Para wspólnie marzyła o dziecku, dlatego skorzystała z usług kliniki in vitro, zamrażając zarodek. Jakiś czas po rozstaniu mężczyzna dowiedział się, iż bez jego wiedzy doszło do transferu i został ojcem. Co więcej, wiadomo na ten temat?
Dalsza część tekstu dostępna jest pod materiałem wideo.
Mężczyzna zmuszony do ojcostwa?
Rzeczpospolita opisała sprawę mężczyzny, który po konsultacjach z partnerką zdecydował się na oddanie swojego materiału genetycznego do kliniki in vitro, by tam przeprowadzono procedurę utworzenia zarodka. Niestety para rozstała się, jednak to nie powstrzymało kobiety przed spełnianiem marzenia o powiększeniu rodziny, o czym poinformowała byłego partnera.
- Okazało się, że w klinice przeprowadzono zabieg transferu zarodka do ciała matki, na podstawie pisemnej zgody, której rzekomo udzielić miał nasz klient. Z poczynionych ustaleń wynika, że była partnerka, już po rozstaniu stron, podrobiła jego podpis, zaś klinika dokonała procedury - przekazała "Rzeczpospolitej" mec. Monika Wiśniewska z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.
Jak przekazała Rzeczpospolita, zwykle przy wszelkich procedurach in vitro wymaga się obecności zarówno biorczyni, jak i dawcy. Pacjenci powinni wyrazić pisemną zgodę na pobranie komórek i przeznaczenie ich do konkretnego celu. Dopiero później oboje wyrażają zgodę na transfer zarodka, a wszystko powinno dziać się w obecności lekarza.
- Ze względu na dbałość o tę kwestię przyjmuje się, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna także przy okazji wyrażania tej zgody powinni być obecni w klinice – przekazała Izabella Borkowska z Kancelarii Adwokackiej w rozmowie z Rzeczpospolita.pl.
Zdaniem prawników cytowanych przez Rzeczpospolitą przeprowadzenie procedury tylko na podstawie podpisanej zgody nie powinno mieć miejsca.
- W zawieranej umowie placówka powinna rozpisać wszystkie etapy tej procedury i wyjaśnić, jaki udział w nich mają obie strony. Jeśli klinika nie zadbała o osobiste stawiennictwo kobiety i mężczyzny, nie odebrała osobiście zgód od ich obojga, to może odpowiadać z kodeksu cywilnego i zapłacić odszkodowanie za nienależyte wykonanie zobowiązania, jakim było legalne przeprowadzenie procedury - powiedziała Rzeczpospolitej mec. Karolina Seidel.
Forced fatherhood - co to jest
Badania genetyczne potwierdziły, że biologicznym ojcem dziecka jest były partner kobiety. Mężczyzna rozważa pozwanie placówki za przeprowadzenie transferu zapłodnionej komórki bez jego zgody. Według informacji przekazanych przez Rzeczpospolitą "nieświadomy" ojciec może pozwać klinikę z tytułu "roszczenia regresowego", czyli pozwalającego odzyskać pieniądze, które będzie prawdopodobnie zmuszony łożyć w ramach alimentów.
Wszystko wskazuje na to, że to pierwszy tego typu przypadek w Polsce. Za granicą obserwowano już podobne przypadki "zmuszenia do ojcostwa", które po angielsku noszą nazwę forced fatherhood.
Zobacz także:
- "Kanapowczynie". Schudła prawie 30 kilogramów i zaszła w ciążę dzięki in vitro
- Urodziła nie swoje dziecko. "Jesteśmy załamani"
- Nie wiedziała, że nosi pod sercem cudze dziecko, które musi oddać. Fatalna pomyłka w klinice
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło: www.rp.pl
Źródło zdjęcia głównego: FatCamera/Getty Images