Pokazuje na zdjęciach, jak wygląda stres. "Reakcja człowieka na sytuację, która go przerasta"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Tak wygląda stres
Tak wygląda stres
Naturalne sposoby na stres
Naturalne sposoby na stres
Polacy poważnie chorują ze stresu
Polacy poważnie chorują ze stresu
Glina idealna na codzienne stresy
Glina idealna na codzienne stresy
Opublikowano listę najbardziej stresujących zawodów
Opublikowano listę najbardziej stresujących zawodów
Dlaczego Polaków dopada stresslaxing?
Dlaczego Polaków dopada stresslaxing?
Stresslaxing: choć odpoczywamy to nie wypoczywamy
Stresslaxing: choć odpoczywamy to nie wypoczywamy
Jak radzić sobie z lękiem i stresem?
Jak radzić sobie z lękiem i stresem?
Proste ćwiczenia na stres - całość
Proste ćwiczenia na stres - całość
By stres nie zjadł nam zębów
By stres nie zjadł nam zębów
Fotografka Monika Piecha w najgorszym dla niej momencie nie chciała już żyć. Postanowiła wtedy coś z tym zrobić. Wpadła na pomysł niezwykłej sesji zdjęciowej: portretuje kobiety, które chorują z powodu przewlekłego stresu. - To forma autoterapii i to ogromna - mówi bohaterka reportażu Dzień Dobry TVN.

Co to jest stres?

Jak tłumaczy psycholożka Tatiana Ronginska, "stres to jest reakcja człowieka na sytuację, która go przerasta".

- Człowiek myśli: "a, ja to przeżyję", a choroba się kumuluje i stres dojrzewa. Kiedyś wybuchnie i choroby wtedy też się pojawiają albo się rozwijają, kiedy organizm został wyprowadzony, niekiedy gwałtownie, ze stanu równowagi - wyjaśnia specjalistka.

- Ten najpoważniejszy stres, który zajął mi cztery lata, to był stres rozwodowy. Stres, w którym odkryłam, że miłość mojego życia mnie zdradza po prostu - wspomina Małgorzata Klichowska, rencistka. - Mój stres to właśnie nowotwór. Nowotwór z kolei to brak włosów, zwiększona masa ciała, ogromne bóle mięśni i stawów - wylicza kobieta.

- Podjęłam decyzję o rozwodzie i o tym, że będę samodzielnie wychowywała moją córkę, więc myślę, że bezpośrednio ma to związek z tym, co wydarzyło się na mojej skórze - mówi Sara Łukaszewska, wizażystka. - Stres na moim ciele objawia się poprzez łuszczycę kropelkową skóry, z którą staram się od dwóch lat zaprzyjaźnić - dodaje.

Tak wygląda stres

- Rodzice dosyć szybko się rozwiedli i brak możliwości kontaktu z tatą chyba u mnie najbardziej spowodował długofalowy stres (...). Dużo mi się pozmieniało w życiu. Rozpadło się małżeństwo, straciłam dużo zleceń, na które nie mam po prostu też siły - opowiada Monika Piecha, fotografka. - Mój stres spowodował duże blizny na brzuchu po operacji, zmiany w stawach, problemy z przewodem pokarmowym i niedoczynność tarczycy Hashimoto - wskazuje artystka. Gdy była w najgorszym dla siebie momencie i nie chciała już żyć, postanowiła coś z tym zrobić i wpadła na pomysł niezwykłej sesji zdjęciowej.

- Pomyślałam, że może być więcej takich kobiet. Ogłosiłam na Instagramie, że chcę zrobić artystyczny projekt i żeby zgłosiły się do mnie kobiety, które są świadome tego, że chorują z powodu przewlekłego stresu. Zaczęły się do mnie zgłaszać, opowiadać o swoich historiach. Ja im opowiadałam o swoich i one mówią, że mają ciarki na rękach, bo otoczenie im nie wierzy, nie rozumie, przez co one przechodzą, a tu nagle znajduje się jakaś pani fotograf, która mówi, że ma te same objawy - relacjonuje Monika Piecha.

Niezwykła sesja zdjęciowa

- Mój projekt polega na tym, żeby pokazać ludziom twarz kobiety, która przechodzi chorobę, żeby pokazać, że na ulicy byśmy spotykali mnóstwo takich ludzi, byśmy nawet się nie zorientowali, że ta osoba choruje. Obok naturalnego portretu jest drugie zdjęcie, które pokazuje zbliżenie na zmianę w jej ciele, które wywołała choroba. Przez tę sesję chciałabym uświadomić ludzi, jak ważny jest spokój - zaznacza.

- Akceptacja, po pierwsze. Nie to, czy mam piersi, czy ich nie mam, określa mnie, czy jestem kobietą, czy nie - podkreśla Małgorzata Klichowska.

- Dla mnie ta sesja jest formą autoterapii i to ogromną - przyznaje fotografka.

Justynie Siepietowskiej-Jarzyńskiej, psycholożce i specjalistce PR, o stresie przypomina blizna.

- To jest pokłosie implantacji kardiowertera. Mam wszczepiony defibrylator. Lekarze oczywiście potwierdzili, że stres mógł wpłynąć na to, że zatrzymało się moje serce. Nie wiem, co się stało. Ja tego dnia w ogóle nie pamiętam. Wiem tylko, że to był 1 lipca. Moje serce zatrzymało się na 5 minut. Dzięki moim koleżankom i kolegom żyję, bo oni się podjęli resuscytacji. Tak mi się wydaje, że my jako społeczeństwo oswoiliśmy się z powiedzeniem "stres zabija". Ale co dalej? Trzeba o tym mówić, po prostu. Bo w życiu najważniejsze jest życie - podsumowuje bohaterka naszego reportażu.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Luiza Bebłot

Reporter: Radosław Męczykalski

podziel się:

Pozostałe wiadomości