Bolesne wspomnienia Dorosłych Dzieci Alkoholików. "Nie znosiłam niedziel, kiedy tata nie szedł do pracy"

DDA
Dorosłe dzieci alkoholików
Źródło: Dzień Dobry TVN
Wspomnienia z dzieciństwa często są pełne beztroski i radości. Ale dla Dorosłych Dzieci Alkoholików to obrazy strachu, wstydu i samotności. Ich głosy są przejmującym świadectwem tego, jak brak miłości i bezpieczeństwa kształtuje całe życie. W Dzień Dobry TVN opowiedzieli o swojej perspektywie.
Kluczowe fakty:
  • Dorastanie w rodzinie z alkoholem niszczy poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do świata.
  • Uzależnienie rodziców odciska trwały ślad – emocjonalny i psychiczny – na dzieciach.
  • Przebaczenie i praca nad sobą stają się kluczem do uzdrowienia i budowania zdrowych relacji.

Życie Dorosłego Dziecka Alkoholika

Dorastanie w rodzinie z problemem alkoholowym często oznacza samotność, lęk i wstyd. Wspomnienia tych, którzy przeżyli dzieciństwo w takim domu, pokazują, jak głęboko w psychice zapisuje się brak miłości i bezpieczeństwa. – Mam bardzo mało wspomnień. Tak naprawdę pamiętam może dwie, trzy migawki, będąc dzieckiem, jak do przedszkola chodziłam i dopiero okres ze szkoły podstawowej, więc bardzo dużo nie pamiętam. Psychika wycięła zarówno te trudne momenty, jak i dobre. Raczej byłam bardzo wystraszonym dzieckiem i smutnym. Jak szłam do rówieśników, to byłam radosna, a w domu gasłam. Starałam się być niewidzialna. Pamiętam ten smutek, pamiętam sąsiadów, którym było przykro, patrząc na mnie. Bo oni też widzieli, że jestem taka odrzucana od rodziców – opowiada Anna, dorosłe dziecko alkoholika.

– Jak się urodziłam, tata już był alkoholikiem, mama się stawała. Nie znosiłam niedziel, kiedy tata nie szedł do pracy. Pamiętam, że nawet uciekałam od tego, żeby jeść wspólne obiady. Zostawałam w kuchni, kiedy oni jedli wszyscy razem. Bałam się nawet oddychać – dodaje kobieta.

DDA: dorosłość po traumie dzieciństwa i droga do przebaczenia

Dorosłe Dzieci Alkoholików niosą w sobie ciężar, który trudno porzucić. Choć potrafią być silne i odpowiedzialne, w środku często wciąż czują się zagubione i nieważne. Brak wzorców miłości i bezpieczeństwa sprawia, że w dorosłości powtarzają znane schematy, często wchodząc w relacje, które przypominają dom rodzinny.

– Najtrudniejszą rzeczą, która z tamtego okresu się ciągnie, to jest zaburzona więź, bo co najmniej jedno z rodziców nie było adekwatne do potrzeb małego dziecka. Dziecko na tyle czuje się nieważne, niechciane, zapomniane. Ale chodzi o zaniedbanie, o porzucenie. Czyli brak możliwości wytworzenia poczucia bezpieczeństwa. I ten brak poczucia bezpieczeństwa później ciągnie się przez większość życia – tłumaczy Anna.

– Co zniszczyłem przez te lata, to się nie da tego naprawiać. (...) Mama mi powiedziała: przepraszam. Ale nie rozmawiałyśmy na ten temat. U mnie relacja z rodzicami jest bardzo dobra. Ale to się wiąże tylko z mojej pracy, z chęci mojej wybaczenia. To jest taka chyba prawidłowość w ogóle ludzka, nie? Że bez przebaczenia, czyli w takim pozostaniu, w tym skrzywdzeniu, w bólu, w zasadnym często nie można pójść dalej – podsumowuje Piotr, uczestnik terapii uzależnień.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości