Z jakimi komentarzami spotykają się osoby z otyłością?
Ewelina Michalik jeszcze, gdy była nastolatką, zmagała się z zaburzeniami odżywiania.
- W pierwszej ciąży, a miałam ich trzy, bardzo mocno przytyłam, wchodząc finalnie w otyłość stopnia 3. Maksymalna moja waga wynosiła 120 kg. Teraz jestem w remisji i bardzo chcę mówić o tej chorobie - podkreśliła w Dzień Dobry TVN ambasadorka Fundacji na Rzecz Leczenia Otyłości FLO, która zredukowała wagę o 62 kg. Jak przyznała, niejednokrotnie spotykała się z nieprzyjemnymi komentarzami.
- Chyba najgorsze były spojrzenia, pstryczki, które fundowano mi, myślę, że z troski wynikające, mówiące o tym, że np. przy rodzinnym stole "może już wystarczy" albo "przygotowałam tutaj sałatkę specjalnie dla ciebie", jakbym o nią prosiła - wspominała. Najbardziej zapadła jej w pamięci historia, gdy weszła z córką do jednej z sieci restauracji po kawę.
- Byłam wtedy w tej maksymalnej wadze pierwszy i ostatni raz w tym miejscu, bo psychicznie to później odchorowywałam bardzo długo. Spojrzenia były bardzo wymowne, komentarze zresztą też. Szybciej stamtąd wyszłam, niż weszłam w to miejsce. Bardzo się zwraca uwagę - tłumaczyła nasza gościni.
Choroba otyłościowa. Jak sobie radzić z nieprzyjemnymi komentarzami?
- To są bardzo okrutne komentarze. Okrutne z wielu powodów. Dlatego, że często są pod płaszczykiem troski, uważności i mają teoretycznie zmotywować osobę, która jest w większym rozmiarze do tego, żeby zredukowała. Od razu chciałabym obalić ten mit i powiedzieć, że wszystkie badania pokazują, że takie teksty tylko szkodzą. Nic nie pomagają. Osoba, która słyszy, że powinna mniej jeść i dostaje takie docinki, nagłe, nieoczekiwane od rodziny podczas świąt, zamyka się w sobie, stresuje się i w efekcie więcej je - wyjaśniła Katarzyna Kucewicz - psycholożka, ekspertka DDTVN, która zredukowała wagę o 65 kg.
W jej ocenie osoby, które spotykają się z takimi komentarzami, powinny się nauczyć stawiać granicę.
- Nie wchodzić w dyskusję, nie tłumaczyć, nie uśmiechać się delikatnie, nie przepraszać, tylko powiedzieć: nie będę o tym rozmawiać i stanowczo zamknąć temat. Często ludzie się tego boją. Mają wrażenie, że psują atmosferę. Ja zawsze mówię: "To nie ty psujesz, to osoba, która tak się do ciebie odzywa, psuje klimat, a nie ty. Ty tylko stawiasz granice i mówisz: tego sobie nie życzę" - podsumowała specjalistka.
Czy pani Ewelina nauczyła się stawiać takie granice? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Dzień Walki z Body Shamingiem. "Afirmacja samych siebie"
- Ważył 215 kilogramów, schudł ponad 100. "To jest dla niego jak wygranie miliona dolców"
- Prawie 60 proc. nastolatków jest przekarmianych przez dziadków. "2 mln młodych osób ma nadwagę lub otyłość"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: East News/Michał Woźniak