Panna młoda zginęła na miejscu, pan młody poważnie ranny. "Zostaliśmy skazani na całe życie cierpienia"

Para młoda
Panna młoda zginęła na miejscu, pan młody poważnie ranny. "Zostaliśmy skazani na całe życie cierpienia"
Źródło: Kristian Gjorgjiev/Getty Images
Jamie Lee Komoroski, będąc pod wpływem alkoholu, wsiadła za kierownicę i śmiertelnie potrąciła pannę młodą, a pana młodego poważnie raniła. Obrażenia odnieśli też dwaj krewni, którzy odwozili nowożeńców. Sprawczyni została skazana na karę 25 lat pozbawienia wolności.
Uwaga! TVN
Uwaga! TVN. 5 nastolatek zginęło w escape roomie. Zapadł wyrok

USA. Panna młoda zginęła w noc poślubną

Jak podaje apnews.com, do tragicznego wypadku doszło w kwietniu ubiegłego roku w miejscowości Folly Beach w Karolinie Południowej. Jamie Lee Komoroski wjechała wówczas rozpędzonym autem w wózek ozdobiony puszkami, którym z wesela wracali nowożeńcy - 36-letni Aric Hutchinson i 34-letnia Samantha Miller, a także ich dwaj krewni.

Panna młoda zginęła na miejscu, a jej świeżo upieczony mąż w stanie ciężkim trafił do szpitala. Doznał urazu mózgu i licznych złamań kości. Osoby im towarzyszące również odniosły obrażenia.

Jamie Lee Komoroski wsiadła za kierownicę pod wpływem alkoholu i dwukrotnie przekroczyła dopuszczalną prędkość.

Kobieta prowadząca samochód pod wpływem alkoholu, która zabiła pannę młodą, skazana na 25 lat więzienia

Na rozprawie, która trwała prawie trzy godziny, przemawiało wielu przyjaciół i członków rodziny Samanthy Miller.

- Zostaliśmy skazani na całe życie cierpienia - powiedziała sądowi Lisa, matka Samanthy. Zniszczyłaś życie tak wielu ludziom i mam nadzieję, że rozumiesz, co zrobiłaś – zwrócił się do Jamie Brad Warner, ojciec Samanthy.

Z kolei Aric Hutchinson na sali sądowej płakał, wspominając pierwsze i zarazem ostatnie chwile spędzone jako mąż i żona.

- Jadąc wózkiem golfowym, [żona - red.] powiedziała mi, że nie chce, aby ta noc się kończyła, więc pocałowałem ją w czoło, a następną rzeczą, jaką pamiętam, było to, że obudziłem się w szpitalu – przyznał mężczyzna. - Bardziej niż czegokolwiek innego pragnę, abym to ja, a nie Sam… Chciałbym umrzeć tamtej nocy, aby ona nie musiała iść sama - dodał.

Jamie Lee Komoroski przyznała się do stawianych jej zarzutów - jazdy pod wpływem alkoholu i spowodowania śmierci "wskutek lekkomyślności". W poniedziałek, 2 grudnia br. została skazana na 25 lat pozbawienia wolności.

- Chciałabym cofnąć czas i uniknąć tej okropnej tragedii. Ale nie mogę. Do końca życia będę głęboko żałować tego, co się wydarzyło tamtej nocy - mówiła na sali sądowej.

Jak zaznaczyła, dopiero po wypadku zdała sobie sprawę, że ma problem z uzależnieniem. Zadeklarowała też, że przez resztę życia będzie uświadamiała innych na temat niebezpieczeństwa picia alkoholu i jazdy pod wpływem.

Więcej informacji na tvn24.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości