Michał Kościuszko o zmaganiach z otyłością
Jeszcze rok temu Michał Kościuszko ważył 185 kilogramów. Dzięki operacji bariatrycznej powoli odzyskuje zdrowie i sprawność. - Za późno zdecydowałem się na operację. Powinienem ją zrobić 2019 roku albo i wcześniej. W międzyczasie moje zdrowie się pogorszyło diametralnie. Na samym początku roku przelała się czara goryczy, po prostu zadzwoniłem do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, żeby się umówić na pierwszą konsultację - tłumaczył Michał Kościuszko.
Mężczyzna wyznał, że lekarze nie mieli dla niego dobrych wiadomości. - Zostałem bardzo mocno uświadomiony na pierwszej wizycie, że problemów było bardzo wiele tj. bezdech senny, nadciśnienie, bardzo wysokie tętno zaraz po przebudzeniu, poziom cukru we krwi bardzo wysoki, to jest bardzo krótka droga do wylewu, o czym zostałem ostrzeżony, że dużo czasu mi nie zostało. Perspektywa najbliższych trzech lat zakończenia życia - wyznał.
Choroba otyłościowa. Czy można ją całkowicie wyleczyć?
- Przed panem Michałem jeszcze ciężka praca, bo tak naprawdę całe życie, bo to, co my robimy to jest tylko mała cegiełka w tym, jak wiele musi się zmienić w życiu pacjenta - wyjaśniła Urszula Popiela, lekarz rezydent chirurgii, Szpital Uniwersytecki w Krakowie.
- Otyłość, jako choroba, jest chorobą nieuleczalną. To jest choroba, która jest chorobą na całe życie. Co najwyżej jesteśmy w stanie wprowadzić tę chorobę otyłościową w stadium remisji. Pacjent zredukuje masę ciała, uzyska poprawę w zakresie chorób towarzyszących, ale on dalej z definicji będzie pacjentem chorującym na otyłość. Chirurgia bariatryczna nie jest rozwiązaniem problemu. Chirurgię należy rozpatrywać i traktować, jako pewne narzędzie, które pacjenci dostają do rąk, dzięki czemu, jeśli będą się tym narzędziem umiejętnie posługiwać, to doprowadzi do redukcji masy ciała, poprawy zdrowia - podsumował prof. dr hab. n. med. Piotr Major Szpital Uniwersytecki w Krakowie.
Warto dodać, że pan Michał stara się przełożyć swoje doświadczenia na coś dobrego. Aby pokazać innym, że osoby z chorobą otyłością wcale nie są gorsze, mężczyzna organizuje "Marsz Grubasa". - Bardzo pozytywny człowiek. Bardzo fajną inicjatywę stworzył, która pokazuje ludziom, że można - powiedział Krzysztof Brzęk, uczestnik "Marszu Grubasa", przeszedł operację bariatryczną. - Zawsze lepiej iść z grupą. Jest to pewna motywacja, którą samemu wykrzesać jest trudno - dodał Rafał Pisarek, uczestnik "Marszu Grubasa", przeszedł operację bariatryczną.
Zobacz także:
- Duży rozmiar, wielkie emocje. "Negatywnie w wielu aspektach życia"
- Leżak, basen i plaża. Wakacyjne wyzwania osób z otyłością
- Rewolucja w leczeniu otyłości w Polsce. "Efektywność będzie lepsza"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Maria Ziemlińska-Mazurek
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN