przejścia, można rozmawiać, dyskutować, ale w konsekwencji należy zawsze pamiętać, że dziecko - czy to młodsze, czy to starsze - jest osobną jednostką, którą ma prawo samostanowić o sobie, a rodzice mają obowiązek zadbać o prawidłowy rozwój dziecka, a przy tym poczucie sprawczości i samostanowienia o sobie jest niezbędne - podsumowuje Justyna Waliłko.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Masz problemy ze snem, jesteś poirytowany i rozdrażniony? Sprawdź, co to może oznaczać
- Substancje psychoaktywne, kradzieże, seks. Kiedy nastoletni eksperyment zamienia się w ryzykowne zachowanie?
- Traumy dziedziczone to "prezent" od przodków. Kto go otrzymuje?
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/elenaleonova