Wielka Brytania. Dziecko doznało urazu mózgu podczas pierwszego karmienia piersią
Od śmierci czteromiesięcznego Olly'ego Vickersa minęło już półtora roku, jednak dopiero teraz historię chłopca opisał serwis manchestereveningnews.co.uk. Maluch przyszedł na świat 13 września 2021 roku w szpitalu Royal Bolton w Wielkiej Brytanii. Jego stan zdrowia określano jako dobry. Nic nie wskazywało na to, że noworodek będzie musiał walczyć o swoje życie.
Komplikacje zdrowotne, które bezpośrednio doprowadziły do śmierci dziecka, pojawiły się dopiero podczas pierwszego karmienia piersią. Mama Olly'ego była wówczas pod opieką dwóch położnych Anne Maycroft i Danielle Woods, które miały jej pomóc w prawidłowym ułożeniu chłopca. Jedna z nich chciała zadbać o komfort świeżo upieczonej rodzicielki, dlatego podstawiła pod jej ramię poduszkę, co nie było zgodne z ogólnie przyjętą praktyką. Ten błąd sprawił, że maluch podczas karmienia miał całkowicie zablokowane drogi oddechowe i doznał znacznego niedotlenienia mózgu. W zagrażającej życiu pozycji leżał 45 minut. Przez ten czas położne nie kontrolowały jego stanu. Ponadto matka dziecka była jednocześnie poddawana zabiegowi zszywania krocza. Będąc pod wpływem gazu uśmierzającego ból, nie miała możliwości, by zauważyć, co dzieje się z synem.
Chłopiec trafił na oddział intensywnej terapii noworodków, gdzie spędził kilka miesięcy. W styczniu 2022 roku został wypisany ze szpitala, jednak trafił do niego ponownie, ponieważ lekarze zdiagnozowali u niego "obustronne ciężkie zapalenie płuc, do którego przyczyniła się encefalopatia niedotlenieniowo-niedokrwienna trzeciego stopnia”. Niemowlę zmarło.
- Słowa nie są w stanie opisać bólu po jego stracie, jest on obecny w każdej minucie każdego dnia. Można było tego uniknąć, gdyby wszystkie wytyczne były przestrzegane. Zastanawiamy się, czy gdybyśmy poszli do innego szpitala, innego dnia, Olly nadal by tu był - wyznała w rozmowie z portalem www.manchestereveningnews.co.uk mama chłopca.
Szpital przyznaje się do błędu położnych
Bezpośrednią przyczyną śmierci Olly'ego Vickersa było zaniedbanie, którego podczas pierwszego karmienia piersią dopuściły się położne. Personel medyczny nie ocenił ryzyka, nie poinformował matki, że nie powinna trzymać syna podczas zabiegu zszywania krocza oraz zastosował niedopuszczalne metody ułożenia chłopca.
Tyrone Roberts, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Bolton NHS Foundation Trust przyznał, że wina leży po stronie szpitala. W oświadczeniu zapewnił, że wdrożono wszelkie procedury, które mają zminimalizować ryzyko wystąpienia podobnej tragedii.
- W pełni akceptujemy fakt, że opieka, jaką zapewniliśmy Olly'emu i jego rodzinie, była nie do przyjęcia. Chociaż nic, co powiemy, nie może złagodzić bólu rodziny Olly'ego, kontynuując wszystko, co opisaliśmy, oczekujemy, że żadna rodzina nie będzie musiała tego doświadczyć w przyszłości. Jest nam niezmiernie przykro, że popełniono te błędy - zaznaczył ekspert.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jak działa Fundacja Bank Mleka Kobiecego? "Powstała z inicjatywy karmiących mam"
- Nigdy nie była w ciąży, a karmi piersią. "To niezwykle inspirujące"
- Zapalenie piersi to problem wielu karmiących mam. Czy okłady z kapusty łagodzą ból?
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: manchestereveningnews.co.uk, mjakmama24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Owen Franken/Getty Images